(...) czyż nie chodzi tak naprawdę o to, by jak najlepiej czuć się w teraźniejszości?
Dzieci mają wrodzony talent do manipulowania dorosłymi.
Kobieta zostaje przewieziona na salę operacyjną, a ja notuję sobie w pamięci, by nie wspominać przy niej, że jestem Żydem. Operacja przebiega szybko i bez żadnych komplikacji – pacjentka zostaje matką małego chłopca (którego przypuszczalnie ubierze wkrótce w śpioszki z doszytym kapturem Ku Klux Klanu, a do rączki wetknie mu grzechotkę w kształcie płonącego krzyża).
(...) czyż nie chodzi tak naprawdę o to, by jak najlepiej czuć się w teraźniejszości?
Książka: Strażniczka Królestw