Zdałam sobie sprawę, że zostanę śpiewaczką bez względu na wszystko. Zrozumiałam, że takich właśnie emocji chcę doświadczać, a Akademia jest moim celem. I nie ma znaczenia, ile mnie to będzie kosztowało czasu i poświęceń.
Nie wiedziałam nic. Tak dalece nic, że w tej chwili nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że można z taką niewiedzą startować do Akademii. Moi rodzice mieli podobne pojęcie o muzyce, wobec tego byli bardzo zawiedzeni, kiedy się nie dostałam. Przecież wszyscy znajomi im wmawiali, że mam talent, a tu dupa!
Byłam pewna, że i na nim to piękne muzeum pod chmurką wywrze wrażenie; może i był betonem, ale potrafił docenić piękno, gdy je już dostrzegł albo ktoś - najczęściej ja - wskazał mu je palcem.
Sztuka - myśli Kopernik - ten łącznik między przeszłością i teraźniejszością a przyszłością sięga swymi korzeniami równie głęboko jak sam czas. Utrwala wycinek czegoś, twarz czy widok i przekazuje go dalej. Niech inni po nas zastanawiają się, jak się nam żyło naprawdę, co nami powodowało, gdzie szukaliśmy miłości i nadziei. Ile w tym prawdy - trudno orzec. Przeżyje człowieka tylko to, co człowiek po sobie zostawi.
Niby artysta głodny to artysta płodny, ale bywałam już głodna i to gówno prawda.
Każdy koncert jest inny i jego jakość zależy od wielu czynników, między innymi od tego: jak zmęczona jest orkiestra, jak zmęczony jest wokalista i jak wielką charyzmę ma dyrygent, żeby ich pobudzić do pracy.
Amadeusz się nudził. Nudził się tak potwornie, że nawet nie chciało mu się jeść.
Podchodzę jeszcze bliżej. Chcę się przyjrzeć widocznym na płótnie śladom ruchów pędzla, pozornie niedbałych. Czuję wibracje w tych gestach, jakąś nerwowość podszytą bezgranicznym smutkiem.
Sytuacja jest paradoksalna. Mamy, jak nigdy wcześniej, wiele czasopism fotograficznych, ale nie zajmują się one fotografią jako fotografią, ale reklamą sprzętu fotograficznego. Czytelnikom, zamiast proponowania przeżyć emocjonalnych, jakie daje kontakt z fotografią artystyczną, interesującego analizowania poszczególnych dzieł artystów, spierania się o idee, podsuwa się niekończące się analizowanie i porównywanie coraz nowych aparatów fotograficznych, słowem: ustawiani są na bieżni stadionu konsumpcyjnego, aby ścigać elektrycznego zająca. Tego złapać się nie uda nigdy, nikomu – szkoda wysiłku.
[...] najczęściej bywa tak, że wielcy złodzieje zawsze z pozoru przypominają uczciwych ludzi. Rozumie pan, że tym, którzy wyglądają na łajdaków, nie pozostaje nic innego, jak prowadzić prawe życie, w przeciwnym razie zaraz by ich aresztowano. Widzi pan teraz, że najdokładniej należy się przyglądać uczciwym, a nie szelmowskim twarzom. Przyznaję, że to niełatwa praca. To jest raczej sztuka, a nie zwykłe rzemiosło.
Zdałam sobie sprawę, że zostanę śpiewaczką bez względu na wszystko. Zrozumiałam, że takich właśnie emocji chcę doświadczać, a Akademia jest moim celem. I nie ma znaczenia, ile mnie to będzie kosztowało czasu i poświęceń.
Książka: Małgorzata Walewska
Tagi: sztuka, muzyka, cel, Poświęcenie, czas