– W wieku 19 lat poleciałem wraz z siostrą do Egiptu, gdzie zwiedzaliśmy piramidy. Wtedy narodziło się moje zainteresowanie starożytnym Egiptem oraz jego mitologią. Dotarło do mnie, jak błędnie przedstawiana jest mumia w popkulturze. Czerpałem pomysły z mitologii egipskiej, która jest dla twórcy prawdziwą studnią bez dna, ale dodałem do niej kilka własnych koncepcji. Chciałem stworzyć historię, w której czekać nas będzie nie tylko podróż fabularna, ale również ewolucja wewnętrzna głównego bohatera – mumii. Uwielbiam wielowątkowość, dlatego znajdziemy ją w każdej mojej książce. Wiem, że żaden z czytelników, którzy sięgną po moją powieść, nie będzie się nudził – mówi Paweł Leśniak, autor cyklu „Mumia". Niedawno ukazała się najnowsza odsłona serii – powieść „Morze piasku". czytaj dalej
– Rio to mieszanina światów z których wiele ma paralelne systemy funkcjonowania. W fawelach nie ma bezprawia, wręcz przeciwnie, są zasady pilnowane przez samych bandytów, które minimalizują przemoc i chaos. To nie jest tak, że każdy może robić co mu się podoba. Są normy, a za ich złamanie przewidziano kary. Strefa południowa miasta, obejmująca dzielnice turystyczne, to wizytówka miasta i jego motor gospodarki. Policja pilnuje tam bezpieczeństwa. Jak każda metropolia, to miasto ma jednak wszystko – i złe strony, i dobre. Ja każdemu wyjazd do Rio śmiało polecam. Rio jest piękne. Trzeba uważać, unikać głupot. Ale nie trzeba demonizować – mówi Łukasz Czeszumski, autor książki „Rio, noc". czytaj dalej
– Jadąc na Białoruś myślałem, że jestem gotowy na wszystko, ale to, co spotkało mnie, gdy starałem się o wizę turystyczną, to jest Bareja w czystej postaci. Natomiast na drugim biegunie doświadczeń były spotkania z moimi towarzyszami podróży – Tymoteuszem, współautorem wielu książek, tłumaczką czy białoruskim historykiem, Iharem. Zachwyciły mnie też zabytki, o których nawet nie wspomina się w przewodnikach, bezkresne przestrzenie i ogromna serdeczność ludzi, których spotkałem – mówi Sławomir Koper, autor książki „Wielkie Księstwo Litewskie. Podróż po bliskich Kresach". czytaj dalej
– Drezno zawsze jest wyjątkowe, ale najpiękniejsze jest w czasie Adwentu. Idealnie nadaje się na miejsce akcji powieści ze świętami w tle. Jarmarki bożonarodzeniowe, blask łuków adwentowych, wszechobecne kolędy, zapach cynamonu, pierników i wanilii, smak pieczonych kasztanów i prażonych migdałów… Ciepło, magicznie i radośnie. Czas jakby zwalnia, ludzie przestają się spieszyć. Wszystko nasycone jest radosnym oczekiwaniem na święta. W takiej scenerii mogą dziać się różne historie. Wymyślone i wzięte z życia… – mówi Jolanta Kosowska, autorka książki „Cicha noc". czytaj dalej
– Uważam, że należy podążać za pragnieniami i starać się je realizować, o ile nie godzą w dobro innych ludzi. Bowiem szczęście budowane na nieszczęściu kogoś innego, nie smakuje tak, jak powinno. Konfucjusz miał złotą regułę etyczną, która mówi „nie czyń innym tego, czego nie chcesz, by czynili tobie” i ja się z nią zgadzam. Pragnienia tak, ale nie ze szkodą dla innych – mówi Katarzyna Grabowska, autorka książki „Miłość wbrew regułom". czytaj dalej
– Człowiek, w dużym uproszczeniu, jest automatem, który ma w sobie zapisanych wiele kodów zachowań, które następują po naciśnięciu odpowiedniego guzika. To, że ktoś w sytuacji zagrożenia zareaguje ucieczką, a ktoś inny stanie do walki, nie jest świadomym wyborem, ale konsekwencją tego, co znajduje się w jego kodzie genetycznym, tego, jak był wychowany, z kim dorastał, a także tego, co spotkało go w życiu. Niestety może się zdarzyć, że zadawanie bólu czy śmierci jest jednym z zachowań, będących konsekwencją przeżytych traum. Nie stanowi to oczywiście wytłumaczenia i rozgrzeszenia, ale dobre rozpoznanie przez biegłych psychiatrów jest ważne przy wymierzaniu kary. Należy oddzielić tych, którzy będąc bestiami, stali się zarazem ofiarami własnych przeszłości od tych, którzy sięgnęli po zło z zimną krwią i wyrachowaniem. Jest to aspekt bardzo ciekawy z socjologicznego i naukowego punktu widzenia, ale nie zmienia faktu, że osoby takie winny być separowane od reszty społeczeństwa – mówi Ludwik Lunar, autor powieści „Za nasze grzechy". czytaj dalej
– Moja bohaterka jest osobą, na którą można liczyć, jest też oddana temu, co robi i wartościom, w które wierzy. Ale również, jeśli zajdzie taka potrzeba, potrafi „ustawić kogoś do pionu” i nie zawsze jest wtedy łagodna. Lubię w niej także to, co zapewne niektórych może drażnić: bezpośredni sposób bycia, chodzenie własnymi ścieżkami i nieuginanie się pod naciskiem innych osób. W zależności od tego, jak na to spojrzeć, mogą to być zarówno zalety, jak i wady. Choć tych ostatnich Sułecka ma jeszcze kilka. Ma też swoje problemy, demony, z którymi mierzy się każdego dnia – mówi Małgorzata Łatka, autorka książki „Negocjatorka". czytaj dalej
– W analizie dawnych wydarzeń najcenniejsze jest to, co wyniesiemy z nich na przyszłość. Historii już nie zmienimy, lecz warto się na niej uczyć – mówi Katarzyna Kielecka, autorka dylogii „Księżyc nad Vajont". To powieść, której akcja toczy się dwutorowo – w Łodzi i we włoskiej dolinie Vajont, gdzie w październiku 1963 roku doszło do tragedii. Gdy runęło zbocze góry, miliony ton skał wyparły wodę ze sztucznego zbiornika utworzonego przez tamę, a woda stworzyła 250-metrowe tsunami, które zmyło z powierzchni ziemi okoliczne miasteczka, zabijając prawie 2000 osób. czytaj dalej
Sny to fascynujące zjawisko, ale czasem mogą one zawładnąć naszym życiem. Uciekanie w nie może okazać się niebezpieczne i nieść konsekwencje nie do przewidzenia. O swojej książce „Spotkamy się we śnie" opowiadają Jolanta Kosowska i Marta Jednachowska. czytaj dalej
– Płakałam przy tej książce, ale znacznie więcej płakałam dużo wcześniej, zanim ona powstała. Nie byłabym w stanie jej napisać, gdybym nie poukładała sobie wszystkiego w sercu. Wiedziałam, że kiedy ją napiszę, wszystko się zmieni. Wyjawiłam niewygodne prawdy. Takie, które zamiata się pod dywan i siedzi cicho. Wiem, że przyniosłam wielu osobom ulgę na sercu, ale też wiele osób po prostu się obraziło. Tłumaczę to tak, że ci drudzy zwyczajnie nie są jeszcze gotowi na to, aby stanąć w prawdzie. Każdy dojrzewa we własnym tempie. Są też tacy, którzy nie dojrzewają nigdy i też trzeba być na to przygotowanym. Ja byłam przygotowana. Liczyłam się z tym. I dobrze! Bo teraz, gdy wichry wieją i wszystko dookoła mnie wiruje, ja stoję w samym środku spokojna. Wiem, że nic mi nie grozi, bo znam swoją prawdę. Jestem jej wierna. Wierność swoim przekonaniom i życie w zgodzie z nimi daje nam pokój serca – mówi Anna H. Niemczynow, autorka książki „Ciche cuda" czytaj dalej