Recenzja książki: Biedna Mała C.

Recenzuje: Danuta Awolusi

Biedna Mała C. – debiut Elżbiety Juszczak to spojrzenie na relacje międzyludzkie bez filtra. Szczerze, bez owijania w bawełnę. Za to z dużą dozą poetyckości.

recenzja Biedna Mała C.

Fabuła powieści Biedna Mała C. nie jest wcale taka łatwa do uchwycenia w kilku zdaniach. Narratorką jest Ewa – matka, żona, nauczycielka, kobieta nieco zmęczona swoim życiem, w którym ciągle pojawiają się problemy. Bohaterka opowiada nam jednak nie o sobie, ale o osobach związanych z postacią tytułowej Biednej Małej C. – charyzmatycznej właścicielki uczelni. Przeszłość tej kobiety wydaje się skomplikowana. A my poznajemy nie tylko ją, ale również jej partnera Sylwestra i jego rodzinne perypetie.

Elżbieta Juszczak nie wybiera głównego bohatera. Wszystkie postaci są równorzędne, a to od czytelnika zależy, kto przemówi do niego najmocniej. Mała C. jest postacią nieoczywistą, okala ją jakaś niezwykłość. Chyba właśnie tak postrzegają ją ludzie wokół. Ta kobieta rozpala zmysły. Sylwester z kolei jest mężczyzną po pięćdziesiątce, który ma za sobą rozwód. Sęk w tym, że do byłej żony, Leny, wciąż coś czuje, jest z nią związany już na zawsze. A wspólna córka Anka przysparza im sporo problemów, bo decyduje się na pewien szalony krok.

Sylwester to facet, którego można polubić. Ma w sobie wrażliwość, okazuje uczucia i emocje. Gdy jego córka wpada w tarapaty, walczy o nią, nie odsuwa się, a nawet nie chce jej oceniać. Z kolei Anka nosi w sobie bombę, którą bardzo pragnie zdetonować. Coś w jej życiu sprawia, że dziewczyna chce się narazić, chce przekroczyć granicę prawa. Być może tak silne bodźce – adrenalina, stres, ekscytacja – stymulują ją do życia. Można to obserwować z zaskoczeniem i podziwem, ale być może każdy z nas chciał kiedyś zerwać z nudą w nieoczywisty sposób.

Sama Ewa jako narratorka trochę chowa się w cieniu innych bohaterów. A przecież ona także nawiązuje z Małą C. intymną relację, pełną namiętności. A przy okazji rozmyśla sporo o współczesnej Polsce – wciąż skąpanej w ogromie konwenansów i w wyznaniu wiary.

Katolicyzm. Słowo zbyt żywe, zbyt żarliwe, zbyt jasne, zbyt pojemne. Tu, w tym kraju, szczególnie. Słowo otwierające tak wielkie przestrzenie. Wyjść na nie, rozgościć się, uznać za swoje. Lub przeciwnie. Uciec, salwować się ucieczką. Jak je pojąć, jak odrzucić? Kiedy w Polsce wszystko dyszy katolicyzmem, jest z jego ducha. Kiedy kamień z kamienia, krew z krwi, anioł z anioła, barok z baroku, ksiądz z księdza. I jakikolwiek by był barok, kościół, jakikolwiek by był ksiądz, to katolicyzm i tak zostanie jako przedmurze, jako niedzielny rosół, niedzielne dzwony i wykrochmalona serweta.

- czytamy w jednym z rozdziałów.

Elżbieta Juszczak pisze poetycko, bawi się słowem, dopieszcza zdania. Przez to jej proza staje się świeża, unikalna, zatrzymuje na dłużej. Myślę, że właśnie takich współczesnych książek potrzebujemy. To opowieść o nas, o Polsce. Lektura może obalić myślenie, że jesteśmy bardzo otwarci i postępowi… Polecam!

Kup książkę Biedna Mała C.

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Biedna Mała C.
Książka
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Inne książki autora
Pasterze dolin
Elżbieta Juszczak0
Okładka ksiązki - Pasterze dolin

Nie tylko z Pomorza Elżbieta Juszczak, a jednak zewsząd! Anatol Ulman...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy