Nie pozwól, by lęki kierowały twoim życiem. Strach jest potrzebny, bo dzięki niemu jesteśmy w stanie rozpoznać zagrożenie. On nakazuje nam ucieczkę albo walkę. Ale nie można całe życie uciekać tylko dlatego, że boimy się czegoś, na co nawet nie mamy wpływu.
- Jasne. Tylko że akurat ta dziewczyna panicznie bała się wody. Wchodziła co najwyżej do wanny. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że miała hydrofobię, ale wtedy nikt tego nie diagnozował.
- Kiedyś nikt nie diagnozował też dysgrafii. Robiłeś błędy, znaczy jesteś tumanem. Może się potknęła na piasku i wpadła do wody.
Zauważyłam, że im bardziej byłam zakwaszana i przesiąknięta toksynami, tym bardziej mój umysł świrował, w tym większe popadałam stany lękowe, a ciało było spięte.
- Kawy? - zaproponował. - Tej chyba nigdy nie odmawiacie? Zawsze przyjemniej się rozmawia, mając czym przepłukać usta. Tym bardziej, że zmarli nigdzie już nie uciekną.
- Ale żywi owszem - bąknął Deryło. - To ich boimy się najbardziej.
Wyjrzał zza ściany, pewny, że zostanie mu to zaliczone, ale gra wymagała, by wszedł w głąb pomieszczenia. Wtedy światło latarki omiotło scenę żywcem wyrwaną z najstraszniejszego horroru. Chłopiec przeraźliwie krzyknął, a telefon wypadł mu z ręki. W tym miejscu naprawdę musiały grasować upiory.
- Można powiedzieć, że obudziły mnie demony przeszłości. Czasami o sobie przypominają.- Rozumiem. Każdy ma coś takiego. Każdy inne. Każdy swoje. Ale nie ma takich demonów, z którymi nie moglibyśmy sobie poradzić.
Przez całe życie bał się ojca, jednocześnie go podziwiając i zabiegając o jego akceptację, której nigdy nie doświadczył. Potem dowiedział się, że stary jest gangsterem.
Nigdy nie postawił się ojcu. Choć wielokrotnie miał ochotę, w ostatniej chwili zawsze wstrzymywał go strach przed konsekwencjami. Nawet gdy nauczył się boksować i w rozmaitych konfrontacjach górował nad pokonanym, wobec ojca pozostawał bierny, a raczej... zastraszony.
Myślę, że w podświadomości zawsze miałam strach przed chorobą. Najłatwiej bać się raka. On jest przecież taki medialny. Wszyscy się go boją, mimo że istnieją dziesiątki chorób o gorszym przebiegu i niedających szans przeżycia.
Ojciec bojaźliwym nie był. Dziadek o swoim najstarszym synu wyrażał się z uznaniem: "Przed wojną, jak Piotrek wybierał się do Prus, mnie głowa nie bolała, bo miałem pewność, że jak wyszedł z domu, tak doń powróci".
Tymczasem pan Fogg zwrócił się do pani Aoudy. — Czy nie boi się pani? — Z panem niczego się nie boję.
Chciałam prawdy, więc ją miałam. Szczęście i strach w jednym. Do końca, ale teraz było dzisiaj. Wszystko, co mieliśmy, to było dzisiaj.
Myślałam, że pochowałam wojnę tam, w górach. Ale jeśli choć raz zajrzałeś jej w oczy, już cię nie opuści. Będzie powracać do ciebie lepkimi wspomnieniami, niepokojącymi wizjami, napadami niekontrolowanego strachu, łzami bez powodu...
Przez sekundę. Tyle trwa jedno uderzenie serca u dorosłego człowieka, który się nie boi. Tyle czasu potrzebuje światło, by przebyć 299 792 kilometry. Tyle wystarczy, by uświadomić sobie, że życie bez ukochanej osoby nie ma najmniejszego sensu. Ale jak ciężka może być jedna sekunda strachu”
Nie pozwól, by lęki kierowały twoim życiem. Strach jest potrzebny, bo dzięki niemu jesteśmy w stanie rozpoznać zagrożenie. On nakazuje nam ucieczkę albo walkę. Ale nie można całe życie uciekać tylko dlatego, że boimy się czegoś, na co nawet nie mamy wpływu.
Książka: Naucz mnie na nowo kochać
Tagi: lęk, strach, życie, walka