- Nie martw się na zapas, kochana. - powiedziała z pewnością siebie w głosie. - To pierwsza zasada kobiety ufającej życiu.
Serce dudniło mu w piersi. Biegł przed siebie, po prostu pędził. Nie zwalniał ani na sekundę. W jego żyłach płynęła adrenalina. Nie pamiętał już, kiedy ostatnim razem tak bardzo się martwił.
– Ano, wieści po Zawoi jak holny lotojo predko. Opwiodoj, sikorecko, co tam w grodzie Kraka? Bo my tu z twojo matulo sie frasujemy o ciebie.
- Nie martw się na zapas, kochana. - powiedziała z pewnością siebie w głosie. - To pierwsza zasada kobiety ufającej życiu.
Książka: Uśpione namiętności
Tagi: zmartwienie, kobieta, zaufanie, życie