Recenzja książki: Londyn po mojemu. Spacerem po mieście i historii

Recenzuje: Danuta Szelejewska

Zajmując drugie miejsce wśród najczęściej odwiedzanych miast świata, Londyn ma w sobie magię. Autor książki Londyn po mojemu zakochany w Londynie od pierwszego spotkania (miał okazję poznawać go przez dwadzieścia lat), zaprasza w podróż po zakamarkach brytyjskiej stolicy, udowadniając tym samym, że miasto to rzeczywiście ma w sobie magię.

Cofając się do chwili śmierci królowej Elżbiety II (8 wrzesień 2022 roku), Maciej Woroch najpierw wprowadza czytelnika w szczegóły tamtego dnia (pierwsze informacje i oczekiwanie na ich potwierdzenie, reporterskie stanowiska, transmisje live, rozmowy telefoniczne, wywiady, nagrania, pogrzeb), a dopiero potem – po zanurzeniu się w klimacie królewskości – zaprasza na spacer po królewskim Londynie. Ma więc czytelnik okazję zwiedzić okazały pałac Buckingham (wraz z tajnymi przejściami w ścianach 775 pokoi), nie rzucającą się w oczy siedzibę brytyjskich premierów (czarne drzwi opatrzone numerem 10), okazałe opactwo westminsterskie (podczas ceremonii koronacyjnej monarcha ma na głowie, zaledwie raz w życiu, wykonaną ze szczerego złota, a wysadzaną 444 cennymi kamieniami, dwukilogramową koronę) oraz parlament (niesamowitych historii w jego archiwach leżą tysiące) z Izbą Lordów i stanowiącą prawo Izbą Gmin. Każde z wyakcentowanych przez autora miejsc to bogata w szczegóły historia królewskiego Londynu.

Ponieważ jako korespondent Faktów TVN w Zjednoczonym Królestwie Maciej Woroch zawsze zajmował miejsce w pobliżu najważniejszych wydarzeń (naoczny świadek historycznych chwil), treść Londynu po mojemu jest szczegółową relacją z pierwszej ręki, a to oznacza, że zamieszczone w książce wspomnienia nie są zaczerpnięte z kart przewodników znanych wydawców (choć są też informacje ogólne: co i dlaczego warto obejrzeć, gdzie się zatrzymać, na co zwrócić uwagę). Londyn po mojemu to pamiętnik – przewodnik, w którym znalazło się wszystko, czym poszczycić się może (lub nie) licząca niemal dwa tysiące lat historii metropolia, to subiektywne podejście do bardziej lub mniej znanych czytelnikowi miejsc. Do nich to właśnie autor prowadzi krętymi uliczkami (również w miejsca filmowych realizacji), staje pod pomnikami, kluczy między straganami, zatrzymuje się na przystankach metra, wreszcie oprowadza po wnętrzach zabytków, przekonując tym samym, że zakochać się w Londynie jest bardzo łatwo.

Publikacja Wydawnictwa Luna to opowieść, w której uwidaczniają się umiejętności zarówno dziennikarskie, jak i podróżnicze Macieja Worocha. Jest w niej mnóstwo faktów historycznych, relacji ze spotkań służbowych i prywatnych, porównań do życia w Polsce, historii (również niesamowitych), tradycji, ciekawostek (chociażby wykonane z futer czarnych kanadyjskich niedźwiedzi czapki Bearskin) oraz plusów i minusów poszczególnych miejsc. Są praktyczne porady, zasady savoir-vivru, prawne absurdy (a tych na Wyspach nie brakuje), ostrzeżenia (lepiej nie być pijanym w… pubie, chyba, że ktoś lekką ręką chce wydać 200 funtów na zapłacenie grzywny), smaki potraw z każdego zakątka globu, legendy. Jest porcja propozycji dla instagramowiczów i kolekcjonerów fotowspomnień oraz zestawienie miejsc szczególnie przyciągających mieszkańców miasta i turystów. Pochodzące z różnych źródeł kolorowe zdjęcia (dzienne i nocne) zabytków ciekawych, ciekawszych oraz najciekawszych doskonale obrazują treść (podane adresy stron internetowych ułatwią przygotowanie planu zwiedzania). Angielskie zwroty zapisano kursywą, wyjaśniając równocześnie ich znaczenie.

Książka Londyn po mojemu napisana została w sposób obszerny, interesujący, lekkim tonem, miejscami żartobliwie. Udając się wraz z autorem Spacerem po mieście i historii, czytelnik będzie miał okazję zrealizować swe podróżnicze plany.

Tagi: Turystyka i wypoczynek Literatura podróżnicza

Kup książkę Londyn po mojemu. Spacerem po mieście i historii

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Londyn po mojemu. Spacerem po mieście i historii
Cytaty z książki

Zimą częściej namawiam gości na muzea i galerie. Choć Londyn ma łagodniejszą zimową aurę niż Polska, to z powodu wilgoci nawet przy trzech stopniach na plusie ma się czasem wrażenie trzech na minusie.


Więcej
Reklamy