Czarownicy wiedzą, że najważniejsze jest wzięcie odpowiedzialności za siebie i za swoje czyny. Działają i zdają sobie sprawę, że wszystko, czego doświadczają, zawdzięczają samym sobie.
Tylko człowiek, który pozna śmierć, pozna czym jest życie.
Rutynowe zachowania są domeną zwykłych ludzi, życie Czarowników to przeciwstawianie się rutynie.
Wyglądała, jakby właśnie wygrała los na loterii. Miałam szczerą nadzieję, że nie miałam tak kretyńskiej miny, kiedy do mnie mówił. Jeśli miałam, to sama dobrowolnie, oddam się do uśpienia.
Mówiłem ci wiele różnych rzeczy. Wspominałem też, że cię kocham… zapomniałem tylko dodać, że pieprzyć…
- Fajnie. Dobrze mu patrzyło z oczu i mówił, że się dusi w tej prewencji...- Jak się dusi, to niech idzie do pulmonologa.
- Zazdrość jest nieodłącznym elementem miłości - stwierdził teraz z pasją, ale Krzysiek miał już dosyć jego tanich mądrości. - Tak jak próchnica - tkanki zębowej.
Rozumiem. Też jesteś członkiem jej fanklubu. Jeszcze zmądrzejesz. Jest takie przysłowie: gdzie baba rządzi, tam czeladź błądzi...
Wystukuję kilka zdań, a potem przenoszę wzrok na początek tekstu. Brakuje mi tytułu, przecież opowieść musi mieć tytuł. Przez chwilę się waham, aż w końcu na mojej zmęczonej twarzy pojawia się uśmiech. Zapiski znad martwej wody. Tak. Ten tytuł będzie odpowiedni.
W pierwotnym zamyśle miała tu mieszkać kadra dydaktyczna, ale ostatecznie budynek zasiedlono studentami, a ci, niezależnie od zasobności portfela, zawsze są tacy sami. Jednocześnie mądrzy i głupi.
Karolina zawsze twierdziła, że byłaby fatalną szefową. Oczywiście robiła to czysto hipotetycznie - nie wierzyła, by ktokolwiek o zdrowych zmysłach powierzył jej kierowanie choćby najmniejszym zespołem ludzi.
- Odezwę się - powiedziała, czując ukłucie żalu. Wiedziała, ze się nie odezwie. Nie zostanie pracownicą korporacji. Wiedziała to zresztą już wcześniej - wtedy, gdy rozsyłała swoje CV. Chociaż wszystko przemawiało za tym, by rzuciła robotę w policji, nie umiała tego zrobić. Była uzależniona od adrenaliny. Nie wyobrażała sobie, by mogła robić coś innego.
Leżeli, gapiąc się w niebo i kontemplując kształty obłoków.
Narysuj mi brwi niżej, przecież nie będę się cały dzień dziwić.
- Czy ja zawsze muszę trafiać na popaprańców?! - pożaliła się prawniczka i znów zmieniła obuwie na to wygodniejsze. - Czy mój mąż musi być mordercą? Ja może wyglądam na wredną, zimną sukę... - Wyglądasz - potwierdziła czym prędzej Róża. - I może nią nawet jestem. Ale żeby mnie aż tak los pokarał, to to jednak nie jest sprawiedliwe!
Czarownicy wiedzą, że najważniejsze jest wzięcie odpowiedzialności za siebie i za swoje czyny. Działają i zdają sobie sprawę, że wszystko, czego doświadczają, zawdzięczają samym sobie.
Książka: Nagual Julian
Tagi: nagual julian, robert noble, oobe, zachariasz, czarownicy, magia, życie, rozwój duchowy, świat czarowników