Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe

Ocena: 4.75 (8 głosów)

Zaskakująca opowieść o morderstwie i zemście w West Point, z udziałem emerytowanego

detektywa i młodego kadeta nazwiskiem... Edgar Allan Poe

W 1830 roku spokój październikowego wieczoru w wojskowej Akademii West Point zakłóca

odkrycie wiszącego ciała młodego kadeta. Następnego ranka wychodzi na jaw coś jeszcze bardziej

makabrycznego: ktoś wykroił ze zwłok serce. Augustus Landor - który przed przejściem na

emeryturę wyrobił sobie pewną renomę jako śledczy nowojorskiej policji - ma za zadanie

przeprowadzić dyskretne dochodzenie. Tą dziwną sprawą musi zajmować się w tajemnicy,

ponieważ skandal mógłby wyrządzić młodej jeszcze instytucji nieodwracalne szkody. Znajduje

jednak pomoc u nieoczekiwanego sprzymierzeńca - emocjonalnego młodego kadeta ze

skłonnością do alkoholu, dwoma tomikami poezji na koncie i mroczną przeszłością, która z

rozdziału na rozdział jawi się w innym świetle. Dziwny, nawiedzony poeta, do którego Landor

żywi ojcowską sympatię, nazywa się Edgar Allan Poe...

"Louis Bayard jest pisarzem obdarzonym niezwykłym talentem: językowym, fabularnym, oraz

tym tajemniczym połączeniem śmiałości i kunsztu, które sygnalizuje, że oto narodził się wielki

pisarz".

Joyce Carol Oates

Na podstawie powieści powstał film Netflix z Christianem Bale i Gillian Anderson w rolach

głównych

Informacje dodatkowe o Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2023-01-10
Kategoria: Historyczne
ISBN: 9788382027310
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: The Pale Blue Eye

więcej

Kup książkę Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Być może na chwilę przed śmiercią człowiek jest bardziej uważny na otoczenie.


Więcej

Zdmuchnąłem zapałkę i w bulgoczących ciemnościach zmrużyłem oczy. Trzy metry przede mną mur przebijała plama światła. Najdziwniejszego światła, jakie w życiu widziałem, Szanowny Czytelniku! Zimne jak śmietana i włókniste jak przędza. Im bardziej się zbliżałem, tym włókna robiły się grubsze, zlewały się w płachty materiału i nagle - miałem przed oczyma pokój. Pokój pełen ognia.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe - opinie o książce

Avatar użytkownika - Natalia_Katarzyn
Natalia_Katarzyn
Przeczytane:2023-01-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 2023,

Są historie, po które sięgamy w ciemno - jedynie z grubsza wiedząc o czym są. A w przypadku "Bielma" wystarczyło mi nazwisko Edgara Allana Poe na okładce, której stylistyka zapowiadała cudowną opowieść w moich klimatach. 

Mamy rok 1890, a spokój październikowego wieczoru w Akademii West Point zakłóca odkrycie wiszącego ciała kadeta. Następnego ranka wychodzi na jaw, że ktoś wykroił serce ze zwłok. Dowództwo Akademii prosi o pomoc w przeprowadzeniu śledztwa Augustusa Landora, który przed przejściem na emeryturę wyrobił sobie pewną renomę jako śledczy nowojorskiej policji. Mężczyzna musi jednak zajmować się sprawą w tajemnicy, ponieważ skandal mógłby wyrządzić nieodwracalne szkody młodej jeszcze instytucji. Główny bohater znajduje pomoc u nieoczekiwanego sprzymierzeńca - emocjonalnego młodego kadeta ze skłonnością do alkoholu, dwoma tomikami poezji na koncie oraz mroczną przeszłością.


~*~


Po powyższą książkę sięgnęłam nie tylko ze względu na film, który chcę obejrzeć, ale przede wszystkim przez wzgląd na obietnicę mrocznej historii w gotyckim klimacie. I szczęśliwie się nie zawiodłam, bo autor snuje mroczną i duszną opowieść z zagadką kryminalną w tle, która od samego początku miała w sobie coś z historii o Sherlocku Holmesie. Mamy tu niewiele postaci, a co za tym idzie powyższą powieść czyta się jak dobry klasyczny kryminał, w którym każdy jest potencjalnym mordercą, a ten właściwie jest nam lepiej znany niż sądzimy. 

W tym przypadku zagadka kryminalna oraz jej rozwiązanie jest wystarczającą rekomendacją do przeczytania tejże książki. Bo w momencie, w którym zdaje się, że wiemy już wszystko pan Bayard zaskakuje nas plot twistem na sam koniec powieści. Jednakże czymś co świetnie uzupełnia tą historię są postacie dwóch głównych bohaterów oraz relacja, która się między nimi wywiązuje. Obaj z pozoru wydają się zupełnie różni, jednakże jeśli przyjrzeć się bliżej całkiem sporo ich łączy. I może to właśnie dlatego stali się dla siebie tak ważni, a to co dla siebie nawzajem znaczą jest dodatkowym atutem w tej całej historii. Poza tym mimo tego, że przez powyższą opowieść nie przewija się zbyt dużo postaci, to wiele z nich jest bardzo charakterystyczna co nadaje dodatkowego smaczku całej historii.


W dodatku "Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe" to swego rodzaju studium szaleństwa, a także historia o zemście i miłości. Właściwie jedynym minusem jest korekta, bo zauważyłam kilka błędów, ale na szczęście nie wyłapałam ich zbyt wiele, dzięki czemu nie drażniło mnie to zbytnio. W sumie czy muszę pisać coś więcej?  

Link do opinii

MROCZNE NIEBO POETÓW

Nakladem wydawnictwa Zysk i S-ka ukazała się książka Louisa Bayarda „Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe”. Netflix zekranizował powieść, a więc miłośnicy filmowych adaptacji mogą przeżyć tę opowieść podwójnie.

Październik 1830. W szkole wojskowej West Point odnalezione zostaje ciało jednego z kadetów. Mężczyzna powiesił się na drzewie, a z jego zwłok ktoś … wykradł serce. Ta brutalna i szokująca sprawa nie jest na rękę władzom elitarnej akademii. Do pomocy wzywają Augustusa Landora – emerytowanego śledczego, który w czasach świetności swojej kariery, wyrobił sobie niebywałą renomę w Nowym Jorku. Landor rozpoczyna trudne i mozolne śledztwo, a jego współpracownikiem zostaje niepozorny kadet nazwiskiem Edgar Allan Poe. Doświadczony policjant i wątłej budowy poeta ze skłonnością do nadużywania alkoholu staną do nierównej walki z potężnym złem. Czy na terenie West Point grasuje morderca? A może za szereg mrocznych zdarzeń odpowiadają tajemne siły?

Louis Bayard fenomenalnie oddaje klimat epoki. Tajemnica, narastająca atmosfera grozy i niepokoju są tu autentycznie oddane. To nie jest powieść, gdzie akcja pędzi na załamanie karku, a trup ściele się gęsto. Mozolne śledztwo powoli odsłania kolejne elementy układanki, ale styl autora sprawia, że tę książkę czyta się z dużym zaangażowaniem. Jakież są wspaniałe te wszystkie elementy : pełnokrwiste postaci, atmosfera dusznego lęku i mrok. Za fasadą elitarnej wojskowej placówki mieści się cała gama emocji : strach, nienawiść, smutek i zło. Bayard rewelacyjnie kreuje atmosferę. Jest tak przekonujący, że mogłibyśmy uwierzyć, że to powieść z epoki. Zestawienie dwóch osobowości : szlachetnego, nobliwego Landora i żyjącego w świecie własnych rojeń i marzeń Poego, to wspaniała apoteoza przyjaźni. Dwóch skrajnie różniących się od siebie ludzi tworzy jedyny w swoim rodzaju tandem śledczych, by odkryć prawdę kryjącą się w murach akademii. Między mężczyznami wytwarza się swoista więź, która ma niebagatelny wpływ na przyszłe zdarzenia. Rewelacyjnie są ci bohaterowie dopracowani.

Bayard podjął się niełatwego zadania umieszczenia w swojej powieści postaci Edgara Allana Poego, poety i autora, który dziś jest klasykiem powieści grozy, a jego mroczne, pełene bólu i śmierci wiersze na stałe weszły do kanonu literatury. Louis Bayard oddaje Poemu niezwykły hołd. Wykorzystując epizod nauki w West Point, który jest jednym z elementów biografii poety, kreśli niesamowitą, pełną niedopowiedzeń historię, która mogłaby wydarzyć się naprawdę. Sylwetka Poego stworzona ręką Bayarda jest po prostu fantastyczna. Idealnie oddaje rozterki młodego, ambitnego i całkowicie oddanego literaturze młodzieńca. To wizja Poego takim, jakim naprawdę mógł być. Autor dogłębnie wykreował osobowości swoich bohaterów. Ileż smutku, cierpienia i nostalgii jest w tej książce !

„Bielmo” to kryminał, którego akcja toczy się w pewnej specyficznej i zamkniętej społeczności. Bayard dobrze oddaje klimat akademii wojskowej, która ma ambicje być dumą Stanów Zjednoczonych. Układy polityczne, hierarchia i typowy wojskowy sznyt – czytelnik chłonie tę atmosferę, ponieważ realia są oddane w sposób mistrzowski. Wstrząsające zdarzenia są katalizatorem emocji. Ileż intryg i układów kryje się za fasadą akademii?

Rewelacyjne portrety psychologiczne, realizm i niesamowity klimat tej powieści sprawiają, że czytanie „Bielma” jest ucztą dla sympatyków klasycznej literatury i miłośników Edgara Allana Poe. Misternie dopracowana, głęboko poruszająca i pełna mroku powieść, która zabierze nas do zupełnie innego świata. Nie spełni oczekiwań czytelników lubiących wartką akcję i brutalność. Bayard stworzył powieść wykraczającą poza ramy klasycznego krymiału. Pełną napięcia, soczystych uczuć i poetycką. Wspaniała jest to książka. Idealnie w moim guście. Tajemnicza, pełna psychologicznego napięcia i mroczna. Smutna, nacechowana swoistą wrażliwością i piękna.

Prawdziwy hołd dla Edgara Allana Poe – poety, nieszczęśliwej duszy i niewyobrażalnego marzyciela. Człowieka, który swoją mroczną, pełną tragizmu twórczością porusza do dziś czytelników na całym świecie, a jego dzieła na stałe weszły do kanonu literatury i stały się podwaliną do rozwoju literackiej grozy. Człowieka, który w swoim życiu nie zaznał wiele szczęścia, a swoje dzieła tworzył wkładając w nie całą duszę. Poznajcie Poego takim, jakim widzi go Bayard i przeżyjcie przygodę u jego boku. „Bielmo” to powieść, która usatysfakcjonuje wszystkich tych, którzy cenią dobry, mroczny, klasyczny kryminał i rozbudowanych psychologicznie bohaterów. A na koniec Bayard serwuje niesamowity twist, a nawet dwa i to jest po prostu rewelacyjne jak jest ta opowieść poprowadzona. Diabeł gorąco poleca

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mocarz
Mocarz
Przeczytane:2023-06-25,

Ciekawa, intrygująca, dobrze napisana powieść o morderstwie, mroku, emerytowanym detektywie i sekretach Akademii West Point. Mamy 1830 rok mrok, chłód, brud, ponura pogodę, sekrety i samotność kadetów elitarnej akademii i zabójcę, bardzo przebiegłego, groźnego, wycinającego swoim ofiarom serce zabójce. Dzieje się.
Rozpoczyna się dochodzenie, które prowadzi emerytowany śledczy, a jego pomocnikiem jest młody kadet Edgar Allan Poe. I tu rozczarowanie dla wielbicieli tego pisarza. Poe jest ukazany w bardzo śladowej ilości, niewiele go na kartach książki. Sięgając po Bielmo warto o tym pamiętać.
To dobra, ciekawa książka chociaż nie ukrywam, rozpoczynając lekturę miałem nadzieję na większą obecność i aktywność Edgara Allana Poe i na bardziej kryminalny kryminał. Owszem zbrodnie są, jest tajemnica, ale nie ma czegoś nieuchwytnego, co charakteryzuje klasyczny kryminał. Czyta się dobrze, mrok, tajemnice, duszna atmosfera spotęgowana zamkniętym terenem West Point sprawiają, iż czytelnik czuje się otoczony przez zło i zbrodnię. Jednak Bielmo to bardziej dobra powieść obyczajowo-historyczna z wątkiem kryminalnym niż stricte sam kryminał. Niemniej warto po tę książkę sięgnąć.
Największym atutem jest duszna atmosfera, mrok oraz świetnie nakreślona atmosfera tajemniczego, zamkniętego miejsca, jakim bez wątpienia dwa stulecia temu była West Point. Bayard odmalowuje ją wręcz po mistrzowsku, plastycznie, od niechcenia rzucanymi słowami. Już pierwsze strony otaczają czytelnika mrokiem. W objęciach sekretów, tajemnic, mroku pozostajemy aż do ostatniej strony.
W książce, znajdziemy sporo rozważań o naturze egzystencjalnej. Wielokrotnie autor stawia przed nami pytania np. o to, jak wiele bylibyśmy w stanie poświęcić dla kogoś bliskiego, co jest w życiu najważniejsze itd. 
Sporo miejsca poświęcone jest także okrucieństwu, bezprawiu, jakie miało miejsce w West Point. Mury szacownej uczelni skrywały wiele tragedii i sekretów. Przemoc i coś w rodzaju fali były tam na porządku dziennym.
Mimo, iż Bielmo nie jest typowym, rasowym kryminałem to naprawdę dobra i bardzo ciekawie pomyślana książka, która niesie ze sobą coś więcej niż tylko rozrywkę. Polecam.

Link do opinii

"Moim zdaniem niektórzy potrafią budować tajemnice jak kolejne warstwy skały łupkowej - konstrukcja sięga coraz wyżej, ale nie pojawiają się na niej nawet najmniejsze pęknięcia. Inni są tak kiepskimi budowniczymi, że wystarczy lekko postukać, aby runął cały gmach."
Ta książka dla mnie była dość dziwną lekturą. Zupełnie inną niż się spodziewałam. Jednocześnie była intrygująca i przewidywalna, nudna a jednocześnie nie dająca się odłożyć na półkę, zbyt gruba i rozwleczona, ale jednak jej lektura przebiegała lekko i szybko...
"Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe" to taki jakby kryminał retro, bo jego fabuła umiejscowiona jest w XIX wieku. To historia, w której mamy właściwie dwóch głównych bohaterów, którzy różnią się od siebie nie tylko wiekiem, ale również charakterami. 
W Akademii West Point znaleziono ciało kadeta, który powiesił się na drzewie. Lecz nie tylko to zaniepokoiło rektora uczelni. Zdarzyła się dziwna i raczej niespotykana rzecz związana z tymi zwłokami. Rozwiązanie zagadki rektor postanowił powierzyć emerytowanemu śledczemu, który osiedlił się w tej okolicy. Augustus Landor, bo o nim mowa, czuł się trochę nieswojo, gdy wjeżdżał  pod eskortą jednego z żołnierzy na teren West Point. 
Jakby było mało jednego nieżyjącego kadeta, znaleziono następnego, który też się powiesił..., lecz czy sam? Okazuje się, że to nie jest już tak proste zadanie do rozwiązania, jakby mogło się początkowo wydawać. Landorowi przypadkiem z pomocą przychodzi jeden z młodych kadetów, który bardzo zaangażował się w dochodzenie. Landor bardzo się ucieszył z tego pomocnika, bo trochę mu przypominał siebie z młodych lat a jednocześnie był dość specyficzny, żeby nie powiedzieć dziwak. Jak się pewnie domyślacie, tym kadetem jest Edgar Allan Poe, właśnie ten Poe.


"Zgony na terenie Akademii nie wytrąciły go z codziennej rutyny. Rektor sprawiał takie wrażenie, jakby przez cały dzień przebywał wyłącznie w tym miejscu. Wzór panowania nad sobą. Mówił, kiedy musiał, milczał, kiedy wskazane było milczenie, nastawiał ucha na pytania panów, zwracał uwagę pań na ten czy inny temat, ale nigdy nie zanudzał."
Rektor mimo opanowania, powoli zaczyna się niecierpliwić tym, że do tej pory nie znaleziono osoby lub osób, które są zamieszane w tę sprawę, daje więc Landorowi termin, do którego ma za zadanie rozwiązać tę zagadkę. Martwi się, że te przypadki będą kładły się cieniem na uczelnię i mogą przyczynić się nawet do jej zamknięcia lub zwolnienie go z pełnionej funkcji.
Mimo tego, że to dość krwawy kryminał, to jednak autor zadbał o piękne opisy a nawet zdarzały się momenty humorystyczne. Dodam, że ta powieść jest bardzo klimatyczna. Czytałam, że nakręcono film na podstawie tej książki. Nie widziałam go jeszcze, lecz teraz, po lekturze książki z pewnością go zobaczę. Chciałabym zobaczyć, czy filmowa interpretacja różni się mocno od książki. 
Polecam, bo myślę, że warto poznać tę niezwykłą historię, a także Edgara Allana Poe...
"Ach, ten Poe z jego naiwnością. Tak jakby ludzie mogli zmierzać tylko ku światłu albo ciemności, a nie w jedną i drugą stronę. Któregoś wieczoru wyniknie z tego ciekawa dyskusja, pomyślałem, ale teraz trzeba rozważyć możliwość, że Poe i ja zjemy kolację przy tym samym stole."

Link do opinii

Edgara Allana Poe przedstawiono mi w dzieciństwie. Nie jestem fanką wszystkich jego dzieł, jednak niektóre wdzierają się do umysłu i powodują małą lawinę uczuć. Tak samo osoba pisarza zdaje się być owiana mgłą tajemnicy. Tak więc z zaintrygowaniem zaczęłam czytać książkę, która stawia Poego w roli pomocnika śledczego prowadzącego dochodzenie w sprawie okrutnego morderstwa.

"Bielmo" jest naszpikowane wprost gotyckim klimatem. Sam fakt, że jednym z głównych bohaterów jest Poe, mógł nasuwać taki wniosek, ale nie tylko osoba poety - cała powieść kipi romantyczną nostalgią, od naznaczonego piętnem smutku śledczego, po obiekt uczuć Edgara Allana, który jest archetypem nieszczęśliwej kochanki. Jako taka, książka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie - tego właśnie potrzebowałam, kiedy za oknem słota i deszcz, a jedynym pocieszeniem jest kubek grzanego wina.

Śledztwo prowadzone w sprawie morderstwa i zbezczeszczenia zwłok młodego kadeta elitarnej szkoły wojskowej posuwa się powoli, my także powoli poznajemy kolejne dowody, kolejnych podejrzanych i kolejne tajemnice, które od połowy zaczynają się piętrzyć. Sama oś śledztwa jest jedną ze składowych akcji, wydaje mi się także, że głównym zamiarem autora było nakreślenie postaci tak dobrze, jak to tylko możliwe, nadanie im życia, pozwolenie na oddech poza kartami książki. Możemy poznać ich przeszłość, plany na przyszłość, wady (także te dość spore, Bayard nie idealizuje swoich bohaterów) i umiejętności. Rzuceni w wir dochodzenia, wydają się jeszcze bardziej ludzcy.

Bayard i jego styl wydają się przeciwstawiać w pewnym sensie własnemu bohaterowi - Poemu. Jest dosadny ale nie prosty, owszem jest też nabrzmiały nostalgią i pewnym smutkiem, ale widać wyraźną różnicę między tym jak wysławia się sam Poe a jak inni bohaterowie. Stawia to młodego pisarza w świetle reflektorów, wybija się on na ich tle, mimo, że dla innych jego poetycka natura to wada i powód do rozbawienia.

Dla tych, którzy nie lubią brutalności - książka, mimo że kryminalna, nie sypie kością, nie broczy krwią. Zbrodnia jest przedstawiona raczej jako fakt, nie powód do rozwodzenia się nad okrucieństwem mordercy. Ma przez to coś z powieści z dawnych lat, daleko jej do nowoczesnych powieści sensacyjnych, gdzie autorzy prześcigają się w opisywaniu dewiacji i wynaturzeń.

Jestem zachwycona książką, filmu nie zamierzam jednak oglądać - zapewne przemieli powieść, jak zawsze robią filmy i seriale. A ja mam już własną wizję bohaterów i nastroju. Ale nie żałuję. Być może czas sięgnąć po któryś z poematów Poego i zanurzyć się w pięknie jego liryki. "Bielmo" to wspaniały przykład na to, jak budować bohaterów tak, by człowiek się z nimi zżył i ich po prostu poznał - a także piękny hołd osobie autora "Kruka".

Link do opinii
Avatar użytkownika - kotoksiazka
kotoksiazka
Przeczytane:2023-01-15, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Młody kadet i poeta Edgar Allan Poe został wybrany przez emerytowanego detektywa Gustawa Landora do pomocy przy sprawie zamordowanego i okaleczonego mężczyzny. Aby nie wzbudzać sensacji i nie zaszkodzić Akademii Wojskowej, bo zginął jeden z żołnierzy, śledztwo ma być prowadzone po cichu. Czy doświadczony detektyw i amator zdołają rozwikłać zagadkę?

BIELMO to klimatyczny, wyśmienicie skonstruowany kryminał w stylu Agathy Christie. Jeśli lubicie tę aktorkę to powieść jest dla was!

Do sięgnięcia po tę pozycję najbardziej skusiła mnie intrygująca postać Edgara Poe, autor wyśmienicie go nakreślił, podobnie zresztą jak głównego bohatera Gustawa Landora. Zarówno detektywistyczna strona fabuły oraz wielowymiarowość to kolejne plusy tej historii. Jednakże to klimat powieści utrzymanej w XIX wieku, jej obrazowe opisy zrobiły robotę. Czuć grozę, duszną i ciężką atmosferę spowitą mgłą unoszącą się nad West Point.

Nieśpieszną akcję, bowiem żmudnie śledztwo niekiedy ciągnęło mi się, autor zrekompensował mi wyśmienitym kunsztem literackim. A rozwiązanie intrygi to istna wisienka na torcie! Całkowite zaskoczenie! Takiego obrotu spraw w ogóle się nie spodziewałam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2023-01-15,

„Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe” to niesamowicie klimatyczna powieść detektywistyczna po której kompletnie się nie spodziewałam, ze aż tak bardzo mnie pochłonie. 

 


Całość napisana jest niezwykle ciekawie i utrzymana w dość tajemniczym, a wręcz chłodnym klimacie. Zbrodnia popełniona w Akademii West Pont okazuje się być skomplikowana i składająca się z wielu elementów. Jednak wszystkie te elementy łączą się ciekawą układankę, gdzie na samym końcu książki czeka nas taki zwrot akcji, którego chyba nikt się nie spodziewał. 

Autor ma niezwykły talent pisarski i tak lawiruje słowem, że książki nie da się po prostu odłożyć na bok. Jednakże trzeba przyznać, że tempo akcji jest dość powolne. Ale zostało to bardzo dobrze przemyślane i stanowi swego rodzaju urok całej powieści. Trzeba także przyznać, że pomimo wolnego temat bo prawie na każdej stronie jest coś, co nas zaciekawi i nie ma tutaj miejsca na nudę. 

Bardzo mocną stroną całej powieści są bohaterowie. Uwierzcie, że w tym wypadku nie można sobie było wymarzyć lepszych. To jak Augustus i Edgar pomimo wielu sprzeczności się uzupełniali było czymś cudownym. Dawno nie miałam okazji poznać tak wyrazistych i charakternych postaci. 

Szczególny plus dla autora za bardzo realistyczne odwzorowanie  Ameryki lat 30 XIX wieku, które dosłownie pozwoliło mi się przenieść w miejscu i czasie. 

 


„Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe” to nie lada gratka dla fanów Edgara Allana Poe i miłośników skomplikowanej intrygi. Spędziłam z tą książką bardzo miły czas i mam nadzieję, że Wy także taki spędzicie. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - dosia1709
dosia1709
Przeczytane:2023-04-11, Ocena: 4, Przeczytałem,

,,Bielmo" to książka która chwilami doprowadzała mnie do szału. 

W jednej chwili czyta się z zapartym tchem, aby za chwilę mieć kompletnie dość tej książki. 

Z początku kiedy to nasz emerytowany detektyw przybywa do West Point aby rozwiązać zagadkową śmierć młodego kadeta dałam się wciągnąć w tę historię jednak później kiedy to Edgar Allan Poe dziwny poeta, wkracza do akcji trochę zaczynała mnie irytować ta książka i on sam. Później znowu autor nakreśla fabułę tak, że znowu nie można się oderwać od historii. Końcówka to już kompletnie zbiły mnie z tropu ? aby koniec, końców zaskoczyć zakończeniem. 

Już sama nie wiem czy książka mi się podobała, czy nie ? Na pewno trzeba trochę się wysilić aby zrozumieć tę opowieść. Myślę że znajdą się fani i przeciwnicy tej książki.

Przeczytajcie i przekonajcie się sami ?

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - niepoczytalna
niepoczytalna
Przeczytane:2023-01-10, Ocena: 5, Przeczytałem,

Najciemniej jest pod latarnią

 

Jeśli sięgam już po kryminał - a zdarza się to raczej rzadko - to najczęściej po taki w stylu retro. Chociaż powieść Louisa Bayarda swoją premierę miała w roku 2006 (czyli stosunkowo niedawno), "Bielmo" ma klimat najlepszych dziewiętnastowiecznych powieści gotyckich i wszystko to, co wywołuje w czytelnikach dreszczyk emocji.

 

Wydawać by się mogło, że mroczne kryminały najbardziej pasują do obskurnych zaułków Londynu epoki wiktoriańskiej, jednak Louis Bayard udowodnił, że fabuła rozgrywająca się w Stanach Zjednoczonych również może być niezwykle klimatyczna i przepełniona grozą. Czytelnik rozpoczyna swoje śledztwo u boku Augustusa Landora, który zostaje wezwany do wyjaśnienia sprawy zbezczeszczenia zwłok jednego z kadetów szkoły w West Point, co - jak się później okaże - jest dopiero początkiem niepokojących wydarzeń.

 

Autor do swojej fikcyjnej historii postanowił wpleść prawdziwe postaci, spośród których najważniejszą i najbarwniejszą jest Edgar Allan Poe. Persona absolutnie nietuzinkowa - początkujący poeta i kadet Akademii Wojskowej nie tylko uparcie twierdzi, że ma kontakty z zaświatami, tworząc przy tym niepokojące dzieła literackie, ale rychło zostaje wciągnięty w samo centrum wydarzeń przyprawiających o gęsią skórkę.

 

"Bielmo" to bardzo klimatyczna powieść kryminalna, w której autor, poprzez taką a nie inna konstrukcję i sposób poprowadzenia narracji, jawnie gra czytelnikom na nosie. A ponieważ prawie każdy z bohaterów ma swoje tajemnice i ukryte motywacje, ciągle tracimy trop. Rozwiązanie zagadki przysparza wielu problemów, choć tkwi tuż przed naszym nosem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zielona78
zielona78
Przeczytane:2023-01-06, Przeczytałem,
Reklamy