Recenzja książki: Arcana

Recenzuje: truskawka2

Arcana mieszkała razem z rodzicami i bratem w posiadłości Amorte (ciekawa nazwa skądinąd, prawda? Jak połączenie miłości i śmierci). Po tragicznej śmierci rodziców, gdy miała czternaście lat, brat zmusił ją do wyjazdu do nieprzyjaznej szkoły z internatem. Tam nauczyła się wszystkiego, co według współczesnych powinna wiedzieć kobieta, żeby być przykładną żoną i panią domu. Teraz, po trzech latach, wraca do posiadłości. Brat zaprosił wiele osób, by świętowały jej powrót. Jednak sam nie zjawia się, by powitać siostrę. Arcana, wchodząc do ogrodu, przekonuje się, że to nie uchybienie grzeczności. Znajduje brata... ze sztyletem wbitym w pierś. Prawdopodobnie zamordował go ktoś z uczestników przyjęcia na jej cześć. Nie ma jednak za wiele czasu, by zająć się śledztwem (jedynie na ukrycie ciała). Wszędzie bowiem kręcą się goście (niektórzy, jak wieszczka i mag, mocno ekscentryczni). Czy dziewczyna dojdzie do prawdy o zbrodni? A może sama zostanie posadzona o zabójstwo? Jak sobie poradzi jako jedyna pani posiadłości?

Arcana Anny Szumacher to książka pełna magii i mroku. Wciąga od pierwszej do ostatniej strony.

dr Kalina Beluch