Każdy się starzeje, ale prawie nikt nie potrafi dopuścić do siebie tej myśli aż do samego końca.
Przez moment znajdowała się w uścisku paniki, oczami wyobraźni widziała złowrogą lalkę Lulu, która opuszcza pokój jej córki i zmierza w kierunku sypialni z nożem w małych rękach.
Nie każdy wierzy w przepowiednie, wróżby czy jasnowidzów. Większość wręcz powie otwarcie, że to oszustwo i naciąganie niewinnych ludzi na ich ciężko zarobione pieniądze.
- Co mam robić do tego czasu? - Jeśli mogę zasugerować, po prostu żyj dalej, jakby nic się nie stało.
Jeśli porzucenie marzeń było koniecznym elementem dorastania, to była na dobrej drodze do dorosłości. Ale jeśli to miała być dorosłość, to była do bani.
Tak, powinna wyjechać. Powrót do domu był błędem. Proszę, co się z nią stało. Wystarczył zaledwie jeden dzień, by zaczęła się rozpadać. To dlatego ojciec ją odesłał. Bo się rozpadała.
Nigdy. Się. Nie. Poprawi. Całe życie na przednim siedzeniu kolejki górskiej choroby psychicznej.
Ty nie umiesz żyć w strachu. A ja nie mogę żyć bez niego.
Jeśli się nie cofniesz, nie pójdziesz do przodu.
Jednak te lata z dala od domu zmieniły ją. Nie umiała zapomnieć tego, czego nie dało się zapomnieć, ale czas i odległość zmniejszyły oddziaływanie traumy. Wspomnienia wyblakły. Szczegóły stawały się niewyraźne, a potem zupełnie umykały, znikały w eterze.
Prawie jedną trzecią życia przesypiamy, wiedziałaś o tym? A jednak często nie mamy pojęcia, co nam się śni.
Jeśli nie da się dalej ciągnąć małżeństwa, to oczywiście rozumiem to, wtedy sprawa jest jasna. Ale najpierw trzeba je zakończyć. Nie wskakuje się do wyra z kimś innym, dopóki ma się męża. Trzeba okazać odrobinę szacunku swojemu partnerowi.
Jeśli przyrzekłaś, że będziesz przy kimś trwać, to ta przysięga cię wiąże.
Niezadowolenie nadchodziło falami. Przez pewien czas wszystko wszystko było dobrze. Potem gorzej. Okresami marzyłam o spotkaniu kogoś innego, kogokolwiek. Mężczyzny bez twarzy, bez przeszłości ani przyszłości, kogoś, z kim można się pieprzyć w toalecie w czytelni albo w jakimś zaułku w drodze powrotnej z miasta do domu. Nigdy tego nie zrealizowałam.
Tak to tutaj jest. Wyjdź gdzieś wieczorem, a każdy z sąsiadów zapyta cię następnego dnia, czy dobrze się bawiłaś. Czasami jest to miłe. Innym razem można poczuć , że człowiek się dusi.
Każdy się starzeje, ale prawie nikt nie potrafi dopuścić do siebie tej myśli aż do samego końca.
Książka: Historie pisane emocjami
Tagi: starość, smierc