Radość z życia skończyła się dla Molly bardzo wcześnie, gdy w wypadku samochodowym zginął jej mąż. A stało się to zaledwie dwie godziny po ślubie… Od tej pory dziewczyna starała się przetrwać każdy kolejny dzień. Aby móc się utrzymać samodzielnie, podjęła pracę jako kelnerka w nocnym klubie. To właśnie tam wpadła w oko Ethanowi, który przyszedł z kumplami, by odpocząć od obowiązków związanych z pracą i opieką nad śmiertelnie chorą mamą.
Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia czy zwykłe zauroczenie? A może tylko pogoń za uciekającym „króliczkiem”? Ale żeby się o tym przekonać, Ethan musi najpierw jakoś przekonać Molly, by ta zechciała się z nim spotkać. Tylko jak to zrobić, by straumatyzowana dziewczyna zgodziła się na randkę, skoro poznanie nowej osoby jest ostatnią rzeczą, o jakieś myśli, a wchodzenia w jakikolwiek związek nawet nie bierze pod uwagę.
Nigdy nie wiemy, z czym mierzą się osoby, które spotykamy na swojej drodze, dopóki nie wpuszczą nas do swego świata, by uchylić rąbka tajemnicy. Upór może okazać się miłością, nieuprzejmość – strachem, a ucieczka – lękiem przed stratą.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2023-06-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 472
"Naucz mnie na nowo kochać" Ilona Łuczyńska - pisarka
LUCKY Wydawnictwo
Premiera 23.06.2023r.
Jakże bezcenna jest dla miłośnika książek możliwość zatopienia się w pięknej, porywającej powieści. Takiej, w której podczas czytania przestaje liczyć się wszystko wokół, odchodzą własne smutki i problemy, a pozostaje tylko historia bohaterów, przez którą płyniemy towarzysząc im podczas podróży życia.
Dzięki Wydawnictwu Lucky i pani Ilonie Łuczyńskiej miałam właśnie taką przyjemność.
Książka "Naucz mnie na nowo kochać", w której główna bohaterka Molly dwie godziny po ślubie traci w wypadku męża i jak się później okazuje nie tylko, uczy się każdego dnia żyć na nowo. Ale czy z taką traumą da się normalnie żyć? Obezwładniający lęk przed kolejną stratą unicestwia Molly na długo. Dziewczyna otacza się murem, zamyka w swoim małym świecie i tak praktycznie lewitując żyje, dopóki w jej życiu nie pojawia się Ethan.
Chłopak, który również doświadczył w swoim życiu straty bliskich osób i każdego dnia boryka się z nieuleczalną chorobą mamy. Ale który mimo wszystko na swój sposób żyje pełnią życia i cieszy się z każdego dnia.
Początki relacji tej dwójki są trudne i burzliwe. Im bardziej Molly zniechęca i odpycha od siebie Ethana, tym bardziej on lgnie do niej jak magnes. Nie odpuszcza. Powoli drobnymi krokami zdobywa zaufanie, a w końcu i miłość dziewczyny. Zanim jednak to się stanie przeżyją niejedną utarczkę, uniesienie, momenty pełne złości, żalu ale również radości, namiętności czy szczęścia. Ich wspólne życie, to prawdziwy rollercoaster, dzięki czemu czytelnik nie może oderwać się od tej historii.
Autorka w powieści "Naucz mnie na nowo kochać" podejmuje trudny temat życia po stracie. Daje wskazówki jak radzić sobie z tak ogromną traumą i gdzie starać się szukać dla siebie pomocy. Pokazuje jak ważne, chociaż bardzo trudne jest nie zamykanie się na drugiego człowieka, na wyciągniętą pomocną dłoń. Wsparcie życzliwych nam osób jest nieocenione, ponieważ niezwykle ważne jest móc wesprzeć się na czyimś ramieniu, mieć się komu wypłakać, wyżalić i podzielić swoim bólem. Wtedy łatwiej jest żyć, łatwiej się podnieść.
Historia Molly i Ethana, to przepiękna powieść, w której pisarka rozbudowała nie tyle warstwę obyczajową co psychologiczną. W doskonały sposób przekazuje czytelnikom wszystkie towarzyszące bohaterom emocje, dogłębnie porusza, wzrusza i napawa nadzieją, że po każdej burzy wychodzi słońce.
W powieści autorka traktuje również o cennej wartości jaką jest prawdziwa przyjaźń. Taka, która trwa mino, pomimo i wbrew. Poruszony jest także temat relacji na płaszczyźnie dziecko - rodzic, jeden z ważniejszych życiowych aspektów.
Jednym słowem pani Ilona w swojej książce opisuje tematy jak najbardziej życiowe i ważne. Robi to w doskonały sposób, przez co jest to bardzo dobra, pasjonująca lektura, którą serdecznie polecam.
Trzy słowa o książce:
Emocjonujaca, Poruszająca, Piękna...
WYBOISTA DROGA PO SZCZĘŚCIE
Różne są powody, dla których sięgamy po konkretne książki. Czasem jest to czyjeś polecenie, innym razem przyciągnie nas okładka albo opis wydawcy, może to być też kolejna powieść ulubionego autora. Tym razem do wyboru książki Ilony Łuczyńskiej "Naucz mnie na nowo kochać" skłoniło mnie jedno z grudniowych wyzwań czytelniczych. Autorka była mi dotąd kompletnie nieznana, a kiedy znalazłam jej książkę wśród bibliotecznych nowości, przeczytałam opis wydawcy i zaintrygowana fabułą postanowiłam dać szansę tej opowieści.
A zatem poznajmy Molly Carter, która przed dwoma laty przeżyła okropną tragedię. W dniu własnego ślubu, w wypadku samochodowym straciła męża i swoje nienarodzone dziecko. Ona sama ocalała i po długiej rehabilitacji cudem wróciła do sprawności fizycznej. Niestety z psychiką było jeszcze gorzej. Trauma i obezwładniający lęk przed stratą jakie zagnieździły się w jej pamięci praktycznie uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Bohaterka asekuruje się, otacza szczelnym murem, zamyka w swojej skorupie, która zapewnia jej pozorne bezpieczeństwo przed kolejnym zranieniem i ewentualną stratą. Jej życie wciąż naznaczone jest bólem i cierpieniem, na które sama siebie skazuje rozpamiętując przeżytą tragedię. Molly jest kelnerką w nocnym klubie. Jej życie ogranicza się w zasadzie tylko do pracy i spotkań z rodzicami. Dziewczyna świadomie zniechęca do siebie każdego mężczyznę, który próbuje nawiązać z nią kontakt w obawie przed kolejną stratą. Ale Ethan Davis nie należy do mężczyzn, którzy łatwo się poddają. Molly zaintrygowała go od pierwszej chwili, a jej nieprzystepność obudziła w nim instynkt zdobywcy. Czy Ethanowi uda się przekonać do siebie niechętną dziewczynę? Czy ich bliższa znajomość ma szansę powodzenia? Na te i więcej pytań odpowiedzi znajdziecie na kartach książki.
"Naucz mnie na nowo kochać" to przepiękna powieść psychologiczno - obyczajowa, która dostarcza mnóstwa emocji i wzruszeń, zmusza do refleksji, daje nadzieję i zaskakuje niemal od pierwszych stron. Ilona Łuczyńska podjęła bardzo trudny temat życia po stracie, rozłożyła go na czynniki pierwsze, starała się pokazać jak radzić sobie z traumą i gdzie szukać pomocy. Śmierć bliskiej osoby zawsze odciska głębokie piętno na duszy, pozostawia pustkę i niszczy człowieka od środka. Molly, podobnie jak wielu z nas, nie potrafi sama poradzić sobie z traumą, pogrąża się w otchłani smutku, strachu i beznadziei. Na zewnątrz zachowuje pozory, a w bezpiecznym domowym zaciszu rozpada się na kawałki. Autorka bardzo dobrze przekazuje te wszystkie trudne emocje, które bombardują czytelnika niemal z każdej strony. Ethan - mężczyzna doświadczony przez życie, mimo młodego wieku imponuje swoim uporem, dobrocią, życzliwością i niezłomnością charakteru. Pięknie ukazane stosunki na płaszczyźnie rodzic - dziecko ujęły mnie i poruszyły do głębi. Główna bohaterka często irytuje swoim zachowaniem i postępowaniem - szczególnie wobec Ethana, jednak mając na uwadze horror przez jaki przeszła, jesteśmy jej w stanie wiele wybaczyć i zrozumieć.
Ilona Łuczyńska ciekawie rozbudowała warstwę psychologiczną w swojej powieści. Widać, że autorka bardzo dobrze porusza się po meandrach skomplikowanej ludzkiej psychiki. Powieściowa rzeczywistość jest bardzo realistyczna, smutek przeplata się z radością, a wzruszenie wyciska łzy. Historia daje nadzieję, pomaga podnieść się po porażce oraz uświadamia kruchość ludzkiego życia.
Wydarzenia poprowadzone zostały dwoma torami. Tworzą one ciągłość i przeplatają się wzajemnie. Poznajemy relację Molly, jej przemyślenia i emocje, by za chwilę dowiedzieć się co Ethan ma nam do przekazania. Rozdziały są krótkie, książkę czyta się bardzo szybko, a zainteresowanie nie słabnie. Zasiadając do lektury nie miałam pojęcia, że będzie to taka przejmująca i wzruszająca opowieść, a takie lubię najbardziej. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Cieszę się też, że odkryłam kolejną autorkę, która tak ciekawie pisze o ludzkich dramatach, uczuciach i emocjach. Brawo pani Ilono i... dziękuję serdecznie.
Wielka miłość, oszałamiające szczęście, nadzieja na piękną przyszłość, wypadek… i śmierć. Co dalej? Trzeba jakoś żyć… no właśnie – „jakoś”…
Kiedy Molly wychodzi za mąż za Kevina, z radości unosi się wręcz nad ziemią… Niestety, nie każdy ślub kończy się „i żyli długo i szczęśliwie…” Świeżo poślubiony mężczyzna ginie, a młodziutka wdowa musi spróbować utrzymać się na powierzchni. Ma wsparcie rodziców i brata, jednak ich opieka ją przytłacza, czuje się, jak w złotej klatce.
Na powierzchni utrzymuje ją jedynie praca kelnerki w nocnym klubie. To tam, w lekko niezręcznej sytuacji, poznaje przystojnego Ethana… Każde z nich oczekuje jednak czegoś innego, więc od początku jest jasne, że nie będzie to łatwa relacja.
Powieść emanuje życiową mądrością. Przede wszystkim uczy, że zawsze jest powód, aby żyć. Nawet ogromna rozpacz, żal czy zgorzknienie nie mogą sprawić, że będziemy bali się życia pełną piersią. Musimy sobie uświadomić, że straconego czasu nigdy nie odzyskamy, a aby przezwyciężyć strach – należy się z nim zmierzyć. Czasami trzeba skorzystać z profesjonalnej pomocy, bo właściwa terapia pomaga w uświadomieniu problemów, z jakimi się borykamy, dopiero wtedy może się rozpocząć prawdziwa walka…
Uwierzcie, po każdej tragedii można się podnieść, bo drzemią w nas ogromne pokłady siły i woli przetrwania. Zapamiętajcie cytat: „Życie jest zbyt krótkie, by pozwalać lękom pozbawić mnie szczęścia”.
To miał być najpiękniejszy dzień w jej życiu. Szczęśliwa, zakochana, wyszła za mąż. To miał być początek ich wspólnej drogi, która miała trwać wiele lat. Dwie godziny – tyle trwało jej szczęście, zanim los sobie z niej zakpił. Dochodzi do wypadku samochodowego w którym ginie jej mąż. Ta tragedia ją załamuje, odbiera jej chęci do życia.
Od koszmarnego dnia mija dwa lata i chociaż wizualnie Molly poradziła sobie, prawda jest zupełnie inna. Ona nie żyje, ona wegetuje. Co prawda wyprowadziła się od rodziców, z którymi na nowo zamieszkała po wypadku, a nawet podjęła pracę jako kelnerka, jednak to wszystko, na co ją stać. Zaczęła panicznie się bać utraty bliskich, dlatego wybrała samotność. Nie nawiązuje żadnych znajomości, odpycha każdego, kto tylko próbuje się do niej zbliżyć.
Pewnego dnia w jej pracy pojawia się Ethan wraz z kolegami. Mężczyźnie praktycznie od początku wpada w oko młoda kelnerka, a pewne zdarzenia sprawiają, że pragnie poznać ją bliżej. Jest tylko taki problem, że ona wcale tego nie chce. Molly nie zamierza pozwolić mu się zbliżyć do siebie, jednak on jest uparty, nie zamierza tak łatwo odpuścić. Czy uda mu się przebić przez pancerz ochronny Molly? Czy starczy mu siły i cierpliwości? Czy kobieta poradzi sobie z traumą? Czy odważy się zacząć naprawdę żyć? Czy da szansę Ethanowi? Czy ta dwójka ma szansę na wspólną przyszłość?
Historia Molly okazała się świetna, mocno wciągająca i wywołująca wiele emocji. To opowieść o kobiecie, której życie się załamuje w dniu ślubu. To historia o bólu, samotności, strachu przed kolejną utratą, a jednocześnie nowym początku, przyjaźni, miłości. Mnie bardzo się podobała, a czytanie sprawiło wiele przyjemności.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć. Czytało się ją bardzo szybko i chociaż do cienkich nie należy (ma prawie 500 stron), przeczytałam ją w jedną noc (co prawda znaczącą uszczuplając czas na sen, ale było warto).
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, realistyczni.
Zarówno Molly, jak i Ethan nie mieli łatwego życia (jednak o tym, co stało w jego, musicie odkryć sami), oboje walczą z demonami przeszłości. Bardzo ich polubiłam i mocno kibicowałam, aby w ich życiu zaświeciło słońce i już nigdy nie zgasło.
„Naucz mnie na nowo kochać” to nie jest lekka książka na leniwy dzień, to historia wywołująca wiele emocji, pełna bólu, strachu, a jednocześnie miłości, nadziei. Zdecydowanie mi się podobała i z przyjemności polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Po książki Ilony Łuczyńskiej sięgam w ciemno. Wiem, że zawsze będą emanować ogromem emocji, bowiem autorka pisze sercem.
Molly, po stracie męża, zamyka się w swoim świecie, do którego nikogo nie dopuszcza. Traci chęć do życia i gdyby nie rodzice, to nie żyłaby normalnie. To oni nie odpuszczali i motywowali do walki o zdrowie, kiedy po wypadku nie mogła stanąć na nogi. Dzięki rodzicielskiej miłości wyzdrowiała, ale trauma i psychiczne lęki nadal w niej pozostają i zżerają od środka. Żyje z demonami i strachem przed utratą bliskich.
"Zamknęłaś się w swojej skorupie ze strachu, że jeśli kogoś do siebie dopuścisz, to znów go stracisz i będziesz cierpieć".
Ethan całymi dniami pracuje, a w wolnym czasie, którego ma niewiele, pomaga chorej mamie. Pewnego wieczoru udaje się przyjacielowi wyciągnać go do klubu, gdzie pracuje Molly. Dziewczyna od razu wpada w oko chłopakowi. Próbuje namówić ją na randkę, lecz ona stawia opór. Czy Ethan osiągnie swój cel? Czy uda mu się zajrzeć do wnętrza Molly i przegonić jej strach?
Ta książka to cały ogrom emocji. Historia porusza serca, pokazuje, że życie jest przewrotne i nieprzewidywalne. Autorka bardzo doświadcza bohaterkę. Stawia jednak na jej drodze człowieka pełnego empatii, pomocy i z wielkim sercem. W realny sposób opisuje reakcje lękowe. Mają one jednak różne oblicza, tutaj Molly przyjmuje formę obronną i niekiedy jej postawa jest niezrozumiała. Dlatego nie powinniśmy oceniać ludzi, ponieważ mogą nosić w sercu traumy.
Pokochałam wszystkie postacie całym sercem i ciężko było mi się z nimi rozstawać. Pomimo, że to prawie 500-stronnicowa powieść, to brnie się przez nią jak przez autostradę, z przerwami na złapanie emocjonalnego oddechu.
Bardzo polecam Wam tę cudowną i wzruszającą historię.
,,Naucz mnie na nowo kochać'' Ilona Łuczyńska
Dla większości z nas, dzień ślubu to jednym z najważniejszych i najpiękniejszych dni w życiu. Niestety dla Molly ten dzień będzie już na zawsze kojarzył się z koszmarem, bo stało się coś, co nie powinno się zdarzyć.
Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie, jak czuje się Panna Młoda, gdy jej ukochany maż ginie w wypadku samochodowym? Gdy minęły tylko dwie godziny od momentu, gdy przysięgał Ci miłość, wierność i o ironio, że nie opuści Cię aż do śmierci.
Molly widziała, jak umiera jej ukochany i nie mogła nic z tym zrobić, w tym momencie oddałaby wszystko, żeby tylko żył. Choć jej ciało, też odniosło poważne rany, to jednak najwięcej ucierpiała dusza. Zamknęła się przed światem, w tym dniu straciła nie tylko męża, ale opuścili ją też przyjaciele. Chcąc chronić siebie, przed pokochaniem innego mężczyzny, odtrącała każdego, bo bała się, że los znów z niej zadrwi i go odbierze, jak zabrał męża. Jednak nie przewidziała, że na jej drodze stanie Ethan, który był odporny na wszelkie próby zniechęcenia.
Ciężko jest coś napisać, bo z jednej strony ta historia była smutna, pełna niepewności a z drugiej wzruszająca, niosąca nadzieje. Cała opowieść, podana jest w piękny i przejmujący sposób. Jest to jedna z tych historii, która wyrywa serce, łamią je, a następnie zastrzykiem adrenaliny, pobudza do działania.
Ilona Łuczyńska ma niezwykłą umiejętność w pokazywaniu ludzkich emocji, emocji, które targają bohaterami, a które też niezauważalnie wciągają czytelnika w wir wydarzeń.
„Naucz mnie na nowo kochać” historie takie jak ta, są potrzebne, żebyśmy nieustannie przypominali sobie, że nie jest przecież powiedziane, że pech będzie z nami już na zawsze. Gdy jedne drzwi nagle się zamkną, zwykle otwierają się drugie, a za nimi może być już tylko lepiej. Z każdej traumy i porażki powinniśmy wyciągnąć wnioski, ale przede wszystkim musimy zrozumieć, że życie to cała gama kolorów, a nie tylko czerń i biel. …. Je to książka, którą trzeba przeczytać.
Ile bólu i cierpienia jest w stanie znieść jeden człowiek?
Odpowiedzi jest tyle, ile bólu i cierpienia na świecie. Są bardzo osobiste, i dotyczą każdego człowieka. Cierpienie jest po prostu, tak jak śmierć i życie, integralną częścią naszego człowieczeństwa. Jest tylko różnica między bólem, który jest
nam niespodziewanie dany w różnych wydarzeniach naszego życia, a tym, na który sami się zgadzamy...
Los doświadczył Molly Carter bardzo okrutnie. Po dwóch latach od śmierci ukochanego męża, prowadzi pustelniczy tryb życia. Otoczona tylko rodziną i jedynym przyjacielem, nie pozwala nikomu zbliżyć się do siebie - bojąc się kolejnej straty. Dziewczyna, aby być samodzielna i niezależna finansowo pracuje jako kelnerka w nocnym klubie. To właśnie tam z opresji przed namolnym klientem ratuje ją Ethan. Chłopaka coś ewidentnie ciągnie do Molly, dlatego postanawia się z nią umówić. Już od samego początku napotyka opór, ale się nie poddaje. Pomiędzy pracą a obowiązkami nad śmiertelnie chorą mamą, chłopak próbuje nawiązać bliższą znajomość z dziewczyną. Molly ciągle trzyma się swojego zdania, że nie chce żadnego związku nie tłumacząc dlaczego tak jest. Godzi się tylko na luźny związek bez zobowiązań. Niestety los szykuje dla tej dwójki coś zupełnie innego. "Cud" do którego dochodzi może ich połączyć lub rozdzielić. Co takiego wydarzy się w życiu bohaterów? Czy będą potrafili zawalczyć o swoje szczęście? Czy Molly poradzi sobie z traumą i zacznie żyć, nie bojąc się o kolejny dzień? Czy da sobie szansę i nauczy się na nowo kochać?
Nie spodziewałam się takiej histori. Autorka kolejny raz intryguje i zaskakuje fabułą. Czytając książkę odczuwamy emocje wszystkimi zmysłami. Zaskakujące są relacje pomiędzy bohaterami. Jesteśmy świadkami ich przemiany i walki o lepsze jutro. Śmierć... Nie jest końcem... A początkiem...
Ta historia uczy i zmusza do refleksji. Ja czytając książkę odczuwałam z bohaterami ich ból, radość, smutek i wiele innych emocji. Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Musicie koniecznie po nią sięgnąć. Oprócz fabuły, autorka porusza wiele ważnych tematów, które mogą być wskazówką dla niejednego czytelnika.
Często słyszymy, że dzień ślubu to jednym z najważniejszych i najpiękniejszych dni w życiu. Niestety dla Molly ten dzień będzie już na zawsze kojarzył się z koszmarem, bo stało się coś, co nie powinno się zdarzyć.
Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie, jak czuje się Panna Młoda, gdy jej ukochany maż ginie w wypadku samochodowym? Gdy minęły tylko dwie godziny od momentu, gdy przysięgał Ci miłość, wierność i o ironio, że nie opuści Cię aż do śmierci.
Molly widziała, jak umiera jej ukochany i nie mogła nic zrobić, w tym momencie oddałaby wszystko, żeby tylko żył. Choć jej ciało, też odniosło poważne rany, to jednak najwięcej ucierpiała dusza. Zamknęła się przed światem, w tym dniu straciła nie tylko męża, ale opuścili ją też przyjaciele. Chcąc chronić siebie, przed pokochaniem innego mężczyzny, odtrącała każdego, bo bała się, że los znów z niej zadrwi i go odbierze, jak zabrał męża. Jednak nie przewidziała, że na jej drodze stanie Ethan, który był odporny na wszelkie próby zniechęcenia.
Ciężko jest coś napisać, bo z jednej strony ta historia była smutna, pełna niepewności a z drugiej wzruszająca, niosąca nadzieje. Cała opowieść, podana jest w piękny i przejmujący sposób. Jest to jedna z tych historii, która wyrywa serce, łamią je, a następnie zastrzykiem adrenaliny, pobudza do działania.
Ilona Łuczyńska ma niezwykłą umiejętność w pokazywaniu ludzkich emocji, emocji, które targają bohaterami, a które też niezauważalnie wciągają czytelnika w wir wydarzeń.
,,Naucz mnie na nowo kochać" historie takie jak ta, są potrzebne, żebyśmy nieustannie przypominali sobie, że nie jest przecież powiedziane, że pech będzie z nami już na zawsze. Gdy jedne drzwi nagle się zamkną, zwykle otwierają się drugie, a za nimi może być już tylko lepiej. Z każdej traumy i porażki powinniśmy wyciągnąć wnioski, ale przede wszystkim musimy zrozumieć, że życie to cała gama kolorów, a nie tylko czerń i biel. .... Książka, którą trzeba przeczytać.
Nie możesz rozkazać sercu kogo ma kochać.
Ono samo wie
Molly potrafi dokładnie opisać smakuje rozpacz. To uczucie osiadające goryczą na języku. Przytępiające zmysły i opadające mgłą na umysł. Odbiera wolę walki i poczucie sensu.
Młoda kobieta straciła tego, którego kochała całym swoim sercem , mężczyznę będącego cząstką jej duszy- ukochany mąż-Kevin zmarł w wyniku rozleglych obrażeń jakich doznał w wypadku samochodowym zaledwie dwie godziny po wypowiedzeniu słów przysięgi małżeńskiej, która przecież miała być " na zawsze ".
Dzień który dla innych jest tym wyśnionym dla niej okazał się koszmarem.
Jak zmusić się do wzięcia kolejnego oddechu? Co zrobić gdy każdy najmniejszy nawet ruch powoduje narastającą falę bólu?
Czy da się wypłakać wszystkie łzy?
I czy naprawdę po każdej burzy nastaje upragniony spokój?
Od owych traumatycznych wydarzeń minęły dwadzieścia cztery miesiące. Dwa lata wypełnione udręką, wspomnieniami i apatią. Walką o zdrowie.
Pani Carter jest kelnerką w nocnym klubie, a jedynymi osobami ,które niezłomnie trwają u jej boku są rodzice i młodszy brat Dylan.
Przyjaciele , którzy jeszcze do niedawna zapewniali, dziewczynę, że może na nich liczyć teraz wykruszyli się nie bardzo wiedząc jak się zachować.
Molly zaś wraz z upływem czasu przywykła do nowo wypracowanej rutyny i choć doskwierała jej samotność- radziła sobie najlepiej jak potrafiła.
Aż do pewnego wieczora, który zmienił wszystko i dosłownie wywrócił świat blondynki o sto osiemdziesiąt stopni.
Ethan. Chłopak niby całkiem zwyczajny, a jednak niezwykły. Ktoś kogo miało nigdy nie być i kogo nigdy by nie spotkała, gdyby nie nielubiana , lecz dobrze płatna praca.
Mężczyzna na tyle uparty , by dążyć do spotkania mimo wyraźnej odmowy i próby zniechęcania do tego pomysłu.
Jak rozwinie się ta relacja?
Czy naprawdę można kochać prawdziwie tylko raz?
Cóż to była za magiczna , przepiękna opowieść. Po prostu niesamowita, taka.. prawdziwa i nie dająca się wpisać w określone ramy, dlatego ze wszech miar wyjątkowa i poruszająca najdelikatniejsze struny w duszy i sercu.
Trudna, momentami bardzo bolesna, innym razem zabawna ,a przede wszystkim wzruszająca.
Mówiąca o niewyobrażalnym bólu, stracie , tęsknocie, walce z demonami przeszłości i próbie uwolnienia się z niewidzialnych kajdan , o przekraczaniu własnych granic.
O miłości.
Bo przecież ..
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje..
To była pasjonująca lektura napisana z ogromnym wyczuciem , płynąca z głębi serca jej niezwykłej autorki. Skłaniająca do przemyśleń, do czułości, dająca nadzieję.
Po prostu.. idealna i zdecydowanie nietuzinkowa.
Nigdy nie rezrgnuj z marzeń, bo one dają skrzydła, gdy nie pozostało już nic.
Po prostu.
Polecam i kocham całym swoim czytelniczym sercem?
Alison boleśnie przekonała się, jak życie, cele i priorytety mogą się drastycznie zmienić przez tragiczne wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Napadnięta...
Alison boleśnie przekonała się, jak życie, cele i priorytety mogą się drastycznie zmienić przez tragiczne wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Napadnięta...