– Na pewno? Aaa… – zapytał po chwili z jękiem w głosie i upadł z obydwiema walizkami na ziemię.
– Daj spokój już, miło z twojej… – odpowiedziałam szybko, chcąc zakończyć tą bezsensowną scenę.
Nagle zamurowało mnie na widok pana dyrektora podnoszącego mój bagaż i patrzącego mi głęboko w oczy.
– … strony – dokończyłam swoje zdanie, chociaż trochę mnie zamurowało. Ubrany był w dżinsy i czarną, skórzaną motorową kurtkę z grubymi rękawami i ochraniaczami na łokciach. Na ręce założył skórzane rękawiczki, również czarne. W jednej ręce trzymał kask motorowy, a w drugiej moją walizkę. Stał przy tym bardzo pewny siebie. Blizna na twarzy dużo bardziej pasowała mu do tego stroju niż do garnituru.
„Straszny z niego łobuz” – myślę sobie. " BASIA
– Romantycznie, czyli lubisz mu ulegać po jakiejś romantycznej kolacji ze świecami? – zapytała Basia.
– Nie do końca ulegać, po prostu... No już sama nie wiem jak mam wam to powiedzieć. Ani ja nie ulegam, ani Adam. Nie potrzebujemy nikogo innego do zadowalania siebie, ani innych gadżetów czy bardzo wymyślnych pozycji. Lubimy to robić w domu, po romantycznej kolacji i oczywiście romantycznie. Dużo całowania i Adam prowadzi w seksie. Prowadzi, a nie dominuje, to jest różnica.
– Jezu, on cię zdradza! – powiedziała na głos Ola, a wszystkie zaczęły panikować.
– Co ty gadasz za głupoty! W życiu, to nie w stylu Adama.
– Taa, jasne.
– To gdzie on jest teraz? – zapytała Jess, a wszystkie rozejrzały się po całym mieszkaniu.
– Pobiegać poszedł.
– Taa, pobiegać. A biegałaś kiedyś z nim? – zapytała Ola.
– No nie...
– No właśnie.
– Maja, wiem jak to jest udawać i wmawiać sobie, że wszystko jest okej. Najłatwiej jest wyprzeć się czyjejś zdrady, ale powiem ci z własnego doświadczenia, że to cię tylko niszczy! – powiedziała do mnie Basia, a ja pomyślałam, że zaraz zwariuję.
– Dziewczyny, co wy za bzdury wygadujecie! Adam mnie nie zdradza... – Nagle pomyślałam, że od ostatniego czasu Adam albo później wraca do domu, albo coraz częściej jest z kolegami na piwie. Nie mówiąc mi o tym, tak jak zrobił to wczoraj.” MAJA
„– No jak to co? Co z tym Adamem wyrabiasz w łóżku? – Hah, no ja to jestem taką tradycjonalistką – powiedziałam, a wszystkie popatrzyły się na mnie, jakby chciały, żebym to rozwinęła. Dziwnie się czuję, role się odwróciły i przyznam się szczerze, że dużo łatwiej jest zadawać pytania, niż na nie odpowiadać. – W sensie, ja lubię tak romantycznie... – powiedziałam, a wszystkie popatrzyły się na mnie, jakby nie rozumiały co mówię. MAJA
– Idę po tę kawę. – Zamknęłam drzwi i podbiegłam po gotowy napój. „Tylko nie rozlej Baśka” – powtarzam do siebie. Dobra, wchodzę. Zauważyłam, że gdy otworzyłam drzwi, momentalnie rzucił koszulę na biurko. Wyglądało to tak, jakby trzymał ją w ręku przez cały ten czas. Zbliżam się pomału z drżącą filiżanką, a on wstał odebrać ją ode mnie. Gdy to zrobił, od razu zauważyłam jego krocze, a dokładnie jego wzwód. Wielki, gruby k**s odznaczał się na jego garniturowych spodniach, umożliwiając mu swobodny ruch. Cały widok trwał kilka sekund. Zagapiłam się, rozlewając przy tym troszkę kawy.BASIA
„Moim obecnym marzeniem jest to, żeby moja pasja stała się moją pracą. Wierzę w to, że jeżeli robisz w życiu to, co lubisz i kochasz, to nie przepracujesz ani jednego dnia. Moje marzenia na dzisiaj to móc utrzymać się z prowadzenia bloga, rozszerzać jego tematykę, budować coraz większe zasięgi w internecie, założyć swój kanał na YouTube lub mieć swój własny portal plotkarski. Lubię plotkować i kiedy wokół mnie nie jest nudno. Póki co, jest to w strefie marzeń, ale kto wie, w końcu marzenia są po to, żeby je spełniać.” JESS
„Otaczają mnie sami Japończycy i jedna tłumaczka, po której widać, że też ma dosyć. Uśmiechałam się do nich głupio przez jakąś godzinę, a teraz już mnie twarz boli od tego. Jak długo oni mogą się tak szczerzyć? I że wcale nie robią im się kurze łapki od tego podejrzliwego mrużenia oczu...” OLA
– Zimno mi pod spódniczką – dodałam, podkręcając atmosferę. – Włączyć ogrzewanie? – zarumienił się, a po jego minie zauważyłam, że nie wie, jak się za mnie zabrać. Faceci, wszystko trzeba im dyktować. – Nie, sam mnie rozgrzej! – rozkazałam mu, kierując wzrok na swoją wilgotną ci**ę. Kiedy dostał już pozwolenie, wcisnął się między fotele i rzucił się na nią łapczywie. Poczułam na swojej c**e jego chłopięcą, ogoloną brodę i napaliłam się jeszcze bardziej. Miałam kompletnie w dupie to, że jesteśmy w podziemnym garażu tuż przed wejściem. OLA
– Idziemy do mnie? – zapytał. – Co taki napalony? – No sama pisałaś, że masz mało czasu i masz straszną ochotę. – No tak. Ściągnij okulary – powiedziałam, żeby upewnić się czy na pewno jest w moim typie. – Proszę bardzo ślicznotko – powiedział i ściągnął energicznie swoje okulary. – Prowadź – powiedziałam do niego uśmiechnięta i nie powiem, również napalona. JESS
– Podniesiesz grzecznie te nóżki do góry, czy ja mam to zrobić? – zadał mi pytanie, stojąc rozkraczony przede mną. Sprawiał wrażenie, jakby w ogóle nie żartował, dlatego bez sprzeciwu podniosłam nogi do góry nic nie mówiąc. – Grzeczna dziewczynka – powiedział, kucając do mnie niżej w rozkroku. Bez zapowiedzi wsadził k**a do mojej mokrej c**y. BASIA
Ten typek od początku śmierdział mi seksistowskim bucem. Mamy dwudziesty pierwszy wiek. Nikogo nie powinno dziwić to, że kobiety pracują, zarabiają i mają takie same stanowiska jak mężczyźni. Strasznie zacofany gościu. I co? Jakbym włożyła na spotkanie swój elegancki garnitur od Chanel’a to zapytałby mnie, dlaczego mam na sobie garnitur jak facet? OLA
„Jestem już na dziewiątym piętrze. Przeglądam się w lustrze i zastanawiam się, czy o taki rudy mi na włosach chodziło wczoraj. Ostatnio miałam dużo cieplejszy, żeby ludzie nie pomyśleli, że jestem jakaś zimna. A z resztą, co mi tam, rudy to rudy.” OLA
„Mam trzydzieści osiem lat i jestem dumna ze swojej szczupłej sylwetki. Kiedyś nie lubiłam swoich dużych, długich nóg, szczególnie w szpilkach. Z wiekiem zaczęły mi się one podobać i uważam, że są seksowne. To samo było z moimi małymi piersiami. Zazwyczaj jest tak, że wysokie kobiety mają mniejszy biust. Dlatego wystarczyło, że popatrzyłam na kilka zdjęć znanych modelek i od razu się do nich przekonywałam.” OLA
„Muszę się streszczać, bo zanim zrobię makijaż, trochę mi zejdzie. W zeszłym tygodniu spóźniłam się przez to do pracy. Można pomyśleć jak mogłam, skoro zaczynam od dziesiątej? No właśnie. Też nie mogę w to uwierzyć, ale z makijażem jest tak, że zawsze możesz coś poprawić. Dla perfekcyjnego makijażu mogę siedzieć godzinami, a i tak za chwilę trzeba coś poprawić.” JESS
Trzeci typ to typ imprezowicza. Charakteryzuje się tym, że na wszystkich swoich zdjęciach imprezuje. Najczęściej na zdjęciach jest w grupie z kumplami. Długo główkowałam nad tym typem. No bo niby zdjęcia na swoim profilu ma, nie bawi się w lwy. Ale znowu jak masz wiedzieć, czy ci się podoba, kiedy na swoim profilowym zdjęciu jest gdzieś w grupie ludzi? To jest wkurzające, kiedy masz się domyśleć, który to jest. Jaką mam radę, żeby szybko zidentyfikować, z kim mamy przyjemność pisać? Po swoich doświadczeniach wnioskuję, że jeżeli chcesz wiedzieć, który to jest, szukaj tego najbrzydszego. Zazwyczaj to są zakompleksieni faceci, którzy chcą dobrze wypaść i nie widzą innej opcji, niż zdjęcie w gronie z fajniejszym od nich kolegami. Jakby fajność kolegów na nich spływała. Poza tym myślą tylko o imprezach i kumple będą zawsze ważniejsi od ciebie. Są wyjątki, ale prędzej w zdrapki z Żabki wygrasz dwie stówy, niż okaże się, że piszesz z najprzystojniejszym na zdjęciu. Jeżeli lubisz imprezować, a na zdjęciu każdy facet ci się podoba, to śmiało, powodzenia. JESS
– Żonka? – popatrzyłam na każdego z nich z osobna. – No tak, mamy wieczór kawalerski dzisiaj – odpowiedział niczym nieprzejęty pan M. od minety. Kiedy to usłyszałam, od razu wstałam, podchodząc do Marcina. Dałam mu porządnego liścia w gębę, patrząc mu przy tym w oczy. Uderzenie było słychać w całym pokoju, jak nie w całym klubie. Koledzy z tyłu zaczęli buczeć. Pan kawaler spuścił wzrok na ziemię ze wstydu i jak już się sam domyślił, to jest jedyna rzecz, którą dzisiaj spuści. JESS
– Na pewno? Aaa… – zapytał po chwili z jękiem w głosie i upadł z obydwiema walizkami na ziemię.
– Daj spokój już, miło z twojej… – odpowiedziałam szybko, chcąc zakończyć tą bezsensowną scenę.
Nagle zamurowało mnie na widok pana dyrektora podnoszącego mój bagaż i patrzącego mi głęboko w oczy.
– … strony – dokończyłam swoje zdanie, chociaż trochę mnie zamurowało. Ubrany był w dżinsy i czarną, skórzaną motorową kurtkę z grubymi rękawami i ochraniaczami na łokciach. Na ręce założył skórzane rękawiczki, również czarne. W jednej ręce trzymał kask motorowy, a w drugiej moją walizkę. Stał przy tym bardzo pewny siebie. Blizna na twarzy dużo bardziej pasowała mu do tego stroju niż do garnituru.
„Straszny z niego łobuz” – myślę sobie. " BASIA
Książka: Seksowne dziewczyny
Tagi: Seksowne dziewczyny, Sara Blińska, romans biurowy, romans, erotyk, szef, bad boy, blizna, Seks w wielkim mieście