Problem trzech ciał


Tom 1 cyklu Wspomnienie o przeszłości Ziemi
Ocena: 4.74 (19 głosów)

Oszałamiający rozmachem chiński bestseller, który stał się wydawniczym fenomenem w USA.

NAGRODA HUGO DLA NAJLEPSZEJ POWIEŚCI 2015 R.

,,Imponująca rozmachem ucieczka od rzeczywistości. Dała mi odpowiednią perspektywę w zmaganiach z Kongresem - nie musiałem się przejmować, wszak kosmici mieli najechać Ziemię! - Barack Obama, były prezydent USA

Pierwszy tom trylogii ,,Wspomnienie o przeszłości Ziemi", największego w ostatnich latach wydarzenia w światowej fantastyce naukowej, porównywalnego z klasycznymi cyklami ,,Fundacja" i ,,Diuna". Chiński bestseller, który zyskał ogromny rozgłos w USA.

W 2015 roku książka otrzymała nagrodę Hugo dla najlepszej powieści, po raz pierwszy w historii przyznanej tłumaczonemu tekstowi. Znalazła się także w finale nagród Nebula, Prometeusza, Locusa, Johna W. Campbella. Mark Zuckerberg, twórca Facebooka, wybrał ją jako jedną z najbardziej wartych przeczytania książek 2015 roku, a prezydent Barack Obama zabrał ją na urlop na Hawajach.

Tajny chiński projekt z czasów Mao przynosi przerażające konsekwencje kilkadziesiąt lat później. Początek XXI wieku - po serii samobójstw wybitnych fizyków śledztwo prowadzi do tajemniczej sieciowej gry Trzy ciała, której celem jest uratowanie mieszkańców planety zagrożonej oddziaływaniem grawitacyjnym trzech słońc. Świat tej gry nie jest jednak fikcją... 

Informacje dodatkowe o Problem trzech ciał:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2017-03-14
Kategoria: Inne
ISBN: 9788381889858
Liczba stron: 456
Tytuł oryginału: THE THREE-BODY PROBLEM. Book 1
Język oryginału: chiński
Tłumaczenie: Andrzej Jankowski
Ilustracje:Stephan Martiniere

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Problem trzech ciał

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Problem trzech ciał - opinie o książce

Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2017-03-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,

Dawno, dawno temu, gdy jeszcze miałam czas i ochotę na prowadzenie bogatego życia towarzyskiego, na pewnej, dość kameralnej imprezie, przydarzyła mi się niezobowiązująca rozmowa z młodą i, co to ukrywać, lekko podchmieloną intelektualistką. Dziewczę owo (z gatunku „my, intelektualistki, czytamy wyłącznie poezję) pragnąc podkreślić swą erudycję i nieszablonowość, rzuciło mimochodem „niedawno odkryłam nowego, nieznanego poetę – Pablo Nerudę”. Tylko nadludzki wysiłek woli sprawił, że nie wybuchnęłam śmiechem i nie oplułam sączonym niefrasobliwie drinkiem innych, nieświadomych zagrożenia gości.

Historia ta przypomniała mi się po latach, bo oto czytelnicy odkrywają nowego, nieznanego pisarza – Cixin Liu. Tymczasem wystarczy klika kliknięć by dowiedzieć się, że Cixin Liu pisał i publikował w czasach, gdy część miłośników fantastyki właśnie uczyła się raczkować. Autor debiutował w roku 1998, rok później otrzymał pierwszą nagrodę za twórczość literacką i od tego czasu trwa pasmo jego nieprzerwanych sukcesów.

Na usprawiedliwienie nieświadomych „odkrywców” , w tym także (co przyznaję ze wstydem), piszącej tej słowa, przemawia fakt, że tłumaczeniami dzieł Cixin Liu w przeszłości raczej nas nie rozpieszczono. Z tego co wiem, co wiem, przed ukazaniem się powieści „Problem trzech ciał”, na język polski przetłumaczono zaledwie jedno opowiadanie Liu - „Wędrująca Ziemia”.  Czytanie w oryginale, w tym przypadku nie wchodzi raczej w grę. Liczba osób biegle władających chińskim jest, mimo wszystko ograniczona (oczywiście, jeśli pominiemy miliard z okładem Chińczyków).

W końcu jednak twórczość chińskiego mistrza sf pokonała chiński mur i szturmem wdarła się na zachodnie rynki. Doprawdy, szkoda, że musieliśmy tak długo czekać, bo Liu jest autorem ze wszech miar godnym uwagi.

„Problem trzech ciał” – pierwsza część trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi” to hard SF w najlepszym wydaniu. Nie zdradzę chyba zbyt wiele, gdy powiem, że tytułowe trzy ciała, to bynajmniej nie zwłoki (kto liczył na kryminał może w tym miejscu porzucić wszelką nadzieję) lecz obiekt, znanego naukowcom nie od dziś, zagadnienia  mechaniki klasycznej, polegającego na wyznaczeniu toru ruchów ciał wchodzących w skład n-elementowego układu. Zapachniało nauką? I to jak!  Mówimy wszach o powieści z gatunku fantastyki-naukowej, takiej, w której oba człony nazwy  są równoprawne. Przez lata SF pozostawała w odwrocie, ulegając zmasowanym atakom elfów, krasnoludów, smoków, wilkołaków i nastoletnich czarodziejek. Teraz jednak odbija się od dna i powraca w wielkim stylu.   Nie ukrywam, że SF jest mi znacznie bliższa niż fantasy, stąd ma radość z takiego obrotu spraw.

W „Problemie trzech ciał” nauka nie jest jedynie ozdobnikiem czy pretekstem. Jest pełnoprawnym bohaterem opowieści. Osią, wokół której osnuta jest cała intryga.  Bez niej cała książka straciłaby sens. Autor, praktykujący inżynier (pracuje w elektrowni w Yangquan w prowincji Shanxi) czuje się wśród technicznych rozważań jak ryba w wodzie. Płynnie łączy zdobycze współczesnej nauki i techniki z tworami wyobraźni. Pamiętacie może, głośny swego czasu film „Farinelli”? Aby uzyskać skalę głosu niedostępną współczesnym śpiewakom spece od komputerów połączyli głosy dwójki artystów – kobiety i mężczyzny – tak, że moment przejścia był nie do uchwycenia nawet dla wielu melomanów. Owszem, każda osoba posiadająca jako-taki słuch potrafiła określić, czy w danym momencie słyszy głos męski czy żeński, ale tylko nieliczni potrafili wskazać dokładny moment, w którym następowała zmiana. Podobnie jest z nauką w „Problemie trzech ciał”. Każdy, mniej więcej obeznany z techniką czytelnik wie, co jest prawdą, a co wymysłem autora, ale wcale nie tak łatwo jest uchwycić wyraźną granicę między tymi dwoma światami. Pychotka!

Spekulacje naukowe to nie jedyny problem nurtujący pisarza. Powieść Liu to niesamowity konglomerat rozważań technicznych, politycznych i filozoficznych, rzucony na przeciekawe tło historyczne i obyczajowe. Wszak rzecz dzieje się w Chinach – kraju równie nam obcym i nieznanym co powierzchnia Księżyca. Właściwie, zrobiwszy pobieżny przegląd swej dość płytkiej wiedzy dochodzą do wniosku, że o Księżycu wiem nico więcej niż o Kraju  Środka. Twórca amerykańskiego przekładu, Ken Liu, był tego faktu w pełni świadomy, bo opatrzył tekst licznymi komentarzami włączonymi również do wydania polskiego. Tak jak nie lubię przypisów w literaturze beletrystycznej, tak tym razem  jestem za nie bardzo wdzięczna. Bez nich straciłabym wiele niuansów oczywistych dla chińskiego czytelnika, ale zupełnie niedostrzegalnych dla przeciętnego człowieka zachodu. Nachodzi mnie tylko smutna refleksja, ileż jeszcze dodatkowych smaczków mi umknęło? Mam podejrzenia graniczące z pewnością, że bardzo wiele.

„Problem trzech ciał” to powieść wielowątkowa.  Akcja osadzona jest  w różnych miejscach czasu i przestrzeni. Mamy i współczesne Chiny, i Chiny okresu rewolucji kulturalnej, i rzeczywistość wirtualną, i obcą, oddaloną od Ziemi o lata świetlne cywilizację.  Autor po mistrzowsku panuje nad tym bogactwem. I tu czuje się logiczny, konsekwentny umysł inżyniera. Do powieści ani na chwilę nie wkrada się chaos. Nic tu nie jest przypadkowe.  Historia jest niczym skomplikowany mechanizm, pełen zagadkowych detali. Choć liczba elementów początkowo zaskakuje, to po bliższym spojrzeniu okazuje się, że nic tu nie jest zbędne. Wydarzenia cały czas łączą się ze sobą niczym idealnie dopasowane koła zębate,  rozwój wypadków jest konsekwentny niczym ruch elementów perfekcyjnie dostrojonego mechanizmu, a czytelnik, mimo całego rozmachu opowieści, ani na chwilę nie czuje się zagubiony.  „Problem trzech ciał”, choć  jest pierwszą częścią trylogii, nie ma znamion „rozbiegówki”. To dobrze przemyślana, skonstruowana i po mistrzowsku skomponowana całość.  Autor nie wpadł w manierę wielu współczesnych pisarzy, którzy po kilkuset stronach pokazują czytelnikowi figę nic nie wyjaśniając. U Liu tajemnice zostają odkryte, zagadki rozwiązane, wszystkie wątki domknięte.  Oczywiście, zakończenie jednoznacznie sugeruje, że należy się spodziewać  ciągu dalszego, jest to jednak na tyle subtelne, że nie poczułam się oszukana. Obiecano mi ciekawą historię i ciekawą historię dostałam. Razem z rozwiązaniem. A mimo to, mimo że nie zastawiono na mnie pułapki wiem, że i tak sięgnę po kolejne części, bo „Problem trzech ciał” to rzecz na tyle dobra, że nie potrzeba cliffhangera by czytelnik miał ochotę przeczytać kolejny tom.

 

Zamiast post scriptum. Trochę trudu sprawiło mi rozszyfrowanie, które z dwóch słów jest imieniem, a które nazwiskiem autora.  Jak wiadomo, Chińczycy  umieszczają nazwisko przed imieniem. Z drugiej strony Europejczycy o tym wiedzą i czasami zamieniają słowa miejscami żeby było „po naszemu”, tak że w końcu nie wiadomo czy zastosowano szyk chiński, czy europejski. Żeby było trudniej, na okładce widnieje Cixin Liu, ale już w notce Copyright – Liu Cixin. W końcu jednak udało mi się dociec prawdy i z całą odpowiedzialnością mogę napisać Cixin to imię, a Liu nazwisko.  

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2017-05-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Problem trzech ciał to chiński bestseller, który z niezwykłym uznaniem spotkał się również w Stanach Zjednoczonych i urzekł samego Baracka Obamę! Stanowi on pierwszy tom trylogii Wspomnienie o przeszłości Ziemi, która stanowi intrygujące połączenie fikcji i nauki. Początkowo przenosimy się do lat 60. XX wieku, do momentu, w którym panowała w Chinach rewolucja kulturalna. Z drugiej jednak strony akcja rozgrywa się w czasach teraźniejszych, jednak wydarzenia z przeszłości zaczynają mieć tutaj swoje odzwierciedlenie, ludzie mierzą się ich konsekwencjami. Wszystko rozpoczyna się od serii tajemniczych samobójstw popełnionych przez wybitnych fizyków, a śledztwo prowadzi do tajemniczej gry sieciowej o nazwie Trzy ciała. Okazuje się jednak, że nie jest to tylko i wyłącznie gra. Dzieła chińskich autorów nie są w naszym kraju zbyt popularne. Bardzo rzadko w ogóle słyszymy o chińskim pisarzu, który napisał bestseller. Nie wiem, z czego to wynika, ale mogę podejrzewać, że możemy z tego powodu wiele tracić, bowiem powieść Cixin Liu jest czymś naprawdę oryginalnym i niepowtarzalnym. Chociaż znam książki, w których pojawia się zagrożenie apokalipsą czy też dosyć popularny ostatnimi czasy motyw gry komputerowej, która miesza się z rzeczywistością, to muszę przyznać, że Cixin Liu połączył te dwa wątki w niesamowitą całość, w intrygujący i porywający sposób. Nie jest to książka łatwa i wymaga od czytelnika skupienia, ale zdecydowanie warta jest tego, żeby się jej poświęcić i skierować uwagę tylko na to, co się w niej dzieje. Nie da się ukryć, że mamy tutaj do czynienia z fizyką, która dla wielu osób jest czarną magią, jednak niech to Was nie zniechęca, bowiem Problem trzech ciał to kawał dobrego science-fiction. Cixin Liu to człowiek, który prezentuje wszystko w bardzo obrazowy sposób, nie boi się mocnych scen czy ciężkiego języka. Już na początkowych stronach szokuje czytelnika i wprowadza go do swojego świata, który nie jest kolorowy i usłany różami. To brutalna walka o przetrwanie, to polityczne potyczki, to zagrożenie inwazją obcych z kosmosu... A do tego wszystkiego dochodzi tajemnicza gra nawiązująca do uratowania planety zagrożonej oddziaływaniem grawitacyjnym trzech słońc. Świat gry, która okazuje się nie być czystą fikcją i jest zbyt trudna dla zwyczajnych graczy, jest doskonale przedstawiony. Jest oryginalny, chaotyczny i nieprzewidywalny, ale autor miał naprawdę interesujący pomysł i świetnie go zaprezentował. W tym świecie pojawiają się ery stabilności i ery chaosu, a jego społeczność musi sobie radzić z tak gwałtownymi zmianami. Nic nie jest pewne, nic nie jest stałe, a zagrożenie może nadejść w każdej chwili. Wędrujemy pomiędzy dwiema skrajnie różnymi rzeczywistościami, w których mieszają się wszystkie wątki: nie brakuje tutaj elementów sensacji, jest trochę teorii spiskowych i intryg politycznych, a także nauki i fizyki. Brzmi to trochę jak mieszanka wybuchowa, ale wierzcie mi, jest niesamowita. Problem może się pojawić w przypadku bohaterów, bowiem nie mamy do czynienia na co dzień z chińskimi imionami, a w moim odczuciu wyglądają one bardzo podobnie. Jednak ułatwieniem jest tutaj spis wszystkich postaci występujących w książce oraz ich krótka charakterystyka. Gdy poczujemy się zagubieni to możemy do niego sięgnąć i szybko rozjaśnić sobie całą sytuację dzięki zrozumieniu tego, kto jest kim i jaką rolę odgrywa w powieści. Początkowo nie wierzyłam, że można w taki sposób połączyć poszukiwania pozaziemskiej cywilizacji z okresu rewolucji kulturalnej i motyw teraźniejszych samobójstw i zaburzeń wśród działalności naukowej, a do tego wszystkiego dodać świat z gry. Jednak Cixin Liu bardzo dobrze sobie z tym poradził i stworzył powieść, która intryguje i zaskakuje na każdym kroku. Książce nie można odmówić oryginalności, a styl autora nie pozostawia wiele do życzenia. Ta powieść potrafi porwać i wciągnąć, potrafi zainspirować, zaciekawić, ale i pozostawić czytelnika z uczuciem niepewności. Muszę też wspomnieć o niesamowitych okładkach - zarówno pierwszej części trylogii, jak i kolejnych dwóch. Są one po prostu obłędne i idealnie odwzorowuję magię tego, z czym mamy do czynienia w środku! Problem trzech ciał to powieść oryginalna i ciekawa, z którą zdecydowanie warto się zapoznać, zwłaszcza jeżeli przepadamy za science-fiction. Ile tutaj fikcji, a ile prawdy? Ciężko mi jednoznacznie określić, ale moje pierwsze spotkanie z twórczością chińskiego autora uznaję za naprawdę udane. Może chwilami czułam się zdezorientowana i nie do końca rozumiałam wszystko to, co opisuje autor, ale mam nadzieję, że gdy sięgnę po kolejne tomy, to będę już na to bardziej przygotowana. Tutaj nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale jestem zadowolona z lektury, którą z czystym sumieniem polecam. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-03-20, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Cywilizacja nadal będzie niszczyła wszystkie formy życia na Ziemi oprócz ludzi." Rzadko mam okazję zapoznać się z fantastyką wywodzącą się z azjatyckiego kontynentu, dlatego z dużym zaciekawieniem sięgnęłam po pierwszy tom serii "Wspomnienia o przeszłości Ziemi". Książka otrzymała prestiżową Nagrodę Hugo za najlepszą powieść dwa tysiące piętnastego roku. Powieść czyta się z zaangażowaniem, wprowadza w nietuzinkowy świat, wypełniony nauką, filozofią, polityką, biznesem, ekologią i akcentami chińskiej historii. A do tego skrajne uczucia bohaterów wobec ludzkiej cywilizacji, poddawanie w wątpliwość humanizmu, pragnienie nawiązania kontaktu z kosmitami, pomimo towarzyszącego mu niewątpliwie ogromnemu zagrożeniu, zagadkowe nieustanne odliczanie, nowe religijne nurty i wojenne nastroje. Wszystko podane w przekonującym stylu, dokładnie przemyślanym, mocno oddziałującym na wyobraźnię czytelnika i nakłaniającym do refleksji. Przyjemne zaczytanie. Początek dwudziestego pierwszego wieku, seria samobójstw wybitnych chińskich fizyków. Wyjątkowo rozbudowana, wymagająca, tajemnicza i wciągająca gra wirtualna, wywołująca psychologiczny wpływ na jej uczestników. Echa dramatycznych wydarzeń na wyższych uczelniach pod koniec lat sześćdziesiątych będących następstwem proletariackiej rewolucji kulturalnej i zalewającej kraj fali ideologicznego szaleństwa. Niezwykle wpływowa organizacja Granice Nauki zrzeszająca wielu sławnych uczonych. Super tajny projekt badawczy resortu obrony sprzed kilkudziesięciu lat. Intensywne poszukiwania inteligentnego życia pozaziemskiego. Próby rozwiązania problemu grawitacyjnego oddziaływania trzech słońc. A nawet poddawanie w wątpliwość zasadności istnienia i słuszności praw fizyki, a tym samym prawdziwości wyjaśnień podstawowych zależności obowiązujących w przyrodzie. W jakim stopniu umniejszanie zasadności rozwoju nauki może zdeterminować osłabienie cywilizacyjnego postępu? Ye Wenjie, córka zamordowanego wybitnego profesora fizyki, pomimo ciążących na niej zarzutach o działaniach sprzecznych z oficjalnymi poglądami władzy państwowej, warunkowo rozpoczyna pracę w wojskowej bazie badającej przestrzeń kosmosu. Kilkadziesiąt lat później, Wang Miao, specjalista z zakresu nanomateriałów, uwikłany w politykę, przydzielony do konspiracyjnej misji, spotyka się z tą legendarną już uczoną. Jak zetknięcie się dwóch indywidualności nauki wpłynie na losy świata? Obie kluczowe postaci ciekawie zarysowane, owiane tajemnicami, wciągnięte w teorie spiskowe i morderstwa. Intrygująco prowadzą po współczesnym scenariuszu zdarzeń, jak i retrospekcjach. Niecierpliwie wyczekuję kolejnych tomów tej porywającej serii. Interesuje mnie kontynuacja apokaliptycznej prognozy ludzkości i monumentalnej wizji wszechświata. Czy faktycznie przyczynimy się do zagłady naszego gatunku? bookendorfina.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2017-03-11, Ocena: 5, Przeczytałem,
KIEDY FIZYKA PRZESTAJE OBOWIĄZYWAĆ Powiem to już na samym wstępie i w słowach tych nie będzie grama przesady: nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem tak dobrą współczesną powieść fantastyczną, jak ,,Problem trzech ciał". Warto jednak było czekać na ten moment, dzieło Cixin Liu bowiem nie tylko wciągnęło mnie i zachwyciło, ale przy okazji przywróciło wiarę w gatunek i jego twórców. I dostarczyło tak wiele znakomitej, ambitnej zabawy z pogranicza horroru i Science Fiction, że już nie mogę doczekać się kolejnych tomów! Koniec lat 60. XX wieku. Młoda Ye Wenjie w trakcie Rewolucji Kulturalnej w Chinach w ten czy inny sposób traci wszystkich bliskich. Porzuciwszy dotychczasowe życie zaczyna pracować przy wycince drzew, ale i tu wkrótce dosięgają ją problemy. W wyniku kolejnych zdarzeń zostaje schwytana i osadzona w areszcie, ale wkrótce staje przed szansą ocalenia. Ze względu na swoje wykształcenie otrzymuje propozycję wzięcia udziału w tajnym projekcie prowadzonym w miejscu zwanym Radarowym Szczytem, z którym związane są niepokojące opowieści. Warunek jest jeden - nie opuści go do końca życia... Trzydzieści osiem lat później dochodzi do dziwnych wydarzeń. Nietypowe samobójstwa naukowców pracujących przy trzech najnowocześniejszych akceleratorach cząsteczek na świecie sprawiają, że specjalista od nanomateriałów Wang Miao zostaje wtyczką władz w organizacji Granice Nauki, z którą byli powiązani. Nie ma pojęcia co się dzieje, ale strzępki informacji ujawnione przez wojsko na spotkaniu mówią o trwającej wojnie, chociaż nastał czas największego pokoju w dziejach ludzkości. Co z tym wszystkim ma jedna wspólnego odliczanie w nienaturalny sposób pojawiające się na wykonywanych przez niego, i tylko niego, fotografiach oraz dziwna gra komputerowa o nazwie ,,Trzy ciała", której dziejące się na obcej planecie wydarzenia wydają się być o wiele bardziej realne, niż jakikolwiek wytwór wirtualnej rzeczywistości? Fizyka nie istnieje. A właściwie przestają obowiązywać jej prawa. Oto punkt wyjściowy ,,Problemu trzech ciał", prosty i dość znany przecież, ale Cixin Liu nie chce udawać, że odkrywa nowy ląd. Zamiast tego zbiera fascynujące, doskonale znane miłośnikom gatunku elementy i wyciska z nich wszystko to, co najlepsze, jednocześnie przekuwając w coś całkiem świeżego. Weźmy samą koncepcję przemiany zwiastującej upadek praw fizyki. Autor skupia się w niej na teoriach snajpera i farmera. Ta pierwsza mówi, że gdyby na tarczy żyły dwuwymiarowe istoty, kaprys snajpera strzelającego co dziesięć centymetrów uznałyby ze względu na jego powtarzalność za prawo przyrody. Podobnie rzecz ma się z farmerem karmiącym indyki. Inteligentny ptak dochodzi do wniosku, że prawem fizyki jest podawana codziennie o tej samej porze karma, bo nie zna mechanizmu kryjącego się za tym. Czeka więc na karmę, dostaje, znów czeka... aż nadchodzi święto dziękczynienia. W podobnej sytuacji znalazła się właśnie ludzkość, fundamentalne prawa nagle zaczynają się zmieniać, a wnioski z tego płynące nie są zbyt optymistyczne. To jednak fantastyczna strona powieści, ale Cixin nie skupił się tylko i wyłącznie na niej. Pierwsze sześćdziesiąt storn nie zawiera prawie w ogóle elementów gatunkowych (poza wzmianką o tajemniczych wydarzeniach mających miejsce w okolicach Radarowego Szczytu), przedstawiając życie Wenjie w trakcie rewolucji. Opresyjna, brutalna rzeczywistość zderzona zostaje z pozorną kruchością dziewczyny, przygotowując grunt pod prawdziwe niezwykłości, z jakimi przyjdzie jej się zetknąć. Jednakże sama relacja z życia w Chinach czasów Mao okazuje się równie fascynująca i wciągająca, co fantastyka. A przede wszystkim bardziej od niej przerażająca, bo prawdziwa. W dalszej kolejności warto chyba wspomnieć o elementach grozy. Cixin Liu w pewnym momencie wprowadza do akcji wątek zdjęć zawierających odliczanie zbliżające bohatera do bliżej nieokreślonego wydarzenia. Liczby pojawiają się na fotografiach samoistnie, ale tylko na tych, które wykonuje Wang Miao. Nieważne jakim aparatem i czy osłona została w ogóle zdjęta. Przypomina to nowelę Stephena Kinga ,,Polaroidowy pies", ale w trakcie lektury elementy te bardziej kojarzą się z ,,The Ring" Kojiego Suzuki, niż z nią. Azjatyccy twórcy mają bowiem inny sposób snucia podobnych opowieści, lepszy niż pisarze z Zachodu, bardziej przejmujący i trafiający do wyobraźni, nawet jeśli porusza kwestie graniczące ze śmiesznością. Cixin Liu podchodzi do nich w sposób analityczny i daleki od sztampy i chwała mu za to. To oczywiście nie wszystko, co znalazło się w ,,Problemie trzech ciał". Połączenie tak wielu różnych, czasem zdawałoby się niepasujących do siebie elementów, mogło dać w konsekwencji powieść przeładowaną i niespójną, ale tak się na szczęście nie stało. Wszystko, co wymyślił Cixin Liu oraz to, w jaki sposób to spisał, doskonale ze sobą współgra. A sama książka, chociaż zaliczana do hard science fiction, jest bardzo lekka i przyjemna w odbiorze. Nie zatraca przy tym ambicji i oferuje o wiele więcej niż tylko rozrywkę. Nagroda Hugo dla najlepszej powieści (pierwszy raz w historii przyznana powieści tłumaczonej) i całe mnóstwo nominacji w pełni zasłużone. Szukacie naprawdę dobrej, poruszającej fantastyki? Sięgnijcie koniecznie. Polecam i nie mogę doczekać się zarówno dwóch pozostałych tomów, jak również zapowiedzianej na ten rok filmowej adaptacji. Będzie się działo. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/03/11/problem-trzech-cial-wspomnienie-o-przeszlosci-ziemi-1-liu-cixin/
Link do opinii
Avatar użytkownika - millawia
millawia
Przeczytane:2024-07-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2024, Fantastyka i sci-fi,

Nigdy nie byłam umysłem ścisłym i choć powieść początkowo mnie zaintrygowała, to były w niej  momenty, w których czułam się przytłoczona. Zdecydowanie podobał mi się pojawiający się w książce wątek przeniesienia bohaterów do gry komputerowej, doceniam też i podziwiam kunszt pisarza, który połączył ze sobą fizykę i literaturę, ale z niejakim żalem muszę stwierdzić, że lektura ,,Problemu trzech ciał" przede wszystkim mnie zmęczyła. Brakowało mi w tej opowieści dynamiki, nie czułam napięcia czy dreszczyku emocji związanego z śledztwem Wang Miao czy odkrywaniem historii Ye Wenjie (może wpłynął na to blurb, który zdradza dużo z fabuły, więc zabrakło mi podczas lektury pewnego elementu zaskoczenia, a może chodzi o specyficzny wschodnioazjatycki klimat panujący w powieści i powściągliwość bohaterów - nie mam pojęcia). Za jakiś czas spróbuję może sięgnąć po kontynuację, by przekonać się czy drugi tom - gdzie powinno być teoretycznie więcej akcji - wciągnie mnie bardziej, czy okaże się, że ,,Wspomnienie o przeszłości Ziemi" nie jest serią dla mnie.

,,Problem trzech ciał" to powieść wartościowa i doceniona przez krytyków, nagrodzona dwoma międzynarodowymi nagrodami, w tym prestiżową Nagrodą Hugo - ciekawostka, była to pierwsza powieść tłumaczona na język angielski, która otrzymała tę nagrodę. Mnie lektura tej książki nie sprawiłam dużej przyjemności  i - choć dostrzegam jej niewątpliwe walory i doceniam kunszt pisarza- to w mojej subiektywnej ocenie jest to pozycja średnia.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - djas
djas
Przeczytane:2024-04-28, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2024, Mam,

Skusiłem się na książkę odstawiając na chwilę swoje cykle, które czytam w dni powszednie, zabierając ją na majówkowy wyjazd. Wyjaz bogaty w atrakcje i ubogi w czas na lekturę. Niemniej w trzy dni książkę skończyłem, a opisana w powieści gra męczyła mnie w sennych koszmarach (może nie było to straszne, ale ciężkie). Już w trakcie lektury dokupiłem dwa pozostałe tomy i jeśli będę choć zbliżone jakościowo do tego - sięgnę po kolejne pozycje autora. 

Jedyny ból, jaki mi towarzyszył to nazwiska bohaterów. Jest tu, jak z twarzami w azjatyckich filmach, gdzie rysy mi się zlewają i ciężko mi rozróżnić bohaterów. Na szczęście w chińskich książkach botarerowie są wypisani i wiele razy sięgałem do tych podpowiedzi, bo faktycznie nie chcieli mi się wbić do głowy. 

Niemniej książka świetna, choć pewnie mocno science, to jednak wbiła mi się w świadomość i czuję się szczęśliwszy znając jej treść. 

Link do opinii

Fantastyka naukowa? Szczerze, to moje pierwsze spotkanie zarówno z autorem, jak i też z takim gatunkiem. Fantastykę czytam i lubię, jednak z fantastyką naukową nigdy nie było mi po drodze. Dlatego też śmiało mogę powiedzieć, że z tą książką troszkę wyszłam poza swoją strefę komfortu. Totalnie nie wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać. Czy spodobała mi się na tyle, aby sięgać po nią częściej? Tak, o ile każda książka z tego gatunku będzie tak dopracowana i ciekawa jak ta. Choć nie powiem, na początku bardzo ciężko było mi wgryźć się w fabułę, momentami była dla mnie nudna, ale później zaczęła coraz bardziej wciągać i ciężko było ją odłożyć.

 

To na pewno nie lektura dla wszystkich. Bardziej dla pasjonatów fizyki i astrofizyki, która w połączeniu z fantastyką tworzy interesujący obraz zarówno na świat, istnienie ludzkości, pozaziemskich kontaktów i gier. Dla humanistów będzie to ciężko kawałek chleba. Jednak nie zmienia to faktu, że dla czytelników, nieobcujących z tym tematem może się również spodobać.

 

,,Problem trzech ciał" Cixin Liu jest powieścią, którą odebrałam zupełnie inaczej niż pozostałe książki, a to dlatego, że stworzona jest przez chińskiego autora, który fabułę osadza w swoim kraju i porusza ciężką przeszłość związaną z Rewolucją Kulturalną w Chinach. Dlatego też to całkowita nowość w moim repertuarze książkowym.

Akcja toczy się na dwóch płaszczyznach. Są to lata 50. oraz XXI wiek. Fabuła przeszłości obraca się wokół tajnego programu rządowego, gdzie Ye Wenjie odbiera wiadomość od pozaziemskich cywilizacji. Widzimy tu nastawienie człowieka do kosmitów. Z jednej strony fascynację i jakby nowe możliwości, z drugiej strony strach i poczucie zagrożenia. W momencie, kiedy mamy do czynienia z przetrwaniem całej ludzkiej cywilizacji, priorytety zmieniają się diametralnie i dość okrutnie.

 

Druga część to czasy XXI wieku, gdzie pewien naukowiec zajmujący się sprawą serii tajemniczych zabójstw natyka się na grę, gdzie mamy wirtualną rzeczywistość, w której musimy uratować planetę przed zagładą.

Cała recenzja na ig _mama_wojtka_czyta_

Link do opinii

Liu Cixin w swojej monumentalnej pracy ,,Problem trzech ciał" przenosi czytelnika w podróż przez labirynty czasu, przestrzeni i ludzkiej egzystencji. Ta opowieść rozgrywająca się na tle Rewolucji Kulturalnej w Chinach i współczesnych badań naukowych zaskakuje i porusza zarówno swoją głębią, jak i intrygą, składając hołd zarówno naukowej fantastyce, jak i filozofii ludzkiej egzystencji.

W centrum historii stoją dwie równoległe narracje, które stopniowo splatają się w zaskakujący sposób. Pierwsza z nich przenosi nas do czasów Rewolucji Kulturalnej, gdzie tajna baza wojskowa Czerwony Brzeg wysyła sygnały w kosmos w poszukiwaniu inteligentnego życia pozaziemskiego. W tę ekscytującą przygodę zostaje włączona Ye Wenjie, córka zamordowanego przez czerwonogwardzistów wybitnego fizyka. Dzięki jej zaangażowaniu badacze nawiązują kontakt z obcą cywilizacją stojącą u progu zagłady. Ta część książki porusza wiele istotnych tematów, w tym relacje między ludźmi a innymi cywilizacjami, etykę naukową oraz dylematy moralne związane z odkrywaniem kosmosu.

Druga narracja przenosi nas w XXI wiek, gdzie śledzimy losy naukowca Wang Miaoa, który zostaje członkiem komisji badającej serię tajemniczych samobójstw czołowych fizyków. W wyniku prywatnego dochodzenia Wang natyka się na tajemniczą grę wirtualną o nazwie ,,Trzy ciała". Gra ta stawia przed graczami zadanie uratowania mieszkańców planety zagrożonej oddziaływaniem grawitacyjnym trzech słońc. Niebawem odkrywa, że świat tej gry wcale nie jest fikcją, co prowadzi do niespodziewanych i często przerażających konsekwencji. Ta część książki prowadzi czytelnika przez wir naukowych teorii i filozoficznych rozważań nad naturą rzeczywistości i ludzkiej egzystencji.

Liu Cixin mistrzowsko posługuje się językiem nauki, aby przedstawić czytelnikowi fascynujące idee z dziedziny fizyki, astrofizyki, matematyki i filozofii, stawiając pytania o naturę rzeczywistości, granice ludzkiego poznania i możliwość istnienia życia poza Ziemią. Jednakże, mimo głębokiego zakotwiczenia w naukowych realiach, autor nigdy nie traci z oczu humanistycznego wymiaru historii, skupiając się również na emocjonalnych przeżyciach i dylematach bohaterów.

,,Problem trzech ciał" to nie tylko pasjonująca opowieść o kontaktach międzygwiezdnych i kosmicznych zagrożeniach, ale także refleksja nad kondycją ludzką i dążeniem do zrozumienia tajemnic wszechświata. To lektura, która zmusza czytelnika do zadawania sobie fundamentalnych pytań i otwiera przed nim nowe horyzonty myślenia. Dla miłośników naukowej fantastyki to książka nie do przegapienia, która z pewnością pozostawi długotrwały ślad w umyśle każdego czytelnika.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2021-11-18, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

SF nie jest gatunkiem literackim, po który chętnie sięgam. Do lektury zachęcił mnie Tata, który lubi poznawać wszystkie gatunki. Dzięki niemu odkryłam Severskiego, więc z lekkim ociąganiem wziełam się za "Problem trzech ciał". No cóż... muszę przyznać, że nawet mi sie podobało. Co prawda mój wykształcony humanistycznie umysł czasem się przegrzewał a wręcz parował przy protonach i innych "przypadłościach" rodem z głęboko zaawansowanej fizyki, ale czytało się nieźle.
Czy jesteśmy insektami we wszechświecie tak jak twierdzi inteligencja z kosmosu?
Patrząc na stopień zanieczyszczenie powietrza,wód, niedbania o zwierzęta, przyrodę, wycinki lasów.... chyba raczej tak. Nie umiemy docenić tego co nas otacza....
Lekturę polecam mimo że ne jestem fanką gatunku, co więcej na pewno zabiorę się za kolejne tomy.

Link do opinii
Inne książki autora
O mrówkach i dinozaurach
Liu Cixin0
Okładka ksiązki - O mrówkach i dinozaurach

Tajemnice pierwszej i najwspanialszej ziemskiej cywilizacji. Ziemia. Okres kredy. Mrówki i dinozaury - stworzenia zupełnie niepodobne do siebie...

O mrówkach i dinozaurach
Liu Cixin0
Okładka ksiązki - O mrówkach i dinozaurach

Tajemnice pierwszej i najwspanialszej ziemskiej cywilizacji. Ziemia. Okres kredy. Mrówki i dinozaury - stworzenia zupełnie niepodobne do siebie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy