Przypadki nie istnieją. Wywiad z Aldoną Anną Skirgiełło
Data: 2024-12-03 11:07:14Aldona Anna Skirgiełło pochodzi z wileńskiej arystokracji i od dzieciństwa była wychowywana przez swoją babkę, pierwszą polską stewardessę, która marzyła o uczynieniu z niej wielkiej damy. Już jako dziewczynka sprzeciwiała się konwenansom, rezygnując z nauki francuskiego i gry na pianinie, by poświęcić się swojej pasji – jeździectwu, które stało się kluczową częścią jej życia. W dorosłym życiu zmagała się z trudnymi relacjami, jej partnerami były osoby uzależnione i przemocowe, co przyniosło jej wiele bolesnych doświadczeń. Po latach spędzonych w Anglii wróciła do Polski i osiadła na Podlasiu, gdzie przeżywała kolejne wyzwania, łącząc swoje pasje z przezwyciężaniem codziennych trudności. Później stała się gwiazdą programu telewizyjnego „Żony Podlasia". Jej autobiografia to szczera i bezkompromisowa opowieść o odkrywaniu siebie, dokonywaniu rachunku sumienia i poszukiwaniu odpowiedzi na najtrudniejsze pytania. Rozmawiamy z Aldoną Anną Skirgiełło, autorką książki Aldona z Podlasia.
Autobiografię dedykujesz kobietom. Ty sama pochodzisz z rodziny kobiet mocnych, wręcz władczych?
Kobiety mojego rodu są silne i władcze. Moje imiona Aldona Anna to również imiona ciotki mego przodka Skirgiełły, żony Kazimierza Wielkiego.
Babcia przejęła Twoje wychowanie. Niezwykła to była kobieta, a Twoje dzieciństwo przez to było jeszcze bardziej niezwykłe. Co wspominasz, jako… najdziwniejsze? Wyprawy na spotkania z jasnowidzenia i telepatii?
Nie było w tym nic dziwnego. Takie było po prostu moje dzieciństwo, takie warunki były potrzebne.
Później, w dorosłym życiu, zdarzało Ci się widywać duchy?
Miałam kontakty z niewidzialnym, lecz nie widzialne.
Gdybyś miała wybierać: powtórzyłabyś dzieciństwo z babcią?
Zdecydowanie. Gdyby nie babcia, nie byłabym osobą, którą jestem.
Zawsze kochałaś konie. Kim była Szalona Aldona?
Szalona Aldona nie wiedziała, co to strach.
Byłaś odludkiem, chłopczycą, koniarą. Co z tego zostało dzisiaj?
Zostały konie.
Wyszłaś za mąż za przemocowca, lekko z nim nie było. Dlaczego chciałaś zrobić na złość rodzinie?
Widocznie tego potrzebowała moja dusza.
Czasy emigracji to kolejny, niezwykły rozdział w Twoim życiu. Uważasz, że było warto? Co wspominasz najmilej?
Wszystkie doświadczenia życiowe są ważne. Są też tylko doświadczeniami więc nie ma czegoś bardziej lub mniej miłego.
Przyszedł taki moment, gdy rozliczyłaś się z przeszłością. I zrozumiałaś, dlaczego przeszłaś przez to wszystko, co zgotował Ci los. To pozwoliło Ci stanąć na nogi?
Pozwoliło mi to przestać kręcić się jak kot za własnym ogonem. Ścieżka się wyprostowała.
Udział w programie Żony Podlasia to kolejny etap w Twoim życiu. Zyskałaś fanów, czytelników. To było Ci pisane?
Wszystko jest Przeznaczeniem. Przypadki nie istnieją.
Zawsze chciałaś zostać pisarką. I zostałaś! Planujesz pisać dalej?
Tak, piszę obecnie powieść Trzy parafie. Opowieść z Podlasia która zapowiada się na sagę. Mam również rozpoczętą powieść, której akcja toczy się na wyścigach konnych na Służewcu.
Książkę Aldona z Podlasia kupicie w popularnych księgarniach internetowych: