Nic nie trwa wiecznie, a częstotliwość zachodzących w świecie zmian nie zawsze jest taka, jak byśmy chcieli. Historyczno-polityczna treść książki POLIdRUKI. Potrawa z książek i ludzi, udowadniając, że wiatr historii potrafi wiać z wielką mocą, jest tego najlepszym dowodem.
Rozpoczynając od wizyty Kim Ir Sena (sekretarz generalny KC Partii Pracy Korei, założyciel Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej) w krajach socjalistycznych za czasów słusznie minionych, Jan Majchrowski wyciąga na światło dzienne to, co uporczywie starano się ukryć, a przynajmniej przemilczeć. Opowiada o wydarzeniach roku 1951 – ostatniego roku istnienia Rzeczpospolitej Polskiej. Cytując kontrowersyjne słowa Śpij kolego w ciemnym grobie, niech się Polska przyśni tobie (fragment pieśni patriotycznej Jak to na wojence ładnie), wraca do pożegnania zmarłego generała Wojciecha Jaruzelskiego. Wspomina księdza prałata Józefa Maja, którego zadaniem było zjednoczenie całej polskiej prawicy po wyborczej klęsce w 1993 roku. Rozprawia się z inteligencją, dopuszcza samooczyszczenie wymiaru sprawiedliwości. Przytacza dyskusje ideologiczne, nie szczędzi trafnych spostrzeżeń ani mocnych słownych ripost, opowiada dowcipy z czasów PRL-u. Dokonując wielu dygresji, fakty dziejowe przeplata relacjami ze spotkań z uczestnikami bądź świadkami wydarzeń sprzed lat, obficie wszystko okraszając osobistymi spostrzeżeniami oraz własnymi przemyśleniami. A wszystko to czyni językiem tak barwnym, że czytelnik nie odłoży lektury na półkę, dopóki nie przewróci ostatniej kartki.
Publikacja Wydawnictwa Zysk i S-ka to ciekawe spotkania z ludźmi i historią; to relacje z wydarzeń dziejących się w kraju pozostającym (przynajmniej do czasu) w zasięgu wpływu zewnętrznych mocarstw; to przeszłość (czyżby rachunków za stan wojenny nie zapłacił nikt?), teraźniejszość (moc przemian!) i przyszłość (jaka będzie?). To również wplatające się w polsko-europejskie realia życie prywatne autora: początek edukacji w pierwszym roku rządów Edwarda Gierka, wyjazd z rodzicami do Bułgarii, praca na francuskiej prowincji (na czarno), podróże (małe i duże) w różne części świata (przygody mają swe plusy i minusy) oraz wiszące na ścianie ryby (prawdziwe, choć nie żywe). Są w lekturze polskie interesy i polski honor, są nawet wspomnienia generała, szefa SD (organ kontrwywiadu III Rzeszy Sicherheistdients der SS), dzięki któremu z niemieckich obozów koncentracyjnych pozwalniano wielu więźniów (również dwie ciotki autora). Są daty, nazwiska, nazwy, liczby, fakty, motywy, pytania, odpowiedzi. Pojawiają się też tytuły wielu książek (bardziej lub mniej polityczne, z autografami lub bez). Nie ma bibliografii ani przypisów, co jednak zdanie oraz trafne oceny autora znakomicie rekompensują.
Treść książki POLIdRUKI. Potrawa z książek i ludzi dowodzi, że wiatr historii potrafi wiać z wielką mocą. Oj, potrafi!
To arcyciekawy debiut literacki profesora wydziału prawa UW, znanego dotąd z zupełnie innej działalności. Był wojewodą, wiceministrem w MSWiA, doradcą...