Profesor miał siedemdziesiąt parę lat, ale wyglądał na sto z okładem i przypominał zwłoki z zajęć z anatomii. Było tajemnicą poliszynela, że po śmierci jego ciało miało przejść na własność uczelni. Cieszyliśmy się, że przy odrobinie szczęścia - albo pecha, zależy, jak na to spojrzeć - trafi na nasz stół.
Kanalia, ale w sumie niczym się nie różnił od pozostałych wykładowców, starych pryków, dinozaurów, których drażniło to, że akademia przyjmuje kobiety, a po studiach oddaje je niczego niepodejrzewającemu społeczeństwu. W ich mniemaniu każda kobieta była histeryczką, więc jaki mógł być z niej pożytek w zawodzie wymagającym opanowania?
Na najbardziej pierwotnym poziomie kobieta szuka mężczyzny, który jej zdaniem najlepiej nadaje się do przedłużenia gatunku, i nie zawsze jest to osobnik całkowicie pozbawiony wad z czysto fizycznego punktu widzenia, lecz raczej dający największe szanse na wspólne wychowanie potomstwa.
Uważa się, że dobry lekarz musi być obiektywnym, pragmatycznym i rozsądnym człowiekiem - to wszystko prawda, ale jak stwierdził mój wykładowca farmakologii, najlepsi oraz najskuteczniejsi lekarze posługują się również wrodzoną intuicją, która pozwala im wejrzeć w psychikę pacjenta. Diagnoza nie opiera się bowiem wyłącznie na danych ilościowych; dobry lekarz bierze pod uwagę także cechy jakościowe.
- Niby jak wygląda pisarz?- A jak wygląda morderczyni?- Ha. No właśnie.
Nie boję się śmierci, ale nie potrafiłabym jej na siebie sprowadzić.
Jestem tu, gdzie powinnam być. Gdzie chcę być. Trafiłam do miejsca, na które zasłużyłam.
Pocisk przemknął tuż nad jej głową, muskając chustę. Technicy zdradzili jej później, że cienka granica między życiem a śmiercią miała w jej przypadku ze dwa centymetry.
Mój dziadek mawiał, że kto trzyma gołębie, jest nic niewart. Miał rację.
Przez dłuższy czas nie była w stanie wydobyć z siebie głosu. Janek często używał określenia, że ktoś zdziwił się tak bardzo, że zbierał szczękę z podłogi. Dotąd uznawała je za trywialne, ale teraz musiała uznać, że pasuje idealnie. Tak się czuła - jakby szczęka opadła jej właśnie tam.
Tak jak widzicie... Tam, gdzie kończy się rozsądek, zaczyna się wojsko.
Jak zawsze, gdy oglądał na zdjęciu dziecko, o którym wiedział, że dożyło późnej starości, czuł się dziwnie. Powiedzenie, że wszystko płynie, nabierało nowego, metafizycznego znaczenia.
Przepraszam za ten miszmasz, ale na tym etapie mamy tylko strzępy danych. Kawałki szkła, z których spróbujemy zrobić witraż.
Liczyła na to, że wizyta przy grobie Potockich otworzy w jej mózgu odpowiednią przegródkę z instrukcją dalszego postępowania, ale im dłużej wpatrywała się w nagrobek, tym bardziej była zagubiona.
Profesor miał siedemdziesiąt parę lat, ale wyglądał na sto z okładem i przypominał zwłoki z zajęć z anatomii. Było tajemnicą poliszynela, że po śmierci jego ciało miało przejść na własność uczelni. Cieszyliśmy się, że przy odrobinie szczęścia - albo pecha, zależy, jak na to spojrzeć - trafi na nasz stół.
Książka: Pielęgniarka
Tagi: anatomia, ciało, zwłoki