Recenzja książki: Kyle

Recenzuje: Danuta Awolusi

Sciencie fiction to gatunek, który ma sporo do zaoferowania czytelnikowi. Nie tylko rozrywkę, ale też ciekawą refleksję i wizję przyszłości, która… wcale nie jest absurdalna. T.M. Pirowski w powieści Kyle pokazuje nam świat, który można uznać za karę za to, jacy jesteśmy. A może początek czegoś większego?

Wybitny amerykański naukowiec odzyskuje przytomność w tajemniczym miejscu. Oszołomiony brakiem wspomnień, szybko uświadamia sobie, że nie jest jedynie przypadkową ofiarą losu, lecz celem bezwzględnego polowania. W świecie, gdzie nowy, bezlitosny tyran dyktuje warunki, bohater staje się zwierzyną. Dzięki pomocy nieoczekiwanych sprzymierzeńców walczy o swoje życie, podejmując desperacką próbę przetrwania. Jednak jego los to coś więcej niż tylko osobista walka – to zmaganie o przyszłość, która może zmienić losy świata.

Kyle to powieść, która stanowi kolejny element budowanego przez T.M. Piro uniwersum, zapoczątkowanego opowiadaniem Doctor Desmond. Autor tworzy świat, który z jednej strony jest znajomy, a z drugiej – przesycony atmosferą futurystycznych wizji i niepokojów. Takich, które powinien mieć w sobie każdy współczesny, myślący człowiek. To uniwersum to coś więcej niż tylko tło dla historii – to zaskakujący popis wyobraźni autora. Uwierzcie mi, to wciąga!

T.M. Piro tworzy coś swojego, choć miłośnicy science fiction mogą doszukać się echa klasyków gatunku – od Asimova i Kuttnera po Dicka i Nolana. To na plus, bo moim zdaniem s-f zawsze było bardzo interdyscyplinarne i złożone z kawałków kultury. A Piro ma swoje przemyślenia. Jego książka to science fiction zakorzenione w rzeczywistości, które pyta o przyszłość nie tylko technologii, ale i samej natury człowieka.

Tytułowy bohater, Kyle, to postać złożona i nieoczywista. Naukowiec, Amerykanin, który w wyniku dramatycznych wydarzeń zostaje wrzucony w wir postapokaliptycznej rzeczywistości. Nie jest stereotypowym herosem – to człowiek zmuszony do walki, zarówno o przetrwanie, jak i o prawdę. Czy można nazwać go wojownikiem? W pewnym sensie tak, choć jego siła tkwi bardziej w umyśle niż w mięśniach. Kyle to element większej układanki, a jego rola w tej historii jest kluczowa – zarówno jako jednostki, jak i części większego planu.

Piro prowadzi fabułę w taki sposób, aby na równi z Kyle'em odczuwać dezorientację i chaos nowej rzeczywistości. Pytanie „Panowie, co tu zaszło i gdzie ja jestem?” idealnie oddaje napięcie, które buduje autor, dawkując informacje i stopniowo odkrywając przed czytelnikiem kolejne warstwy fabularnej układanki. Trzeba więc trochę cierpliwości, by się wgryźć.

Choć Kyle to powieść science fiction, każdy znajdzie tu coś dla siebie. To także kryminał, filozoficzna rozprawa (co akurat w tym gatunku jest chyba normą) i książka z wyraźnym przesłaniem antywojennym. Rozmach jest tu nie tyle wynikiem gatunku, co ambicji autora.

Ziemia, na której rozgrywa się akcja powieści, to świat po przełomie, który zakończył pewną erę cywilizacji. Piro nie daje jednoznacznej odpowiedzi, czy istnieje nadzieja na powrót do dawnego ładu. Erę postapo rysuje jako konsekwencję ludzkich błędów, jednocześnie wskazując, że to jeszcze nie koniec walki. Polecam!

Tagi: science fiction

Kup książkę Kyle

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Kyle
Autor
Książka
Kyle
T.M. Piro
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy