Sytuacja jest od tego, żeby się komplikować. Pytanie, co zrobisz, żeby ją uprościć.
Bycie rodzicem przedszkolaka to zawodowa ruletka.
Gdy ktokolwiek z was rozejrzy się wtedy dookoła, zobaczy tonące w zieleni ogrodów zadbane domy i pomyśli, że w tak pięknym otoczeniu muszą mieszkać szczęśliwi ludzie. Przynajmniej ja tak myślałam, dopóki nie stałam się rezydentką Sielanki.
Miesiąc po miesiącu wrastałam w osiedle, poznawałam ludzi, przyzwyczajałam się do ciszy i spokoju, do zieleni ogrodów i wysokich baldachimów rosnących tu sosen. Nie robiły już na mnie takiego wrażenia, było oczywiste, że są jedynie tłem, na którym toczy się bynajmniej nie sielankowe życie osiedla.
Każdy zasługuje na to, by jego marzenia się spełniły.
Pojedynczy przechodnie szli szybko, dygocąc z zimna. Wydawało się, że atmosfera świąteczna gdzieś się ulotniła i zastąpił ją zwykły zimowy marazm. Znikąd nie dobiegały dźwięki kolęd ani piosenek bożonarodzeniowych, które przecież dało się słyszeć już od ponad miesiąca.
Młodszy z Deryłów miał zwyczaj porządkowania informacji przez mamrotanie ich pod nosem lub relacjonowanie osobom w swoim otoczeniu. Raz usystematyzowane zostawały w jego głowie na zawsze, lecz wymagały tego specyficznego procesu archiwizacji.
To Filigranowa Gwiazda na fotografiach sprzed lat. Jest naprawdę piękna! Spójrzcie sami, jak starannie ja wykonano.
Nie tylko jego zżerała ciekawość. A jak mawiał pan Józef, ojciec braci, ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Eryk zachowywał się w ten sposób tylko w jednym przypadku. Wtedy, gdy trafiał na trop nowej zagadki. Niesamowity, wręcz nadprzyrodzony instynkt nigdy go nie zawiódł.
– Pusta kartka? – Ewa parsknęła. – To żart? – Może… – W takim razie Święty Mikołaj ma kiepskie poczucie humoru. To już lepsze mają umarlaki na cmentarzu – wtrącił Roman. – A wiadomo, że są kompletnie sztywni.
Śnieg przykryje ślady zbrodni, ale nie zasłoni nieczystości duszy.
Sami wiecie, jak często ludzie słyszą to, co chcą usłyszeć, widzą to, co chcą zobaczyć, wątpliwości rozstrzygają na swoją korzyść. A jeśli ktoś ma nierówno pod sufitem, tym bardziej.
- Bardzo mi przykro, pana żona skłamała. - Ale z jakiego powodu? - Ludzie zwykle kłamią. gdy chcą coś ukryć.
Ja tu wszystkich znam, moje dziecko. Wiedziałam, że coś się wydarzy. Od kilku dni czułam coś w powietrzu.
Sytuacja jest od tego, żeby się komplikować. Pytanie, co zrobisz, żeby ją uprościć.
Książka: Osiedle Sielanka. Bomba
Tagi: komplikacje, prostota