Fatum? Tak to nazywasz?
Ja to nazywam po prostu przekleństwem.
W jednym z lubelskich pustostanów dochodzi do makabrycznego morderstwa. Ofiara została spalona żywcem w specjalnie przygotowanej klatce. Okazuje się, że szaleniec, który się tego dopuścił zostawił kilka zagadkowych tropów.
Co oznacza tajemnicza wiadomość? Czy miejsce zbrodni jest jedynie upiorną inscenizacją? Wreszcie: co wspólnego z zabójstwem ma religijna kultura haredi?
Na te pytania musi odpowiedzieć komisarz Deryło. Czas ucieka. Walkę o życie prowadzi nie tylko kolejna ofiara, ale również ranna w poprzednim śledztwie partnerka Deryły, Tamara Haler. Ich losami zdaje się jednak rządzić nieuchwytne FATUM.
A może los wszystkich spoczywa w rękach szalonego mordercy, który przewiduje przyszłość?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-05-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Nie był to czas, aby otrzymał najgorsze wieści. Powinien się skupić na... Na cym? Czy zbrodniarze mogli istnieć na świecie wtedy, gdy ona z niego powoli odchodziła?Oczywiście, że mogli, tak jak istnieli, zanim po raz pierwszy otworzyła oczy.
,, Prawda objawia się pod warstwą czystości, a nie brudu".
Ta książka była dla mnie bardzo zagadkowa. Z początku brałam ją za thriller, ale później zobaczyłam, że to prawdziwy kryminał. Są tu elementy grozy i dreszczyku strachu, ale po nich autor pozostawiał małe luki byśmy sami zastanawiali się, czy to w ten sposób się coś zakończyło, czy było coś dalej, ale o tym dowiemy się później. Wszystkie informacje zbieramy wraz z komisarzem Deryło i cokolwiek on się dowie, to nam o tym opowiada. Przerażający był dla mnie moment, kiedy bezdomny odnalazł jeszcze żyjące ,,zwłoki". Kiedy komisarz wypytuje o nie bezdomnego, dowiadujemy się wielu drastycznych szczegółów. Zauważyłam też, że motyw zamknięcia ofiary w klatce stał się ostatnio nieco popularny wśród pisarzy, jednak tylko postacie z tej książki giną paląc się żywcem. Wiele wskazuje tutaj na dziwne rozumowanie mordercy, gdyż to, co po sobie zostawia jest mądre, tylko on opacznie to rozumie i nie wychodzi z tego nic dobrego. Następnie wcześniej mamy scenę, gdzie możliwe, iż obecny jest tutaj demon, który przygląda się swojej ofierze. To są chwile, kiedy wkrada się tu fantastyka, choć staramy się tłumaczyć ją w sposób logiczny. Są to niby drobne sceny, ale biorąc pod uwagę wszystkie wcześniejsze, nie możemy się oderwać od czytania. Cała ta książka jest dla mnie jedną wielką zagadką, gdyż sporo niewiadomych najpierw nam się tu namnoży, zanim poznamy ich rozwiązanie. Zauważyłam, że jest to jedenasty tom w którym udział bierze komisarz Deryło, ale można je czytać osobno, gdyż nie widziałam tutaj powiązania jakiejś sprawy, albo nie było tego akurat w tym tomie. Autor skupił się tu na treści, na przekazaniu istotnych informacji, a nie opisach co gdzie było. Nie wiem czemu, ale czułam tu pewien pośpiech, jakby kolejny pomysł na książkę już się pojawił i trzeba było popchnąć kilka osób, by przyspieszyły akcję. Nie ukrywam, że bardzo mnie ciekawią jego wcześniejsze wydania z tej serii, być może, że tak to właśnie miało wyglądać.
Podsumowując, pozycja bardzo mi się podobała, świetnie czytało się duży druk i krótkie rozdziały. Autor nadal pozostaje u mnie w top 10:-)
Jedenaste spotkanie z komisarzem Erykiem Deryłą zafundowane czytelnikom przez Maxa Czornyja w powieści „Fatum” może nie jest powieścią, która wryje się na trwale w moją pamięć. Jest lekka, zwrotna a przede wszystkim sporo w niej niespodzianek. Dobrze i miło spędziłem czas w towarzystwie Eryka i Sofii pomimo, że Eryk wydawał się być bardziej denerwujący i kapryszący niż dotychczas. Ale cóż, rozumiem chłopa, miał ku temu swoje powody. Lubelski seryjniak również wypełnił swoje zadanie wzorowo. Takiego świra to jeszcze w Lublinie nie było, zdaje się za pomocą krwi i tortur przemawiać do czytelnika autor. Fani autora powinni być zadowoleni a świeżo upieczeni czytelnicy też nie powinni kręcić nosem na utkaną krwią i ogniem intrygę.
"Fatum" Maxa Czornyja to już jedenasta część z komisarzem Erykiem Deryło w roli głównej. Autor kazał nam czekać rok na nią, ale myślę, że warto było poczekać. Od samego początku śledzę losy Deryły i zastanawiam się nad tym, ile jeszcze osób zostanie zamordowanych w Lublinie i okolicach, wydaje się, że tam jest jakaś plaga, jakby zbiór wszystkich najbardziej porąbanych psychopatycznych morderców. Ciekawe ilu jeszcze ludzi zginie z ich ręki...
Może tym osobom, które nie czytały wcześniejszych części wydawać się, że to zbyt długa seria, ze nie warto wchodzić w takie tematy, że stają się zbyt monotonne i niezbyt porywające. Ja osobiście też nie lubię zbytnio tak zwanych tasiemców, ale w tym przypadku myślę, że warto poznać całą serię.
Dodam jeszcze, że autor z niesłychaną wręcz dokładnością opisuje nam bardzo makabrycznie i krwawo wszystkie zbrodnie, więc jeśli ktoś jest zbyt wrażliwy na takie opisy, może się zniechęcić, lecz jednocześnie sposób pisania jest dość lekki, więc czyta się naprawdę szybko i mimo może zbyt dosadnych opisów dotyczących zbrodni lektura tej serii jest nawet przyjemna w odbiorze. Z pewnością ma na to wpływ główny bohater, Eryk Deryło...
" Mimo że ze śmiercią miał do czynienia mnóstwo razy, a słyszał o niej jeszcze częściej, zawsze robiła na nim wrażenie. Nie jako fakt medyczny albo nawet jako zjawisko emocjonalne. Chodziło o jego głęboką nieumiejętność pogodzenia się, że człowiek może zamordować człowieka. Wypadki, choroby, nawet samobójstwa... To wszystko potrafił zaakceptować, ale nie makabryczny, brutalny mord."
Tym razem, w jednym z lubelskich pustostanów przechodzący niedaleko bezdomny chłopak usłyszał dziwne dźwięki, które go zaintrygowały. Wydawało mu się, że słyszy jakieś piski lub krzyki, więc postanowił to sprawdzić. Na miejscu znalazł spalone ciało w wiszącej klatce...
Eryk Deryło dowiedział się o tej makabrycznej zbrodni gdy by w szpitalu, przy łóżku Tamary, jednak musi zabrać się za śledztwo. Okazało się, że ofiara została uwięziona w klatce, pod którą rozpalono... grilla, spalono więc żywcem zamkniętego człowieka. Sprawca zostawił na miejscu sporo śladów a także jakby wskazówkę na jednej ze ścian. Gdy śledczy ustalili personalia ofiary, w równie dziwnych okolicznościach zostaje zamordowana kolejna osoba...
Do pomocy Deryle zostaje oddelegowana Sofia Dimitris, więc może nowe "oko" będzie pomocne z braku Tamary. Myślę, że Sofia zagości już na stałe.
Jak ułoży się współpraca z nową partnerką? Czy komisarz Deryło wpadnie na trop mordercy? Kto i dlaczego w tak perfidny sposób eliminuje kolejne ofiary? Dlaczego zostawia tajemnicze ślady?
"Czerwone nitki mają wyjątkowe znaczenie dla kabały. A przecież od ortodoksyjnych żydów do kabały jest tylko jeden krok."
Myślę, że skoro Max Czornyj wprowadził do zespołu Deryły Sonię, to z pewnością będzie część następna serii. Mam tylko nadzieję, że nie trzeba będzie czekać na nią tak długo...
Polecam.
Lubicie twórczość Maxa Czornyja? Jestem fanką mrocznych klimatów i moja przygoda z jego książkami zaczęła się od powieści "Grzech". Uwielbiam wszystko, co wychodzi spod genialnego pióra autora. Każdą książkę autora biorę w ciemno i z niecierpliwością wyczekuję kolejnej. Morderstwo, brutalne opisy, śledztwo to wystarczy, żebym nie oderwała się od książki. Totalnie przepadłam i jestem usatysfakcjonowana tą lekturą.
"Fatum" to już jedenasty tom cyklu z komisarzem Erykiem Deryło. W jednym z opuszczonych pustostanów doszło do okropnego morderstwa. Psychopatyczny morderca spalił żywcem ofiarę, którą zamknął w specjalnie przygotowanej klatce. Na miejscu zbrodni szaleniec zostawił kilka zagadkowych tropów.
Co oznaczają tajemnicze wiadomości?
Do akcji wkracza komisarz Eryk Deryło.
Rozpoczyna się wyścig za psychopatą, a czas ucieka. Kto okaże się mordercą?
Podziwiam autora za jego kreatywność i pomysły na fabuły. Po mistrzowsku tworzy psychopatyczne osobowości, intrygi oraz wciąga czytelnika w psychologiczne gierki.
Jeśli szukacie historii, która sprawi, że Wasze serce będzie bić jak szalone to koniecznie przeczytajcie tę książkę. Nie ma mowy o nudzie z tym autorem! Dynamiczna akcja, strach, napięcie i adrenalina będą Wam towarzyszyły do ostatniej kartki tej powieści.
Gwarantuję, że doznacie emocji i jazdy bez trzymanki.
Polecam fanom mrocznych klimatów.
Bawiłam się znakomicie i czekam na więcej❕️
Rewelacja ❕️
Czytajcie ❕️
10/10⭐️
Kolejny już, jedenasty tom z cyklu o komisarzu Eryku Deryle jest za mną. Rozstaw opinii o tym tomie jest bardzo szeroki ale ja należę do grupy, której powieść się podobała. Niestety w tej książce żegnamy komisarz Tamarę Haler, która mimo że wygrała niejedną walkę przeciwko złoczyńcom i mordercom, tę najważniejszą bitwę o życie przegrała z nieuleczalną chorobą. Ale ponieważ życie nie znosi pustki obok Komisarza Deryły pojawiła się nowa partnerka, komisarz Sofia Dmitris. Okazała się dobrą zastępczynią Tamary. Jest uparta, dociekliwa, nieprzekupna, inteligentna, nieustępliwa i doskonale znająca się na swojej pracy. Czy razem z komisarzem Deryłą uda im się nawiązać nić porozumienia? Czy stworzą kolejny duet śledczych, których nic nie zatrzyma przed dotarciem do prawdy i rozwiązaniem kolejnych kryminalnych zagadek? Czy Sofia da się polubić? Ja dałam komisarz Dmitris szansę i ją polubiłąm. Podoba mi się także jej zaangażowanie i styl pracy a także sposób w jaki obraca się wokół Eryka. Sięgam po kolejną powieść z cyklu i mam nadzieję, że kolejny morderca przekona się, że z duetem śledczych Deryło - Dmitris się nie wygrywa.
Powróciły zagmatwane wątki religijne, zdecydowanie nie dla mnie, pięć poprzednich części pochłonęlam w tydzień, do tej lektury ciężko mi wrócić. Oczywiście - Czornyja się nie pomija (najnowsze dzieło już w drodze! <3 ), jednak tutaj jest po prostu ciężej.
11 tom z komisarzem Deryło w roli głównej. Tym razem prowadzi śledztwo z nową partnerką, którą jest Sofia Dmitris. Śledztwo dotyczy makabrycznej zbrodni, ofiara została zamknięta w klatce i spalona żywcem. W miejscu odnaleziania ciała morderca pozostawił znaki religijne i początkowo śledztwo idzie w tym kierunku. Autor wodzi za nos czytelnika fundując wiele zwrotów akcji i zagadek. Jak zwykle u tego autora opis zbrodni makabryczny. Fabuła wciąga od piewszych stron. Motyw dokonanych zbrodni bardzo zaskakujący i dziwny.
?Komisarz Deryło powrócił. Nie mogłam przepusic okazji i musiałam przeczytać kolejną część serii.
?Miejscem akcji jak zawsze jest Lublin i jego okolice. Komisarz Deryło, dowodzący ekipą do wykrywania wyjątkowo makabrycznych przestępstw, znów ma ręce pełne roboty.
Tamara Haler walczy o życie a komisarz ma "nową" partnerkę, Sofię Dmitris. Bardzo mądra, skuteczna, opanowana i obdarzona ciętym językiem. Właśnie kogoś takiego Deryło potrzebował.
?Mam wrażenie, że w tej części jest znacznie mniej brutalnych opisów scen zbrodni niż w poprzednich częściach serii. Bardzo dobrym posunięciem było wprowadzenie nowej postaci. Sofia ożywiła komisarza, który musi "stawić czoła" nadchodzącym wydarzeniom.
?Bardzo ciekawie wiadomości o rytaulnych obrzędach. Szkoda tylko, że tak mało. Akcja toczy się bardzo szybko. Nie ma czasu na nudę. Mam nawet wrażenie, że książka za szybko się skończyła.
?Fanów serii na pewno nie trzeba namawiać. A tym , którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z komisarzem Deryło, polecam zacząć od pierwszej części. Tak lepiej się czyta.
?Polecam
,,Człowiek to istota jedynie nieznacznie ustępująca karaluchom i szczurom pod względem umiejętności przystosowania się do panujących warunków."
Kolejna pozycja dotyczącą mordów, brutalnych, tajemniczych. Jak zawsze nasuwa się pytanie, co kieruje takim człowiekiem, jak daleko jest w stanie posunąć się taka osoba. Ale to przecież fikcja, niektórzy mogą tak pomyśleć. To nie wydarzyło się naprawdę. A mogło. Niejednokrotnie słyszy się o jakimś zabójstwie, okropieństwie wobec drugiego człowieka. Czy nadal nie pojawiają się w waszej głowie różne pytania, na które odpowiedzi brak.
Autor kolejny raz na Lublin zrzuca bombę, tworząc to miasto najniebezpieczniejsze w całym zakątku Polski, nawet goni już sławny Sandomierz i detektywa w sutannie. Każda popełniona zbrodnia jest makabryczniejsza, brutalniejsza niż poprzednia. Oprawcy wpadają na odważniejsze pomysły, wystawiając na próbę komisarza i jego dążenie do rozwiązania zagadki.
Fabuła w powieści od samego początku wchodzi na wysokie tony, dając czytelnikowi podpalony zapalnik, który czeka na swoją detonację. Jednak historia w pewnym momencie zwalnia, dając nam złapać oddech, ułożyć zebrane szczegóły. Móc samemu dojść do rozwiązania, wpasować puzzle na odpowiednie miejsca.
Jednak skupiając się na całości fabuły niestety, ale czuję się lekko zmęczona, tak to będzie odpowiednie słowo. Jest to już jedenasty tom cyklu, a samego komisarza mam wrażenie, iż poznaliśmy już na wskroś, niczym nie jest nas w stanie zaskoczyć, co potwierdza ta część. Autor dodatkowo nie popisał się względem kreacji nowej bohaterki, jak i samego mordercy. Jego pomysły były ciekawe, jednak sam motyw, jakim się kierował jak dla mnie strasznie niedopracowany, momentami miałam wrażenie, że zbyt irracjonalny.
Nie do końca rozumiałam jedno. Skoro autor uśmierca jakiegoś bohatera, to po co nowego cały czas porównuję do poprzedniego. Nie miało to dla mnie najmniejszego sensu, tym bardziej że sama jej postać była dość nijaka. Jakby miała to być chwilowa jej rola w tej pozycji, a następnie zniknąć niczym kurz po zamieci.
Uważam, że to była najsłabsza część z całego cyklu. Przeczytałam z sentymentu do tej serii, jednak uważam, że skoro wszystko zostało już powiedziane, nie warto przeciągać i tak naciągniętej już gumy.
Jestem porywaczem, a może również mordercą. Mikołaj Popławski budzi się w luksusowej rezydencji nad Bałtykiem. Poza swoim imieniem i nazwiskiem nie...
Zło mogło być wszędzie, a z pewnością miejsce na nie było w sercu każdego człowieka. Komisarz Deryło poszukuje wytchnienia w ustroniu nad Bałtykiem....
Jej dowcipy zawsze były drętwe jak nazistowska propaganda, więc nie zareagował.
Więcej