BESTSELLER ,,SUNDAY TIMES".
Kiedy ciężarna Saffron Cutler przeprowadza się ze swoim chłopakiem, Tomem, do domu pod numerem 9 Skelton Place, ostatnią rzeczą, której się spodziewa to odkrycie przez robotników ciała. Dwóch ciał. Kryminalistycy twierdzą, że ciała zostały pogrzebane w tym miejscu przynajmniej 30 lat wcześniej, co prowadzi policję do przesłuchania byłej właścicielki domu, Rose.
Rose choruje na Alzheimera, co oznacza, że jej pamięć jest coraz bardziej pogmatwana. Nie może pomóc policji - ale bardzo jasne jest to, że Rose coś pamięta.
Kiedy pofragmentowane wspomnienia Rose powracają i policja zaczyna zagłębiać się w śledztwo, Saffy zaczyna się obawiać, że jej dom jest obserwowany...
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 472
Tytuł oryginału: The Couple at No. 9
Od zawsze kochałam domy owiane tajemnicą, czy też brudnymi sekretami. To jest mój ulubiony motyw w książkach, więc nic dziwnego, że ta powieść tak bardzo mi się spodobała. Tutaj poznamy kilka postaci, które będą związane z pewnym domem. Wiążą się one bezpośrednio i pośrednio. Jedni wiedzą co się w tej posesji działo, inni nic o tym nie wiedzą, a my wiemy, że kłamią, a jeszcze ktoś ma problem z pamięcią i nie wiemy na ile możemy ufać jej osądom. Starsza kobieta ma przebłyski pamięci i przyznam, że to o czym opowiadała bywało przerażające. W ogóle podobało mi się to, kiedy dochodziło do zwyczajnej sytuacji i nagle ktoś mówił coś dziwnego, bądź gdzieś ktoś się ukrywał. Zawsze była to taka odrobina, która bardzo nas interesowała. Autorka ma bardzo dokładne i wylewne opisy, dlatego to właśnie w nich przemycała rzeczy niepokojące. Jakby nie chciała, byśmy stracili uwagę z rzeczy najważniejszych.
W momencie, kiedy pod posesją trwają remonty, robotnicy zauważają kawałek ludzkiej kości. To od tego zaczynają się te mroczne elementy i tajemnice. Jest wiele osób, które wstrząsają się na tą wiadomość. Trudno jest znaleźć sprawcę zbrodni, gdyż każdy zachowuje się dziwnie. Podejrzaną niby wydaje się starsza kobieta, która wciąż pamięta swoją pierwszą miłość. Na słuch o domku robi się niespokojna i wspomina coś o niegrzecznej dziewczynce. Równie podejrzana jest matka Saffron, która będąc po czterdziestce wciąż ubiera się jak nastolatka i ma dużo młodszych partnerów. Bardzo zazdrości córce wszystkich czułości, które ona wymienia ze swoim partnerem. Jest nieco zaniepokojona faktem, że jej dziecko jest w ciąży, gdyż wydaje jej się, że zniszczy tym swoje życie. Często ucieka pamięcią do dawnych lat, w tym do momentów, kiedy sama mieszkała w tym domu, lecz nie kończy myśli, gdyż zbyt szybko jej ulatują. Ulatują, albo nie chce o tym mówić. Również dziwne zachowanie miał partner Saffron, który często gdzieś wychodził i autorka zaznaczała, że niby wiadomo gdzie wychodzi, ale grymasy na jego twarzy sugerowały coś innego. Jest też pewien mężczyzna, który interesuje się całą sprawą. Wiemy, że bardzo śledzi tok śledztwa i nie jest z niego zadowolony. W międzyczasie pojawiają się też inne osoby, które nieraz na chwilę, ale sieją spory zamęt. Jakby wszyscy wiedzieli co się tam stało, ale byli na tyle z tym związani, że nie chcieli, by cokolwiek wyszło na jaw i by ktokolwiek ich z tym powiązał. Jest też główna bohaterka, która będąc w siedemnastym tygodniu ciąży bardzo przeżywa całe zajście. Mamy również ukryty motyw jakim jest więź matki i córki w różnych pokoleniach. Osoby z perspektywy czasu widzą pewne błędy, niekiedy mają ukryty żal, boją się o swoje dzieci i choć mają kogoś, to jednak czują się samotni. My opowieść poznamy z czasu obecnego i dawniejszego. Różne osoby za pomocą narratora wypowiadają się o swoich obawach. Wiemy co ich boli, czym są zaniepokojeni i te emocje przechodzą na czytającego. Niby toczy się sprawa dwóch zgonów, jednak my czytamy ją z perspektywy ludzi, nie prowadzonego śledztwa. To daje bardziej emocjonalny wydźwięk i zmienia ją w thriller obyczajowy. Jesteśmy bardzo długo trzymani w napięciu i niekiedy ich traumy bardziej nas interesują, niż osoba, która dopuściła się zbrodni. Zamiast się bać, częściej byłam wzruszona i poruszona. Bardzo mi się ta książka podobała, gdyż wpadła nie tylko w pamięć, ale i w serce. Bardzo ją polecam!
Wyobraźcie sobie, że Wasz wymarzony dom skrywa tajemnice sprzed lat, które zamienią Wasze życie w horror😱
Główna bohaterka Saffron i jej partner Tom przeprowadzają się do odziedziczonego domku, w którym mają rozpocząć nowe życie. Oczekują na narodziny dziecka. Podczas remontu robotnicy odkrywają dwa ciała. Policja podejrzewa, że ciała zostały pogrzebane conajmniej 30 lat wcześniej, czyli w czasie, gdy w tym domu mieszkała Rose, babcia Saffron. Niestety okazuje się, że Rose choruje na Alzheimera i szwankuje jej pamięć. Policja prowadzi śledztwo, a wkrótce Saffy zaczyna obawiać się, że ktoś obserwuje jej dom.
Co stało się na terenie tego domu?
Jakie sekrety rodzinne wyjdą?
Przekonacie się sami czytając tę książkę.
Ja jestem pod ogromnym wrażeniem. Fabuła wciągająca i intrygująca już od pierwszej strony. Mroczna i mrożąca krew w żyłach. Świetnie skonstruowane portrety psychologiczne bohaterów. Tajemnice, sekrety rodzinne, morderstwo,śledztwo, kłamstwa, intrygi. Autorka świetnie podsuwa mylne tropy. Powoli odkrywałam elementy tej łamigłówki. Podczas czytania czułam dreszczyk napięcia, gęstą atmosferę i niepokój. Nieoczekiwane zwroty akcji sprawiły, że nie mogłam oderwać się od tej książki. Finał powieści totalnie mnie zaskoczył i wbił w fotel. Nie spodziewałam się tego.
Uwielbiam takie pokręcone historie.
Gwarantuję Wam, że przeżyjecie niesamowitą przygodę i poczujecie się jakbyście byli na kolejce górskiej.
Rewelacja!
Polecam gorąco!
BRUNETTE BOOKS
WSZYSTKIE NASZE WINY
Wydawnictwo Filia przyzwyczaiło nas do tego, że spod ich skrzydeł wychodzi mnóstwo bardzo dobrych thrillerów i kryminałów zarówno polskich jak i zagranicznych pisarzy. Jedną z nowości, które Filia oferuje jest powieść „Para spod numeru 9” Claire Douglas.
Saffron i Tom to sympatyczne młode małżeństwo, które spodziewa się potomka. Babcia Saffron, Rose, przebywa w domu opieku w związku z postępującą chorobą Alzheimera. Młodzi ludzie przeprowadzają się do niewielkiego domku będącego własnością Rose. W czasie rozbudowy kuchni w ogrodzie odnalezione zostają zwłoki... Kim są ludzie, którzy stracili tam życie? Czy wszystkie upiory przeszłości da się pochować?
Wielowątkowa opowieść snuta ustami kilku bohaterów to niekoniecznie to, co lubię. Jednakże Claire Douglas przedstawia nam prawdziwą wartość kryminalnej historii. Jak znakomicie jest ta książka skonstruowana. Mimo mnogości postaci wszystko jest tak przejrzyste, logiczne i świetnie zbudowane, że bardzo dobrze się tę książkę czyta. To klasyczny motyw „trupa w szafie”, ale jakże mądrze rozbudowany. Policyjne śledztwo zmierza do ustalenia kim są osoby, których ciała znaleziono w ogrodzie oraz w jaki sposób zmarły. Saffron i Tom, których życie diametralnie się zmienia, gdy ich dom okazuje się miejscem zbrodni, również próbują dowiedzieć się czegoś na własną rękę? Dokąd ich to doprowadzi? Czy każda prawda warta jest poznania?
Wyśmienita intryga, pełne napięcia wątki z przeszłości i mroczne wydarzenia dziejące się aktualnie – Claire Douglas potrafiła to wszystko bardzo efektownie połączyć i zaserwować nam naprawdę wybitnie udany thriller. Przecież tak bardzo lubimy w literaturze grzebanie w przeszłości, odkrywanie sekretów i niecnych uczynków. „Para spod numeru 9” bazując na klasycznych motywach wybija się ponad przeciętność. Autorce udało się nakreślić temat z dużym rozmachem, angażując kilkoro narratorów, tworząc dwie płaszczyzny czasowe. Nie zginęła w tym, wszystko ładnie się układa, a czytelnik jest sprytnie prowadzony przez fabułę. Tu nie ma litrów krwi, seryjnych morderców, psychopatycznych osobowości, a mimo to ma ta książka niesamowity klimat i jest wiele momentów kiedy mrozi krew w żyłach. Bardzo inteligentny thriller, w którym trudno mi doszukać się potknięć czy wad. 500 stron solidnej historii. To, co jako odbiorca lubię : zagadka sprzed kilkudziesięciu lat, sprytni i niegłupi bohaterowie, umiejętne manipulowanie czytelnikiem. Dobrze się to czyta, choć nie ma tu wielkich zaskoczeń. Biorąc jednak pod uwagę rozmach tej historii, jej mocną atmosferę, a także taką swoistą lekkość, myślę, że za kilka miesięcy będzie występować w podsumowaniach jako jedna z najlepszych książek tego roku.
A czy może to być najlepsza książka roku? Jak najbardziej ! Po prostu nie da się jej odłożyć, działa jak duchowy opiat. Świetne pióro Douglas – autorka jest przenikliwa, inteligentna, a także bardzo wrażliwa. Podarowała nam powieść na bardzo wysokim poziomie. Mocno naszpikowaną emocjami, nieco przewrotną, a także poruszającą delikatne tematy. Rodzinne sekrety, które wychodzą na jaw, zmarli, którzy odzyskują tożsamość i pewna kobieta, która dla miłości była w stanie zrobić bardzo wiele...
Czytając „Parę spod numeru 9” nie mogłam wyjść z podziwu jak na kanwie dość prostych schematów można napisać taką dobrą powieść. Bardzo dobrą. Możemy powiedzieć z jednej strony, że to wszystko już przecież było, tak, ale na pewno nie w takim wydaniu. Clare Douglas umiejętnie dozuje napięcie, manewruje zdarzeniami i lekko, z łatwością rasowego opowiadacza, snuje swoją historię. Czy to jest książka nad którą zachwyty są uzasadnione? Jak najbardziej. W swojej klasie wybija się zdecydowanie. Jest samodzielną jakością. Jest perfekcyjna. W trakcie lektury byłam stuprocentowo zaangażowana w nią. Sekrety, które należy ukryć nawet za najwyższą cenę. Strach, który paraliżuje i nie pozwala oddychać. Rodzinne więzi, których siła opiera się na prawdzie. Majstersztyk. Powalający thriller, który się dosłownie połyka. Claire Douglas zabierze Was do pewnego małego miasteczka z całym wachlarzem jego zalet i przywar. Przedstawi Wam historię ogromnej tragedii, a wszystko to okrasi solidną dawką mrożącego krew strachu. Zajrzyjcie do domu przy Skelton Place 9, odkryjcie jego tajemnice i spróbujcie pogrzebać zmarłych. Diabeł ze strachem poleca. Bardzo się boję, że nie będziecie chcieli zamknąć tych drzwi...
Na książkę autorstwa Claire Douglas trafiłam w bibliotece, a zaprzyjaźnione ze mną bibliotekarki poleciły mi ją jako świetny thriller. Sama lubię mieszanki obyczaju z mordem w tle, ponieważ jestem przekonana, że nasze życie jest po prostu plecionką: raz jest dobrze, a raz nie. Przynajmniej ja takiego miksu doświadczam nieustannie.
Okładka ,,Pary spod numeru 9" kojarzyła mi się z wielotomową serią Z DOMKAMI autorstwa Agaty Przybyłek. Na widoku domku na okładce podobieństwo się jednak kończy. Claire Douglas udowodniła, że istotne jest to, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Ludzie uwielbiają się maskować, a to, co złe, wciąż łatwo można zamieść pod dywan.
Omawiana książka podzielona jest na 4 części. Początkowo sądziłam, że taki podział będzie wzmagać moją ciekawość, ale tym razem tak się nie stało. Za potrzebną i ciekawą uważam wyłącznie część pierwszą i czwartą, a pozostałe w ogóle nie są tu ważne. Przegadanie to na pewno cecha tej powieści.
Młoda para- Saffy i Tom, a także ich pies, pragną zamieszkać w bardzo spokojnej okolicy, konkretne w małej wiosce. Mają taką okazję, gdyż Saffy odziedziczyła uroczy dom po swojej babci. Starsza kobieta mieszkała tak kilka dekad temu, natomiast teraz jej postępująca demencja sprawia, że najlepsze dla niej miejsce to dom opieki. Bajka zamienia się w koszmar, gdy robotnicy odnajdują w ogrodzie szczątki dwóch osób. Kto je tam zakopał, dlaczego doszło do morderstwa i kim były te osoby? Tego nie zdradzę, ale w tym przypadku nieodzowne było zastosowanie retrospekcji. Poznajemy bowiem dawne życie Rose Grey, babci Saffy. Czy było ono interesujące? Dla mnie tylko w niektórych partiach. Zdecydowanie bardziej wolałam śledzić życie Lorny, matki Saffy. Kobieta uchodzi za wyzwoloną, ale czy w Hiszpanii, z dala od córki. jest szczęśliwa? Warto się o tym przekonać i zrozumieć, że powiedzenie: jaka matka, taka córka nie zawsze jest prawdziwe.
Nie chcę pisać o szczegółach śledztwa, a także ujawniać postawy każdego bohatera, zarówno pierwszo, jak i drugoplanowego. Wydawało mi się, że szczegóły śledztwa będą naprawdę wstrząsające, ale było tak tylko fragmentarycznie. W przypadku bohaterów- miałam swoich faworytów, a niektóre postaci wywoływały we mnie mocne współczucie Jestem pewna, że całą historię można skrócić o dobre 100 stron. Zawsze najważniejsza powinna być jakość, a nie ilość.
,,Para spod numeru 9" to moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki, dlatego od razu nie skrytykuję jej pióra. Jestem przekonana, że podczas czytania kolejnej opowieści dokonam czegoś w rodzaju porównania. Tym razem zapowiadało się dynamicznie, lecz było przeciętnie.
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale na pewno nie ostatnie, bo chociaż trochę się pogubiłam w końcowych zwrotach akcji, to ogólnie fabuła tego thrillera była wciągająca i książkę czytało się szybko i z zainteresowaniem.
Podczas czytania i odkrywania kolejnych tajemnic z dawnych lat, czułam też pewien rodzaj fascynacji, który sprawiał, iż bardzo chciałam doczytać i poznać finał, w którym wszystko wychodzi na światło dzienne...
Saffy i Tom remontują dom, który Saffy dostała od matki. Podczas prac robotnicy znajdują dwa ciała, zaś my od razu jesteśmy wrzuceni wraz z bohaterką w niecodzienną sytuację. Po tym odkryciu robi się spokojniej, sprawa powoli idzie do przodu, a my cofamy się w przeszłość...
I to właśnie ta przeszłość była coraz ciekawsza, bo to dzięki jej poznaniu mogliśmy poznać rozwiązanie zagadki. ?
Historia z przeszłości była ciekawa. Młodość Rose (babci Saffy), jej życie w miasteczku i tajemnice budziły moje zainteresowanie. Pozwoliły też bardziej zrozumieć matkę Saffy, ale i jej babcię.
W sumie to bardziej był thriller niż kryminał. Dużo w nim też było elementów powieści obyczajowej, dzięki czemu wydaje mi się, że byłby dobrym materiałem na serial.
Ogólnie wolę, gdy bohaterowie mają większy wkład w rozwiązanie zagadki. Tu niby Saffy z rodziną coś robią, ale mało co z tego wynika. Więcej dowiaduję się z retrospekcji i z nich składam elementy układanki niż z działań Saffy.
Za to syn Victora działa... Spodobał mi się jego upór i szukanie informacji o ojcu. Chciał odkryć prawdę i mu się udało. Gość jest moim ulubionym bohaterem.
Jak już jesteśmy przy bohaterach... poza tajemniczym Victorem, o którym już przy pierwszym stronach można wyrobić sobie negatywną opinię, reszta wydaje się być dobra, a raczej taka zwyczajna, przez co trudniej później przejść do porządku dziennego z zakończeniem...
Książkę przeczytałam szybko. Wciągnęła mnie historia, poszczególne jej wątki. Język był prosty, przez co łatwo mi się ją czytało.
Czy polecam? Oczywiście, że tak. :)
Saffron i Tom spodziewają się dziecka, są parą od dawna, kochają się, choć wiesz o dziecku lekko ich zaskoczyła, chcą stworzyć szczęśliwą rodzinę. Wprowadzają się do domu pod numerem 9, który odziedziczyła Saffron po babci... robią remont, by urządzić mieszkanie po swojemu.. Wszystko brzmi pięknie, prawda? Do czasu, gdy robotnicy wykopują w ogrodzie szczątki dwóch ciał... Kobieta jest przerażona, a policja rozpoczyna śledztwo chcąc dowiedzieć się czyje to kości.. oraz kto jest winien tej zbrodni.. Czy babcia kobiety, wie coś na temat ciał zakopanych w ogrodzie? I czy będzie w stanie pomóc policji rozwiązać zagadkę, skoro od lat choruje na Alzheimera?
Och Kochani! Co to jest za książka! To zdecydowanie może być jedna z lepszych książek roku 2023 w kategorii thriller! Akcja toczy się w dwóch płaszczyznach, teraźniejszej i tej przeszłej gdzie swoją historię wspomina babcia... przez co czytelnik może zrozumieć cokolwiek, ponieważ mnogość wątków jest ogromna.... pozornie nieznajome sobie osoby, mieszkające gdzieś w oddali.. okazuje się, że są sobie dość bliskie... Autorka wie jak zachęcić czytelnika do lektury u nie ma tu miejsca na przypadek. Tajemnice z przeszłości, trudne przeżycia.. dreszczyk emocji, to wszystko znajdziecie na stronach tej książki.. I dodatkowo zakończenie, które jest totalnym sztosem, niebanalne i wbijające w fotel! Oj zdecydowanie mam ochotę na jeszcze więcej.
Emilia Ward to zwyczajna kobieta mieszkająca w podmiejskiej części Londynu wraz z mężem i dwójką dzieci - nastolatką z pierwszego małżeństwa i kilkuletnim...
BESTSELLER ,,SUNDAY TIMES". Tasha zawsze pozostawała w cieniu swojej starszej siostry, Alice. Kiedy Alice zdaje sobie sprawę, że Tasha ma problemy...
Przeczytane:2023-07-12, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Biblioteka, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023,
Nie mogę napisać, że przypadkowo wpadła mi w ręce ta książka, bo całkiem świadomie wybrałam ją z bibliotecznych kryminalnych nowości, gdyż zaintrygowała mnie jej okładka. Lecz tak naprawdę podczas lektury nie byłam zbytnio zachwycona fabułą. Owszem, pomysł może nawet niezły, lecz moim zdaniem zbyt dużo w książce zbędnych opisów, które zupełnie nie mają wpływu na fabułę a tylko na objętość. Gdyby ta historia była skrócona, to z pewnością by na tym zyskała. Lecz to jest moje, pewnie subiektywne zdanie. A z doświadczenia wiem, że nie zawsze warto sugerować się opiniami a po prostu samemu przeczytać książkę i wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.
Saffron z mężem Tomem przeprowadzają się do domu, w którym kiedyś mieszkała jej babcia Rose. Matka Saffy mieszka obecnie w Hiszpanii i nie chciała zamieszkać w domu otrzymanym od Rose, więc młode małżeństwo zamierza urządzić swoje gniazdko w domku z ogrodem w Skelton Place nr 9.
Zaczęli od remontu i modernizacji kuchni oraz ogrodu, lecz nie przyszło im nawet do głowy co znajdzie operator koparki...
Robotnicy odkryli ludzkie szczątki a właściwie to dwa ciała, kobiety i mężczyzny, które przeleżały w ogrodzie ponad trzydzieści lat. Osobą, która mogłaby cokolwiek na ten temat powiedzieć jest Rose, przebywająca obecnie w domu opieki. Problemem jest jednak fakt, że choruje ona na Alzheimera, więc trudno będzie ją przesłuchać, gdyż nawet nie zawsze poznaje najbliższych.
"Dzisiaj jednak będzie inaczej niż we wszystkie inne czwartki. Dzisiaj, kiedy usiądę naprzeciwko babci, będę się zastanawiać, co się stało lata temu. W jaki sposób dwoje ludzi zginęło i zostało pogrzebanych w jej ogrodzie?"
Saffy jest nieco wściekła i załamana faktem, że muszą się wyprowadzić na kilka dni z domu, gdyż śledczy muszą przekopać ogród w poszukiwaniu ewentualnie zakopanych innych ciał. Nie tak sobie wyobrażała chwilę, w której powiadomi najbliższych o ciąży...
Powoli na jaw zaczynają wychodzić różne rodzinne tajemnice, o których matka Saffy także nie wiedziała. Nie pamiętała także czasów, gdy mieszkała w tym domu, dopiero gdy przyjechała, wracają do niej niektóre mgliste wspomnienia. Wydaje się, że wszystko się powoli wyjaśni a pomaga nam w tym przeniesienie fabuły trzydzieści lat wstecz. Pokazana nam młodość Rose i jej tajemnice były bardziej ciekawe niż czasy teraźniejsze.
Czy uda się zidentyfikować znalezione zwłoki? Kto i dlaczego zakopał ciała w tym ogrodzie?
Żeby się tego dowiedzieć, musicie sami przeczytać książkę i wyrobić sobie swoją opinię o niej.
Tak właściwie to nie jest żaden krwawy kryminał, ale chwilami ciarki chodzą po plecach. Zakończenie nieco zaskakujące.