Jeszcze nie wszystko stracone Pauliny Wiśniewskiej to powieść niepozorna, która rozpędza się, a na koniec szokuje. Gdy bowiem tajemnica wychodzi na jaw, trudno się z tym pogodzić.
Ola jest siostrą bliźniaczką. Została jednak sama, bo jej brat zginął podczas nieszczęśliwego wypadku na stoku. Była z nim związana mocno, łączyła ich jakaś magiczna więź. Gdy go zabrakło, Ola musiała odnaleźć się na nowo. Ma wokół siebie bliskich: starszego brata Filipa, rodziców, przyjaciółki.
Zimą rodzina decyduje się na wspólny wyjazd w góry. Ma to być forma rozprawienia się z traumą – przecież kiedyś Ola uwielbiała jeździć na nartach. Niespodziewanie w tym samym czasie dziewczyna poznaje Michała – chłopaka, który znał jej brata. Powoli na jaw zaczynają wychodzić rodzinne tajemnice. Jedna z nich wstrząśnie wszystkimi. Czytelnikami również. Bo czy to możliwe, że Szymon jednak nie zginął w wypadku? Czy to możliwe, że ktoś mu… pomógł…?
Paulina Wiśniewska pokazuje obraz rodziny nieidealnej, choć kochającej się. Śmierć Szymona była potwornym ciosem, ale trzeba żyć dalej. Wszyscy starają się poukładać to sobie w głowie i w sercu. Oli jest szczególnie trudno, bo straciła bratnią duszę. Może nawet – w dosłownym znaczeniu – drugą połówkę. Jak to więc możliwe, że to ona przyjmuje prawdę najlepiej?
Paulina Wiśniewska opowiada historię o potrzebie miłości i akceptacji, o zazdrości i o tym, że czasem ukrywanie prawdy dla czyjegoś dobra może doprowadzić do tragedii. Nie chcę nic zdradzać z fabuły, ale jest w tej książce pewna postać, która jest niejednoznaczna. Przynajmniej dla mnie. Z jednej strony rozumiem emocje, często skomplikowane. Z drugiej – czy nasze czyny podyktowane emocjami są usprawiedliwione? Dlaczego zdarza nam skupiać się wyłącznie na innych, a nie na sobie? Czy istnieją pewne błędy, które już nigdy nie zostaną naprawione? Myślę, że te mieszane uczucia i naprawdę niełatwa próba oceny świadczą o tym, że Paulina Wiśniewska wykonała swoją pracę świetnie. Ta powieść daje do myślenia i każe zastanowić się nad tym, co my sami zrobilibyśmy na miejscu bohaterów.
Powieść Jeszcze nie wszystko stracone mówi o tym, że prawda niszczy, ale też uzdrawia. Bez prawdy nie ma nowego początku i szansy na odrodzenie. I choć czasem oznacza ona pożegnanie się z czymś cennym, warto przyjąć to poświęcenie.
Polecam tę powieść jako historię mocną, życiową i poruszającą. I jednocześnie dającą nadzieję na lepsze jutro. W końcu – jeszcze nie wszystko stracone!
Klara, studentka medycyny, wyjeżdża na wakacje do ojca, który prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Nie wie, że to będzie lato pełne niespodzianek....
POŚRÓD ZAPACHU IGLIWIA, KORZENNYCH PIERNIKÓW, BLASKU ŚWIEC I BIELI ŚNIEGU KRYJĄ SIĘ LUDZKIE MARZENIA, A ICH SPEŁNIENIE WYNAGRADZA WSZELKI TRUD. ZAPRASZAMY...