- Piszę takie kryminały jakie sama lubię czytać. Zawsze wolałam te typu locked room niż takie, w których śledczy szuka igły w stogu siana. Już sama zamknięta przestrzeń ma w sobie coś złowróżbnego, niezdrowego. Od razu przychodzi na myśl ograniczenie, narzucenie zasad, chów wsobny, kontrola. Małe miasteczko za sielską fasadą może być wylęgarnią patologii. Knajpa pod ziemią przypomina lochy. Ludzie, zgromadzeni na niewielkiej przestrzeni łódki, skazani na siebie i od siebie zależni w dodatku muszą podporządkować się hierarchii, bo posłuszeństwo względem kapitana jest obowiązkowe. W takiej sytuacji ludzie muszą zacząć doprowadzać się do szału - mówi Gaja Grzegorzewska, której nowa powieść - Betonowy pałac - trafia właśnie na półki księgarskie. Rozmawia Sławomir Krempa fot. Jacek Kołodziejski czytaj dalej
Na początku czerwca nakładem Wydawnictwa Erica ukazał się Miecz Salomona Marka Orłowskiego, pierwszy tom trylogii Samotny krzyżowiec. Osadzona w Ziemi Świętej w czasie wypraw krzyżowych seria opowiada o losach Czarnego Rycerza, Rolanda z Monferratu i łączy w sobie elementy prozy historycznej i fantastycznej. Choć powieść Miecz Salomona jest debiutem autora w dziedzinie beletrystyki, to Marek Orłowski pierwsze kroki na rynku wydawniczym ma już za sobą. Z autorem rozmawiamy o inspiracjach, etosie rycerskim i okolicznościach powstania powieści. czytaj dalej
Gorący temat. Intrygujący autor. Zaginiona nastolatka. Mroczny klimat Miasteczka Twin Peaks orazskandynawskich powieści kryminalnych. Fińscy czytelnicy pokochali już intrygującą fabułę i wartką akcję Laury, wraz z nimi Holendrzy i Niemcy. Tymczasem powieść właśnie debiutuje w Polsce w Wydawnictwie Literackim. Trzeciego lipca książka trafiła do księgarń i rozpoczął się czas poszukiwań Laury. Pierwszy tom z pewnością zaostrzy apetyt czytelników na kolejne dwie powieści: Noorę i Venlę. Finlandia huczy od plotek – wszyscy chcą wiedzieć, kto kryje się pod pseudonimem J.K. Johannson. Przypuszczamy, że to najlepsi z najlepszych pisarzy kryminałów. Ale nikt nic nie wie i nie chce powiedzieć. Jednak są ludzie, którym udało się porozmawiać z J.K. Johanssonem. Publikujemy więc wywiad z autorem. czytaj dalej
- Wizyty na planie działają na scenarzystę terapeutyczne - jeśli komuś uderzyła woda sodowa do głowy, to ekipa na planie pomoże mu wrócić na ziemię. Można usłyszeć na przykład - „Kto napisał te dialogi? Drewno mogłoby to zagrać!” albo - gdy jest jakaś trudniejsza scena do zrealizowania - „Dajcie mi tu tę grafomankę! Niech sama sobie to kręci!” Ekipa najczęściej stoi na stanowisku, że jeśli jakaś produkcja odnosi sukces, to tylko dzięki wysiłkom jej członków, mimo marnego scenariusza. Jeśli jakiś projekt ponosi klęskę, to odpowiedź jest równie prosta: „bo scenariusz był do bani”. I pewnie coś w tym jest - mówi Karolina Frankowska, scenarzystka, autorka książki Zaczaruj mnie. czytaj dalej
- Pomimo doświadczenia wojny, ludzie nadal nie nauczyli się być ludzcy. Kiedy byłam młoda, wierzyłam, że ludzkość się otrząśnie, rozejrzy i powie: “Stop! Tak nie można! Tak nie wolno myśleć, musimy być tolerancyjni.” Ale wydaje mi się, że to nie nastąpiło. Instytucja kozła ofiarnego, odpowiedzialnego za całe zło tego świata, ma się doskonale. Adrianna Michalewska rozmawia z Michele Zackheim, autorką powieści Ostatni pociąg do Paryża. czytaj dalej
- Wielu naszych klientów rozmija się nieco z prawdą. Czasem po prostu dlatego, że są zakłopotani – zlecają nam śledzenie swojego partnera, a potem się okazuje, że nigdy się nie widzieli i znają się tylko z Internetu. Nie chcą się do tego przyznać. Wstydzą się. Nim podejmiemy się danego zlecenia, uważnie analizujemy sytuację. Nigdy nie wiesz, w co się możesz wplątać. Pewnego dnia zadzwonił do mnie mężczyzna z prośbą, by śledzić jego żonę. Następnego zadzwoniła jego żona ze zleceniem śledzenia swojego męża. Wielokrotnie przekonałyśmy się, że warto słuchać tego, co podpowiada nam intuicja – opowiada Rebecca Jane, założycielka Damskiej Agencji Detektywistycznej i autorka książki W szpilkach na tropie, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego. Rozmawiamy z nią o historii powstania słynnej agencji, kulisach pracy jej ekipy, kłamstwie i zdradzie, a także o granicach, poza które detektyw nie powinien wychodzić. czytaj dalej
- Tragedia powstania warszawskiego powinna nauczyć polityków, że jednak są rzeczy ważniejsze od polityki. Że życie innych, życie młodzieży, dzieci – jest najcenniejsze. Więc albo tę politykę trzeba robić mądrzej, albo zrezygnować z niej, gdy cena może być zbyt wysoka. Nie robić polityki dla polityki, nawet jeśli cel wydaje się szlachetny. To w końcu nie politycy giną w powstaniach. Przewidywać - i to daleko do przodu. Bo powstanie warszawskie losów powojennych i tak nie miało szansy zmienić, natomiast pochłonęło zbyt wiele ofiar, odebrało nam młodą inteligencję, a skutki tego odczuwamy do dziś. I podejrzewam, że jeszcze długo będziemy odczuwać. Zwykli ludzie mogli nie zdawać sobie z tego sprawy, ale politycy musieli – a przynajmniej powinni – to wiedzieć. Z mądrym społeczeństwem „sowietyzacja” by się nie udała. Mądre społeczeństwo nie uśmierciłoby beztrosko własnej kultury. Być może gdyby nie ta koszmarna strata, bylibyśmy dzisiaj w zupełnie innym punkcie cywilizacyjnym. Z Anną Klejzerowicz, autorką powieści List z powstania, rozmawia Adrianna Michalewska. czytaj dalej
Stworzył pierwszego w dziejach skandynawskiego kryminału prywatnego detektywa. Wymyślił dla niego pseudonim i logo Ravn - od kruka, ptaka, którego ceni i lubi. Z takim zapleczem podbija świat. Prawa do Wykolejonego, pierwszej powieść o Ravnie, kupiło już 18 krajów, a kolejne stoją w kolejce. Michael Katz Krefeld był zagraniczną gwiazdą tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. Rozmawiała z nim Agnieszka Minkiewicz. (fot. Thomas A) czytaj dalej
Redakcja Portalu Księgarskiego prezentuje rozmowę z właścicielem oficyny wydawniczej IMPULS dyrektorem Wojciechem Śliwerskim o nowej serii „Przywrócić pamięć“, o wyzwaniach, przed jakimi stoi harcerstwo i jego ideałach. Rozmawia Gabriel Leonard Kamiński. czytaj dalej
- Jestem bardzo ciekawa nie tylko świata (lubię dużo wiedzieć na każdy temat), ale i swoich możliwości. Stale sprawdzam samą siebie - co potrafię, jakim wyzwaniom sprostam, czym mogę siebie jeszcze zaskoczyć, a czym już nie. Gdy utwierdziłam się w fakcie, że w ogóle potrafię pisać, gdy Czytelniczki dały mi znać, że powieści pogodne, ku pokrzepieniu serc i z koniecznie dobrym zakończeniem wychodzą mi całkiem nieźle, zapragnęłam pójść krok dalej i zmierzyć się z trudniejszą tematyką. Napisałam więc Nadzieję, potem - gdy ta powieść została zaskakująco dobrze przez Czytelniczki przyjęta, wyszarpnęłam z duszy i serca historię jeszcze trudniejszą, czyli Bezdomną i przestałam się bać różnorodnej tematyki. O pisaniu, inspiracjach, blaskach i cieniach życia rozmawiamy z Katarzyną Michalak. (fot. Konrad Wasilewski) czytaj dalej