Znachorzy opierali swoją działalność przede wszystkim na przesądach i odwoływali się do ciemnoty biednego ludu, wyłudzając od nich pieniądze. Obok mesmeryzmu, homeopatii, kręgarstwa funkcjonował szereg wróżek i jasnowidzów.
Padł strzał, a za chwilę drugi. Bezwładne już ciało osunęło się na podłogę, uderzając głucho o drewniane deski.
Minęły dwa dni, ale oni wcale nie znudzili się ani tym odludnym miejscem, ani swoim towarzystwem. Chłonęli każdą minutę, jakby świat miał się za chwilę skończyć.
Kochali się spokojnie, z ogromnym uczuciem. Robili to już kolejny raz w ciągu tego pięknego dnia, zapominając o całym świecie: o obowiązkach, o pozostawionej gdzieś tam daleko brutalnej rzeczywistości. Teraz byli tylko oni.
Niestety, nie miał informacji dotyczących śledztwa policji i nie wiedział, na jakim etapie wiedzy są funkcjonariusze. Czy czegoś się domyślali? Czy jednak byli kompletnie w lesie?
Marysia stała w miejscu. Bardzo chciało jej się płakać. To była prawda. Nawet kot jej nie lubił. Nawet kot nie chciał się z nią zaprzyjaźnić.
Marysia westchnęła. Nikt nie lubi nieśmiałych. Wszyscy od razu widzą, że można im bezkarnie dokuczać.
- Przestańcie - wydał rozkaz Aleksander. - Bez przesady.
- Jak to: bez przesady? - odparł Claudius oburzony. - Przecież to Polak. A opinia naszego Führera o tym robactwie jest jednoznaczna. To bardziej zwierzęta niż ludzie. Próbowali się mieszać z aryjską rasą panów, ale wciąż są tylko mieszańcami, którzy zatruwali ją swoimi genami. To jest już chyba jasne dla wszystkich w Rzeszy. Polskość równa się podczłowieczeństwu.
Ich twarze nie zdradzały żadnych emocji. Tego elementu ludzkiej natury pozbyli się już dawno za sprawą lat kształtowania swoich umysłów i ciał po twardą ręką propagandy, którą karmiono ich codziennie.
Ktoś uznał, że okoliczności karkonoskiej przyrody będą doskonałe do realizacji przerażającego planu "wychowania" młodzieży w duchu narodowego socjalizmu.
Niemal każda choroba rozwija się dzięki współistnieniu dwóch elementów: pierwszy to czynnik sprawczy, który wywołuje uszkodzenie organizmu. Drugi natomiast, o którym często się zapomina, to czas. Trzeba bowiem dostatecznie długiego czasu, aby czynnik sprawczy mógł rozwinąć swoje niszczycielskie działanie na tyle, żeby żaden lekarz nie był w stanie zatrzymać postępu choroby.
Przyszedł taki czas, w którym okazało się, że nawet najlepsi ludzie nie są odporni na zło jak mogłoby im się to wydawać. Szaleństwo jednego człowieka stojącego na czele niemieckiego narodu pokazało rzecz przerażająco banalną: że w każdym można obudzić potwora. Wystarcza tylko odpowiednie bodźce, żeby wyrwać z uśpienia najpodlejsze instynkty, jakie drzemią w głębi ludzkiej duszy.
Kiedy się uśmiechamy, czujemy się szczęśliwi. Można zmusić się do uśmiechu, trzymając ołówek w zębach, co też sprawia, że zaczniemy czuć się szczęśliwi, bo to działa w obydwie strony.
Najgorsze są koszmary, które okazują się rzeczywistością.
Znachorzy opierali swoją działalność przede wszystkim na przesądach i odwoływali się do ciemnoty biednego ludu, wyłudzając od nich pieniądze. Obok mesmeryzmu, homeopatii, kręgarstwa funkcjonował szereg wróżek i jasnowidzów.
Książka: Bezsenność, czyli o tym, jak snu szukałam
Tagi: znachorzy, wróżki, jasnowidz, wróżby, ciemnota, niewiedza, naiwność