- Nie wierzę, nie można aż tak się zmienić. Zło zostaje na zawsze złem, nie da się go przebrać za dobro. A ty jesteś dobrym człowiekiem.
- Bo się naprawiłem.
- Przecież mówiłeś, że tak się nie da. Pomóc samemu sobie.
- Nie działałem jak psycholog, ale jak chirurg transplantolog. Wyciąłem sobie z mózgu Ariela i zastąpiłem go Maciejem. I jeszcze nałożyłem sobie kaganiec, żeby organizm nie odrzucił przeszczepu.
Dobro jest przymiotem człowieka, owszem, ale zło też dotyczy wyłącznie jego. I nie można mylić go z instynktem przeżycia. Zło ma wymiar osobowy. Zwierzę krzywdzi inne zwierzę tylko wtedy, kiedy jest to niezbędne do jego przeżycia. Poluje dla mięsa, nie dla zabawy. Przywódca stada poświęca słabego osobnika dla dobra całego stada. A człowiek często krzywdzi drugiego człowieka bez przyczyny, bez jakiegokolwiek powodu. Bo jest zły.
Ach, ten Poe z jego naiwnością. Tak jakby ludzie mogli zmierzać tylko ku światłu albo ciemności, a nie w jedną i drugą stronę. Któregoś wieczoru wyniknie z tego ciekawa dyskusja, pomyślałem, ale teraz trzeba rozważyć możliwość, że Poe i ja zjemy kolację przy tym samym stole.
Ludzie to ludzie, w większości są dobrzy.
I niech tak będzie jeszcze długo, i niech tak będzie zawsze, a noc niech swą magiczną mocą strzeże jej szczęścia, żonglując swoimi zimnymi dłońmi trzema jabłkami, które później, jak to było przewidziane w marańskich legendach, spadną z nieba na ziemię - jedno dla tego kto widział, drugie dla tego, kto opowiadał, a trzecie dla tego, kto słuchał i wierzył w dobro.
Człowiek jest zdolny do czynienia dobra i zła. Jestem przekonana, że czasami skłonność do jednego i drugiego ogniskuje się w tej samej osobie.
Wspinaj się w górę, siej dobroć wokoło, aby tobie i wszystkim było wesoło.
Zwykliśmy mówić, że przyzwoici jesteśmy wtedy, kiedy nikogo nie zabiliśmy, niczego nie ukradliśmy. Myślimy jedynie przez pryzmat tego negatywnego sensu - przyzwoitość to brak cech negatywnych, złych.
Starał się przegnać złe myśli i powtarzał w duchu: "Będzie dobrze. Będzie dobrze..." Nie będzie! Wiedział to. Czuł, że już nigdy nie będzie dobrze, a przecież jego złe przeczucia zawsze się sprawdzały. Nigdy dobre! Zawsze złe. A to było akurat najgorsze ze wszystkich.
- Kurwagównodupachuj! - zaklął, bo ogarnęły go złe przeczucia, a one zawsze mu się sprawdzały. Nigdy dobre, zawsze tylko złe.
Gdy przychodzimy na świat, czyż nie mamy w sobie potencjału, możliwości, by stać się dobrymi ludźmi lub złymi albo kimś pomiędzy? Ale okoliczności, w jakich żyjemy, karmią się słabościami wdrukowanymi w nasze geny.
Nie trzeba być katolikiem, żeby być dobrym człowiekiem. Dobro czyń, zła unikaj i żyj na pełnej petardzie!
Każdy chciałby być dobry dla każdego, ale jak to osiągnąć?
Najgorsze cechy charakteru zwykle ugruntowują się z czasem i ostatecznie wypierają te dobre.
- Nie wierzę, nie można aż tak się zmienić. Zło zostaje na zawsze złem, nie da się go przebrać za dobro. A ty jesteś dobrym człowiekiem.
- Bo się naprawiłem.
- Przecież mówiłeś, że tak się nie da. Pomóc samemu sobie.
- Nie działałem jak psycholog, ale jak chirurg transplantolog. Wyciąłem sobie z mózgu Ariela i zastąpiłem go Maciejem. I jeszcze nałożyłem sobie kaganiec, żeby organizm nie odrzucił przeszczepu.
Książka: Poszukiwacz zwłok
Tagi: Zło, dobro, ludzie, psychologia, zmiana