Kiedy złotokap obficie zakwitł, już po świętach, mama poszła do pracy i nie wróciła, tak samo jak kiedyś ojciec.
Kiedy dziadek umarł, z jego własnej rodziny na pogrzebie zjawiła się tylko Łesia. No z Niną, Liliczką, Dimą i Miszą, i mama Miszy przyszła, naturalnie, razem z nim.
Babcia była zabobonna i mówiła, że jeśli skórki nie obierze się w jedna długą spiralę, to będzie bieda, i ze spiralą dziadek nigdy nie miał najmniejszych problemów, ale to zdaje się mimo wszystko nie pomagało.
Ktoś powiedział, że życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo, jakie trafi się nadzienie. Kochanowska spróbowała najsłodszego cukierka, jaki przyniosło je życie, i zapłakała z goryczy i niesprawiedliwości.
Zgodnie z moją teorią pisarz pisze przede wszystkim - i głównie - dla siebie.
Pisarz myśli inaczej niż czytelnik, widzi więcej podwodnych nurtów w tekście, od początku czuje wszystkie zależności, nawet jeśli nie do końca je rozumie, i dlatego zawsze ma na to, co w efekcie wyszło, zupełnie inne spojrzenie niż ten, co będzie czytał.
Och mój drogi, nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo trzeba kogoś kochać, żeby pozwolić mu czytać własną nieukończona książkę.
Ktoś z wielkich ludzi mówił, że smutkowi najlepiej dać upust przez taniec albo rąbanie drew, do kiedy wszystkie mięśnie ciała są czymś zajęte, mózg zwyczajnie nie czasu skupiać się na myślach i może się odprężyć.
Ludzie, którzy nie szanują własnej historii, zawsze zdają mi się żebrakami!
Polak do Lwowa nie przyjeżdża w gości, tylko do domu.
każda bajka, nawet najstraszniejsza przestaje być straszna dokładnie w chwili, w której książkę zamyka się i odkłada na półkę.
Wychodziło dziwnie: te dwie kobiety budziły w nim kompletnie różne uczucia, ale podsumowanie tych uczuć było takie samo - przywiązanie.
Wiosna mościła się w ich łóżku jak kociak przy nogach, dzięki czemu zasypiali lekko i radośnie.
Szczęśliwy człowiek nigdy się nie kontroluje i dlatego zawsze mówi w tylko w ojczystym języku.
Kiedy dwoje dorosłych zachowuje się jak dzieci, wywołuje to zdecydowane reakcje - albo zdenerwowanie, albo uśmiech.
Kiedy złotokap obficie zakwitł, już po świętach, mama poszła do pracy i nie wróciła, tak samo jak kiedyś ojciec.
Książka: Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek
Tagi: matka, Ojciec, praca, porzucenie