Kłamcy nigdy nie będą przyjaciółmi, bo kłamstwo nie służy przyjaźni.
Ból znowu eksplodował jak fajerwerki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
W karierze policjanta zawsze trafia się jedna sprawa, której nie da się rozwiązać.
Polityka to są brudy, które trudno później z siebie zmyć. Dlatego lepiej trzymać się od nich z daleka, ale cały czas trzeba mieć rękę na pulsie.
Komisarz Góralski był meteopatą. Zawsze reagował na takie gwałtowne zmiany bólem głowy i ogólnym wkurwieniem.
Każda inność musi być napiętnowana.
Nawet na łożu śmierci omal nie doprowadziła swoich dzieci do szaleństwa. Umierała półtora roku, nie ruszając się z łóżka.
To nie był dobry znak. Babcia zawsze go ostrzegała, żeby nie robić niczego ważnego w czasie burzy. Wtedy diabli grają w kręgle i szukają wspólników do gry. Kogo wybiorą, ten długo będzie miał kłopoty.
Ksiądz ciągle pierdolił, jakim to dobrym młodzieńcem był "świętej pamięci Roman", a Ariela ogarniał śmiech, kiedy tego słuchał. Romek był miernotą, niewiele inteligentniejszą od kija od szczotki, jego najlepszą rozrywką było dręczenie słabszych, a wieczorami popijał tanie wina ze swoimi przydupasami na szkolnym boisku.
Kłamcy nigdy nie będą przyjaciółmi, bo kłamstwo nie służy przyjaźni.
Książka: Poszukiwacz zwłok
Tagi: kłamstwo, kłamcy, przyjaźń, przyjaciele