Podobno los karze zadufanych, niepokornych i tych, którzy nie potrafią się cieszyć tym, co mają, a ja zawsze miałam wszystkiego za mało.
Okazjonalnie przeprowadzano badania lekarskie, a świadczący je doktor brał niemały plik pieniędzy za trzymanie języka za zębami. Zdarzało się też, że do pliku dołączano pogróżkę utraty zdrowia lub życia. Jedno w połączeniu z drugim gwarantowało dyskrecję.
W bagażniku trzymał jedynie zapasową koszulę, parasol oraz kilka książek, które spontanicznie kupił kilka dni temu i całkiem o nich zapomniał. Żaden pożytek z literatury, kiedy ktoś chce odstrzelić ci głowę.
Szymon wiedział, że na bycie dobrym dziennikarzem składa się kilka czynników. Trzeba być dociekliwym, mieć znajomości, wzbudzać zaufanie oraz mieć szczęście. On posiadał wszystkie te walory, choć ostatni chyba z nich w najmniejszym stopniu. Ale trafiał się i to w najmniej spodziewanych momentach.
Prezes w białym kołnierzyku może osiągnąć znacznie więcej niż jawny gangster.
Znalazł ją, swoją kolejną zdobycz. Mógł rozpocząć polowanie. A tych potrzebował do życia jak powietrza. Niczym była dla niego żmudna praca, nudna egzystencja bez adrenaliny odczuwanej z takim natężeniem w trakcie podboju. Najpierw zdobędzie ją, myślał, potem podporządkuje i zdominuje. Taki był plan.
Książka: Suknia z wilgotnej mgły