- Kłamał, nie?
- Jak z nut. Fałszywych i źle skomponowanych. Na pewno kłamał.
Albo chce się wiedzieć, albo nie, nie ma tu możliwości, żeby zjeść ciastko i sprzedać ciastko. Znaczy dać ciastko... czy jakkolwiek to się mówi.
- To co... chyba sprawdźmy tę kukułczą piwnicę, nie? - spytał z widoczną niechęcią Gienio.
Nie wiem... Czekaj, co on ci powiedział? Ten trup? Znaczy ciał? CIAŁO znaczy!
Gdyby faktycznie wyszła z domu i chciała do mnie przyjechać, to biorąc pod uwagę godzinę, byłaby tu za niecałe dziesięć minut. Ale Krystyna nigdy nie opuszczała domu bez perfekcyjnie zrobionej fryzury, a to u niej trwało minimum dwadzieścia minut. Bez makijażu i w podartych, brudnych ubraniach to tak. Bez problemu. Ale bez zrobionych perfekcyjnie włosów??
Nowy dzień - nowa ja. Tak się podobno powinno mówić co rano, żeby każdy dzień rozpoczynać od carte blanche i nie myśleć o błędach i bzdurach dnia poprzedniego.
Zemdlał albo umarł, cholera jasna, bo to coś przy szyi to był chyba ślad od dziabnięcia czymś ostrym.
Kolejną ciekawostką warszawskich korków jest to, że jak przejedziesz jakiś punkt, korek znika. Nagle drogi są puste i dojeżdżasz na miejsce o wiele szybciej, niż mówiła nawigacja Google-a.
- Jesteś karykaturą postaci, a nie niemowlakiem. Za jakie grzechy ja tego muszę słuchać?!
- Oj, uwierz, że masz grzechy! - Marcela odpowiedziała w okamgnieniu. Zresztą grzeszki w życiu są cudowne i dodają pikanterii. Ja jestem za tym, aby grzeszyć!
- Chociaż... - Fatima zawiesiła głos. - Masz szansę już niedługo wylądować w pampersach, bo nie znasz dnia ani godziny, kiedy dopadnie cię nietrzymanie moczu. Już obie jesteśmy w takim wieku, że zawory wysiadają i nie wytrzymują ciśnienia. Do tego Alzheimer, Parkinson, reumatyzm, osteoporoza i inne zwyrodnienia.
Jak tak tu sobie siedzę i myślę, co doprowadziło mnie w to miejsce w tym czasie i generalnie, co musiało się stać, bym tu właśnie się znalazła - to muszę przyznać, że nie mam zielonego pojęcia.
Większość społeczeństwa rozpoczyna swój dzień od kawy, ewentualnie od wody z cytryną na czczo. Marcela każdy dzień zaczyna od tego, że przy pomocy lakieru super strong połysk formuje ze swoich włosów coś, co kształtem przypomina kretowisko i na to coś, przy pomocy niepoliczalnej ilości wsuwek, wpina toczek. Całość finalnie wygląda tak, jakby na kretowisku spoczął jeż.
Chłop to nawet teraz nie powinien mieć niczego do gadania. No chyba, że jest szefem, prezesem albo dyrektorem. Ale to my, baby, mamy rządzić!
- Kłamał, nie?
- Jak z nut. Fałszywych i źle skomponowanych. Na pewno kłamał.
Książka: Kukułcza piwnica
Tagi: kłamstwo, muzyka