- To jest prawdziwe życie! Wywiad z Ludwikiem Papajem
Data: 2018-07-19 22:55:22Celem życia człowieka jest nadawanie znaczenia temu, co wokół. Co by robił Adam w raju, gdyby nie mógł nazywać tego, co go otacza? Nudziłby się niemiłosiernie, z chandry sięgnąłby po jabłko poznania dobrego i złego, a potem opuściłby raj. Wybrałby ryzyko i cierpienie, bo nie byłby w stanie plątać się bez celu po Edenie.
Ludzie Zachodu, a może wszyscy ludzie prowadzący stabilny tryb życia, utożsamili tworzenie sensu ze zdobywaniem bogactwa. Innymi słowy: z komfortem. Gdy się już do niego przyzwyczaili, nigdy nie ruszają się, by robić rzeczy naprawdę wartościowe. Nie dotyczy to zresztą wyłącznie podróżowania.
Dlaczego jednak niektórzy z nas decydują się na jazdę autostopem?
Nie odkryję chyba Ameryki, gdy powiem, że do autostopu skłaniają oszczędności. Nie każdego stać na dwutygodniowy wyjazd do kurortu, aby przypiekać skórę zagranicznym słońcem, popijając drinki z palemką. Zresztą nawet jeśli, to za te same środki można podróżować całe wakacje i zrobić tour po Europie. Gra jest więc warta świeczki. A wystarczy tylko zamienić hotel na namiot i noclegi u znajomych oraz hostów poznanych przez internet, a samolot – na autostop.
Czego nie zobaczy się, podróżując zawsze samolotem i ograniczając się wyłącznie do wczasów all inclusive?
Chyba trzeba by odwrócić to pytanie – co się zobaczy podczas wczasów organizowanych przez biuro? To, co organizatorzy dla nas przyszykowali. Świat turystyki klasycznej jest przewidywalny! Najdalej w tym poszli chyba Chińczycy. Turyści są tam naprawdę dobrze „wytresowani": każde odstępstwo od normy, uchybienie od planu będzie dla nich klęską. Plus jest taki, że przynajmniej nie zbaczają ze ścieżek, nie włażą na zabytki. Dla mnie to straszna nuda. Wolę, żeby mnie raz zlał deszcz, ale żebym został zaproszony przez kierowcę z drogi do domu, aby pograć w piłkę z dziećmi w ogródku. To jest prawdziwe życie.
No i, jak już Pan mówił, autostopem jest taniej. W jakim budżecie zamknął się Pan w przypadku podróży do Chin?
Nie powiem, bo i tak mi Pan nie uwierzy. Gdyby ktoś chciał powtórzyć moją podróż z Polski do Chin, to już mówię, jak to wygląda. Koszty nie do uniknięcia (wizy, podstawowe szczepienia, lot powrotny z Bangkoku, ubezpieczenie) to ponad dwa tysiące złotych. Do tego trzeba, oczywiście, doliczyć jedzenie. Wygodne noclegi i atrakcje to luksus – można na nie przeznaczyć fortunę, można – grosze. Mój kompan zebrał na cały wyjazd pracując w Macdonaldzie i jeszcze wrócił z tym, co mu zostało.
Dodany: 2018-10-30 11:56:31
Dużo odwagi!
Dodany: 2018-07-20 09:45:19
Młodość ma swoje prawa, jak nie teraz, to kiedy ? Gratuluję odwagi i pomysłów ! Pamiętam, jak po Polsce podróżowało się z książeczką autostopowicza... Były czasy autostopu, PKS-ów, które docierały nawet do małych miejscowości, było troszkę łatwiej i zdecydowanie bezpieczniej, chociaż bez elektroniki i wypasionego ekwipunku. Teraz zabrać się na stopa praktycznie niemożliwe, chociaż powstają portale internetowe, które próbują łączyć miłośników takiego podróżowania.
Dodany: 2018-07-20 09:01:43
Sama w taką podróż to bym się nie wybrała. Podziwiam i trochę zazdroszczę.
Dodany: 2018-07-20 08:47:21
Trochę zazdroszczę ;)