Żydzi próbowali bronić siebie i swoich rodzin nożami kuchennymi i siekierami. Niektóre Żydówki wolały poderżnąć gardła własnym dzieciom, niż zostawić je na pastwę prześladowców.
Cała ta walka hagenburczyków i konflikt między biskupem a miastem wydają się Rettichowi równie odległe jak jego marzenia z młodości. Tutaj najprawdziwszy blask słońca rozprasza wszelki mrok.
Wiem, wiem, demony karmią się ludzką słabością, lubią, gdy człowiek babrze się we własnym psychicznym gównie. [...] Demona trzeba rozpracować, nazwać po imieniu, wszystkie swoje bolączki myślowe przepracować. Przemordować. Nie wystarczy powiedzieć: Idź precz! Było, minęło czy spłukać w kiblu.
Wiem jedno: choroba jest tylko tłem do tego, co dzieje się w życiu każdego z nas. Dzięki niej na pewno łatwiej zrozumieć, co jest dla nas ważne, a co nie. Choroba dodaje nam odwagi, byśmy walczyli o siebie.
Kto wykazuje większą odwagę - czy ten, co się bije, czy ten, co walczyć nie chce?
Zachciało ci się strzelać z procy do wiatraków, to teraz masz za swoje. Donkiszoteria dawno wyszła z mody. Odłóż miecz, rozsiodłaj konia i odpuść chłopie. Po prostu odpuść.
Nie byłam już słaba. Nie byłam już dzieckiem. Stałam się odważną, pewną siebie, znającą swoją wartość kobietą. Gotową do walki o to, co ważne.
możliwe, że między krajami jest jak wśród ludzi, większemu zawsze mało, dlatego zabiera słabszemu
Żydzi próbowali bronić siebie i swoich rodzin nożami kuchennymi i siekierami. Niektóre Żydówki wolały poderżnąć gardła własnym dzieciom, niż zostawić je na pastwę prześladowców.
Książka: Katedra
Tagi: walka, Antysemityzm, wojna