Jest dobrze, całkiem nieźle, plan wykonany w 10%...
Stop z tym całym pesymizmem, będę teraz wkurwiać wszystkich optymizmem.
Nogi są do chodzenia, ręce do niesienia, mężczyzna do zniesienia.
Nigdy się nie poddawaj! Chyba, że już bardzo, bardzo ci się nie chce, to możesz. I bądź z tego dumna!
Nic nie szkodzi, że dzisiaj nic nie zrobiłaś. Przynajmniej przeżyłaś.
- Jasna cholera - jęknął Marek. - Chwili spokoju człowiek nie ma. Zawsze coś!
- Ano. - Tereska Trawna sięgnęła do pasa, ostatni raz zerkając na skomplikowany dom równie skomplikowanej rodziny. - Zawsze coś.
Bo od tego są nastolatki, powtarzała, żeby robić głupoty, naginać granice i uciekać coraz śmielej w świat. A dorośli - żeby po cichu wstrzymywać oddech.
Wspólne wakacje, ferie czy przerwy świąteczne przypominały wytęsknioną, wyczekiwaną przejażdżkę na karuzeli - oślepiającej kolorami i światłem, ogłuszającej dźwiękami, zapierającej dech. A przynajmniej tak było, dopóki nie zaczęli dorastać...
Spanie do oporu? Niepojęte! Snucie się w piżamie? Wykluczone! Olaboga! Kto to widział! Albowiem Wanda Popiełowska wierzyła głęboko, że uczciwi ludzie wstają punktualnie o piątej rano, świątek, piątek i niedziela, i biorą się czym prędzej do roboty, a kto tak nie robi, ten leń patentowany, nierób i miglanc w ciapki.
Kiedy Tereska ponownie otworzyła oczy, za oknem wcale nie było wiele jaśniej. Świt miał nadejść dopiero za jakieś dwie godziny, świat spał więc w miarę spokojnie. Czego nie dało się powiedzieć o ciotce Wandzie.
Wiesz, może żyjemy w czasach internetu, ale moja siostra jest nieodrodnym dzieckiem PRL-u, czyli epoki wiecznych braków i kombinacji. Miała nosa, miała dojścia i jak cos gdzieś rzucili, to była tam pierwsza i brała na zapas.
- Ale co?
- WSZYSTKO - odparły Tereska z Krystyną jednym głosem.
Jest dobrze, całkiem nieźle, plan wykonany w 10%...
Książka: Porysunnik
Tagi: plany, plan