- Mam ich wszystkich powyżej uszu! – zgrzytałam zębami. Mściwe rozmyślania przerwało mi trzaśnięcie drzwiami. Redaktor. Naczelny w dodatku. Tylko jego mi do szczęścia brakowało... czytaj dalej
Tragedia, jaka wydarzyła się na Śląsku, gdzie zawalił się dach jednej z hal Międzynarodowych Targów Katowickich, była dla nas wszystkich szokiem. Ponad sześćdziesiąt ofiar, które giną w skutek błędu lub zaniedbania grupy ludzi – ten fakt musi uczyć pokory. I w takich właśnie chwilach jestem dumny z tego, że jestem Polakiem. I to już po raz drugi podczas kilku miesięcy. Najpierw – podczas żałoby po śmierci Jana Pawła II, kiedy cały Naród solidarnie, na te klika dni, stanął murem i trwał w żałobnym milczeniu. czytaj dalej
Jestem poruszony zachowaniem wielu mediów wobec tragedii w Katowicach. Dziennikarze naruszają intymność cierpienia. Pokazują je niczym towar, który można dobrze sprzedać. Nie zdecydowałbym się na takie postępowania. Tymczasem staje się ono normą, w epatowaniu tragedią brukowce nie różnią się od telewizji publicznej. Jak można wielokrotnie pokazywać kobietę rozpaczającą, że pod gruzami zostali jej bliscy? Ona krzyczy to w rozpaczy i szoku, a telewizja jej ból traktuje jako dobry news, taki do puszczenia kilka razy w ciągu dnia.... czytaj dalej
W listopadzie ubiegłego roku w centrum Katowic stanął pomnik wojewody śląskiego generała Jerzego Ziętka. Otyły starszy pan z brązu, podpierający się laseczką wygląda dobrotliwie i ciepło. Dlaczego Ślązaków - przywiązanych do tradycji i zakorzenionych w religii - połączyła idea budowy pomnika komunistycznego dygnitarza? Jerzy Ziętek – powstaniec śląski, przed II wojną światową młody urzędnik sanacji, naczelnik gminy Radzionków. W 1945 powrócił na Śląsk jako komunistyczny namiestnik, zastępca i prawa ręka wojewody generała Aleksandra Zawadzkiego Awansowany w PRL-u do stopnia generała przeszedł do legendy jako „stary Jorg”. Chociaż tak naprawdę w generalskim mundurze wydaje się z perspektywy czasu równie groteskowy jak inny starzec -generał Jan Dobraczyński. Ten jednak napisał przynajmniej kilka dobrych książek. czytaj dalej
Literatura piękna od dawien dawna jawiła się nam – Czytelnikom - jako strefa marzeń, do której może się odwołać w czasach, w jakich przyszło nam żyć, praktycznie każdy. czytaj dalej
Politycy Platformy Obywatelskiej powtarzają bez przerwy, a część mediów podchwytuje bezkrytycznie takie oto stwierdzenie: partia braci Kaczyńskich dąży do pełni władzy. Wydźwięk tej konstatacji jest zarówno dla liderów PO jak i części dziennikarzy oczywisty: oto dowód na zachłanność Prawa i Sprawiedliwości, dokonującego tym samym co najmniej zamachu na demokrację, a wręcz jakiejś zbrodni. Śmieszą mnie takie przegwarki niesłychanie: przecież celem polityków jest właśnie zdobycie władzy, a politykę się uprawia i do wyborów się idzie właśnie po to, żeby zdobyć jak najwięcej władzy, a nie dzielić się nią – zwłaszcza z takimi „sojusznikami”, którzy zamiast dążyć do rozsądnego kompromisu przy każdej okazji kopią i plują. czytaj dalej
Abstrahując od doktrynalnych sporów, czy Kościół Katolicki godzi się nazywać instytucją, pragnę zwrócić uwagę na pewien mimo wszystko ściśle „instytucjonalny” problem. Dziś wieczorem dowiedziałem się, że Episkopat po raz kolejny ominął problem „Radia Maryja” szerokim łukiem. Zasłaniając się nawałem spraw związanym z planowaną pielgrzymką Benedykta XVI-go, pozostawiono nietkniętym tą żywotną (w negatywnym sensie) kwestię. Nie znam grafika Episkopatu, niemniej śmiem twierdzić, że w marcu (kolejne planowane spotkanie) problemów z pielgrzymką będzie o niebo więcej i będą aktualne; teraz zaś byliśmy świadkami „gdybania”, podczas kryzysu, jakiego w swoim krótkim życiu nie miałem okazji oglądać (być uczestnikiem?). czytaj dalej
Kilka dni temu tzw. telewizja publiczna pokazała relację z zawodów skoków narciarskich na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. W trakcie relacji wypowiadała się kibicująca sportowcom dziewczyna. Na jej pięknej czapce widniała czerwona pięcioramienna gwiazda. Czy ta relacja zostałaby nadana, gdyby panienka na swej główce obnosiła swastykę? Zainspirowany tym wydarzeniem przypominam mój felieton sprzed kilku miesięcy: Kilka dni temu na żądanie prokuratury z księgarń wycofano polskie wydanie „Mein kampf” Adolfa Hitlera. Oto kilka słów o problemach systemowej niekonsekwencji totalitarnej! czytaj dalej
Miało być pięknie. Mury III RP runęły i oto jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko miało powstać na nowo - bez układów, bez kłótni i bez korupcji. A tu? Pasztet. Politycy się kłócą, robią wzajemnie układy, jeszcze kupić się nie zdążyli. I tak myśli przeciętny wyborca. A jest to smutnym dorobkiem poprzednich rządzących ekip, które wykorzystały szanse na kryzysy parlamentarne, kiedy mogło ich nie być. A teraz, kiedy powód do kryzysu jest - cierpliwość wyborców się wyczerpała i jeżeli do następnych wyborów pójdzie 15% Polaków to będzie to spory sukces. Nie możemy po raz kolejny zagłębiać się w spory i rozpamiętywać co kto komu obiecał i co kto komu nakłamał. Rozmowy PO i PiS wyglądają jak nie udany pocałunek na pierwszej randce - kiedy jedno chce, drugie akurat się uchyla i tak w kółko parokrotnie. W końcu wszystko zakończy(ło) się głębokim westchnięciem. czytaj dalej
Wysiadam z tramwaju linii 41. Obok mnie dumnie kroczy osoba, która pewnie wielu użytkownikom sieci komunikacyjnych kojarzy się mało przyjemnie. Bo obok mnie idzie kontroler (ściśle biorąc - kontrolerka) biletów. czytaj dalej