– W książkach ktoś słowami pozwala Ci się przenieść do innego miejsca, poczuć inne emocje, zobaczyć przygody, których w prawdziwym życiu nie doświadczysz. To, o czym czytasz, widzisz w swojej głowie oczyma wyobraźni. Więc chyba to właśnie jest najprawdziwsza magia, gdy się tak człowiek zatopi w jakiejś opowieści – mówi Maciej Rożen, autor książek z cyklu „Strażnicy Wrót" – „Jaga i dom na orlich nogach" oraz „Jaga i stalowy chochoł". czytaj dalej
– Nie napisałabym tej książki, gdybym nie wierzyła w anioły. Wierzę też w ludzką dobroć, w opiekę Bożą na co dzień, w pojednanie i w miłość. To wszystko znalazło się w powieści „Namaluj mi anioła" – mówi pisarka, Małgorzata Lis. czytaj dalej
– W budynku, w którym znajduje się moja szkoła językowa, dwaj ochroniarze zgłosili, że słyszeli jęki i westchnienia, a winda zaczęła sama jeździć. Twierdzili, że to się powtarza i w końcu odmówili dyżurów nocnych. Rozmawiałam z nimi – byli przerażeni, chociaż koledzy z nich żartowali. Rozmawiałam też z panią sprzątającą, która przyznała, że podobna sytuacja miała miejsce kilkadziesiąt lat temu. Został wezwany ksiądz, odprawił mszę i duchy się uciszyły. Dlaczego jednak wróciły? Nie do końca uwierzyłam, że budynek jest nawiedzony, ale historia podziałała silnie na moją wyobraźnię. Wymyśliłam bohaterów i ich powiązania. Zaczęłam pisać, przerwałam na jakiś czas, ale opowieść we mnie tkwiła. Gdy skończyłam, uwolniłam się od niej – mówi Magdalena Zimniak, autorka powieści „Piwnica". czytaj dalej
– Potrzebujemy niewygody. Czegoś, co wypchnie nas spod kołderki życia, do jakiego przywykliśmy. Trzeba pamiętać, że ludzie niekiedy nie spełniają marzeń nie dlatego, że ich nie mają, ale dlatego, że brakuje im odwagi, by zostawić to, co dobrze im znane. Wolimy żyć w „jakoś to będzie”, zamiast z dumnie podniesioną głową rzucić się w „nie wiem, jak będzie, ale wiem, że się uda i będzie jeszcze lepiej” – mówi Anna H. Niemczynow, autorka książki „Uśpione namiętności". czytaj dalej
– Zależało mi, żeby niczym w kapsule czasu, przenieść czytelnika na przedwojenne Kresy i przez historię trudnej miłości, która nie miała prawa się zdarzyć, a wybuchła z ogromną siłą, przedstawić skomplikowany fragment naszej historii – mówi Małgorzata Niezabitowska, autorka książki „Światłość i mrok". czytaj dalej
– Miłość nas napędza, z miłością jest łatwiej. Czy to rodzicielską, czy między dwojgiem zakochanych, miłość jest energią, z którą życie staje się prostsze i jaśniejsze – mówi Klaudia Duszyńska, autorka książki „Miłość pod choinkę" czytaj dalej
– Żyjemy w czasach nie tylko niespokojnych, ale i absurdalnych. Bywa, że trudno mi uwierzyć, że to, co widzę i słyszę, naprawdę się dzieje. Humor to moja zbroja, to próba oswojenia tego, z czym mój umysł nie potrafi sobie poradzić. To również potężna broń i wszystkie pokolenia z niej korzystały – mówi Małgorzata Kursa, autorka książki „Kto mnie zabił? W poczekalni Pana B." czytaj dalej
– 1 stycznia tego roku, kiedy wszyscy odsypiali kaca, ewentualnie zaczynali wstępnie jęczeć i konać, ja siedziałem w samochodzie i jechałem, by przenieść się z Warszawy na pomorską wieś. Za cholerę nie wiedziałem, ile tam będę, czy wytrzymam i czego mam się spodziewać. Ale mój debilizm w zetknięciu z tamtejszymi problemami, jak rozpalić piec za pomocą YouTube, co robić, jak przez tydzień nie masz prądu, a w lodówce jest cieplej niż w domu, wydał mi się zabawny. Na tyle, że pomyślałem, że szkoda, aby takie piękne cierpienie się zmarnowało. Sporo więc w tej książce jest moich prywatnych doświadczeń – mówi Piotr C., autor powieści „Roman(s)". czytaj dalej
– Często słyszę, że moje książki są inne niż typowe powieści świąteczne. Pewnie dlatego, że w żaden sposób się nimi nie sugerowałam. Ale... doceniam optymizm. Z Anną Purowską, autorką powieści „Lustrzane serce", która właśnie ukazała się w księgarniach, rozmawiamy o samotności i o magii Świat Bożego Narodzenia. czytaj dalej
– Moje pomysły na książki nigdy nie znajdują się nagle i niespodziewanie. Nie inspiruję się również zasłyszanymi historiami, nie miewam proroczych snów czy wizji, idąc chodnikiem (śmiech) Wygląda to mało fascynująco, ale po prostu siadam na fotelu i myślę: „Hmm...dobra, będzie sobie dziewczyna... Matylda, bo podoba mi się to imię. Spotka faceta o nazwisku Jankes, bo to nazwisko fajnie brzmi. Suknia ślubna to kobiecy gadżet, więc świetnie nadaje się jako główny punkt książki. Ale jak oni na siebie wpadną?" Przypomina to trochę meblowanie salonu: stolik na środku, komoda pod ścianą, fotel przy grzejniku i.... Mamy to! – mówi Paulina Kozłowska, autorka książki „Świąteczna narzeczona". czytaj dalej