– Fabuła wszystkich moich powieści ma dwie warstwy: merytoryczną i obyczajową. Piszę dla warstwy merytorycznej, ale chcę, aby poruszane w niej sprawy dotarły też do jak najszerszego grona czytelniczek – mówi Edward Łysiak, autor cyklu „Kresowa opowieść". Właśnie ukazała się jego ostatnia odsłona – powieść „Srebrny łańcuszek". To historia czternastoletniego chłopaka, którego rogata dusza pcha z niewielkiej wsi Rybaki niemal na drugi koniec świata. czytaj dalej
asdf– Bardzo się cieszę, że są osoby, które czerpią ze świąt niezwykłą radość i znajdują w tym okresie tę przyjemną chwilę zapomnienia od codzienności – tak właśnie ma być! W święta powinniśmy sobie pozwolić na czas dla siebie, a – co najważniejsze – odpocząć. Pisząc 25. grudnia, bardzo chciałam pokazać, że faktycznie są również ludzie, którzy cierpią w samotności, ale też, że jest to ich przemyślany wybór i nikogo nie powinno się zmuszać do tego, jak naprawdę powinien obchodzić święta. Jest dużo osób, które na przykład przez presję rodziny wręcz nie mogą znieść myśli, że muszą wrócić do domu, by ponownie stać się uczestnikiem w tym całym kuchennym zamieszaniu i w szaleństwie przygotować do świąt, a później jeszcze odpowiadać na niekomfortowe pytania przy wigilijnym stole. W tej historii bardzo chciałam podkreślić to, że czasami tradycja corocznego oglądania Pretty woman oraz najprostsza lasagne z mikrofalówki może być tą lepszą opcją – mówi K.K. Smiths, autorka powieści. czytaj dalej
– Pięknie się czyta romantyczne poematy o Ordonie, możemy się wzruszać tragicznym losem Emilii Plater, ale wojna to zawsze ból, cierpienie, odrąbane nogi, pocięte twarze i dramat całych rodzin. Jak wielką trzeba odnaleźć w sobie siłę, by zaryzykować wszystko dla wolności, dla Ojczyzny, dla wyznawanych idei. Ja, pisząc o powstaniu styczniowym, myślałam też o współczesnych bohaterach, o tym, co dzieje się w Ukrainie, o Andrzeju Poczobucie, który kolejny rok spędza w koloni karnej. Myślę o rodzinach, które czekają na wieści o najbliższych. Jak żyć w tak bolesnej rzeczywistości, jak żyć z poczuciem niewyobrażalnej krzywdy? – mówi Ewa Sobieniewska, autorka książki „Czarna sukienka". czytaj dalej
– Ta historia żyła we mnie przez lata, nigdy nie wyszła z mojej głowy. Śledziłam doniesienia prasowe, odnotowywałam wszystkie artykuły, jakie pojawiały się co jakiś czas. Tak naprawdę czekałam na zakończenie tej sprawy, chciałam poznać jej finał i do końca miałam nadzieję, że uda się jednak dać rodzicom ofiar zamknięcie. Niestety, tak się nie stało. Logline powieści brzmi opowieść o prawdziwej zbrodni bez kary i na tym chciałam się skupić. Stanowiące inspirację prawdziwe wydarzenia były jedynie punktem zwrotnym do tego, co w rzeczywistości chciałam przekazać. Zbrodnia doskonała istnieje – mówi Małgorzata Starosta, autorka książki „Smugi". czytaj dalej
– Tajemnice kryją tajemnice. Niedopowiedzenia wywołują spekulacje. Koniec końców, zagłębiając się w fabułę jesteśmy jak dziecko odpakowujące prezent, w którym powinna kryć się satysfakcjonująca niespodzianka. Tak jest w każdej dobrej historii – mówi Jarosław Dobrowolski, autor książki „Zły Samarytanin". czytaj dalej
Szpieg, który przede wszystkim jest dziadkiem. Człowiek o niezwykłej przeszłości, który nie zawaha się użyć wszystkich swoich zdolności, by walczyć o życie najbliższej osoby. Taki właśnie jest Jan Skórzewski, bohater powieści Rafała Junoszy Piotrowskiego zatytułowanej „Dziadek". Z autorem rozmawiamy o tym, jak łączy się sensację, historię i powieść obyczajową. czytaj dalej
– Każda biblioteka jest miejscem tajemniczym. Wchodząc tam, nigdy tak naprawdę nie wiemy, kogo spotkamy i jaka książka przyciągnie naszą uwagę. Jestem stałym bywalcem bibliotek i nie wyobrażam sobie bez nich życia. W domu już właściwie nie mam miejsca, żeby układać książki. A bibliotekarze są cudowni, mam kilku ulubionych. Od jednego z nich wiem, że często ludzie przychodzą do biblioteki wyłącznie po to, żeby porozmawiać. Niekiedy bibliotekarze pełnią funkcję terapeutów czy powierników tajemnic. Poza tym uwielbiam zapach książek. Każda ma swój – piękny i niepowtarzalny – mówi Eliza Mikulska, autorka książki „Pani bibliotekarka i księga magii". czytaj dalej
– Nie dla wszystkich świąteczny czas jest łatwy i przyjemny. Wielu z nas musi zmierzyć się z tym, co nieraz bolesne. Relacje ludzkie bywają poplątane. Cudem w te wyjątkowe dni może być zwykła rozmowa, przytulenie, uścisk dłoni czy nawet łza, dyskretnie spływająca po policzku – mówi Marta Nowik, autorka książki „Noc wigilijnych cudów". czytaj dalej
– Bardzo nie lubię określenia magia świąt – właśnie dlatego, że ono kładzie akcent na to, co według mnie nie ma nic wspólnego z Bożym Narodzeniem i wiąże się z jego „amerykanizacją”. W Bożym Narodzeniu nie chodzi przecież o żadną magię. Prędzej: o cud, niezwykłość wynikającą z tego, ile mogą znaczyć te szczególne Narodziny. Skupiamy się wokół choinki, wokół stołu, ale przede wszystkim wokół żłóbka, tego niepozornego miejsca, w którym nastąpił początek ogromnej Zmiany. Stąd ta bliskość, poczucie więzi, wspólnego przeżywania czegoś niezwykłego. To nie magia nas łączy, ale Miłość, Prawda i Nadzieja – mówi Emilia Kiereś, autorka książki „Cacko". czytaj dalej
– Moje powieści to przeważnie mix gatunkowy, trochę w nich kryminału, romansu i powieści obyczajowej. Nie wszystkim Czytelnikom to pasuje, miłośnicy krwawych kryminałów mogą czuć się rozczarowani znikomą ilością krwi i „trupów”. Wróć: denatów – to ładniej brzmi (śmiech). Przyznaję, że morderstwo w moich powieściach to raczej dodatek dla uatrakcyjnienia fabuły, ponieważ uważam, że ciekawiej się czyta książkę, gdy jest do rozwiązania kryminalna zagadka. Bardziej mnie interesuje tło zbrodni niż prowadzone śledztwo, dlatego zamiast ekipy policyjnej są prywatni detektywi: Mirek Filer lub Mark Biegler. W niektórych moich powieściach więcej jest „kryminału” a w innych „obyczaju” – mówi Danka Braun, autorka książki „Egzamin na ojca". czytaj dalej