– Zderzenie nadziei z rzeczywistością to jeden z tematów, które chciałam poruszyć w swojej powieści. Czasami było to przerażające, na przykład gdy wyobrażałam sobie moją babcię, która przybywa do obozu i nie wie, czy kiedykolwiek z niego wyjdzie. Cynik we mnie mówi: „zawsze stawiaj czoła rzeczywistości”, ale doszłam też do wniosku, że nadzieja ma fundamentalne znaczenie dla człowieka w najmroczniejszych czasach. Jest ona wprawdzie niesamowicie krucha, a jej utrzymanie wymaga ogromnego wysiłku, ale nie można jej porzucić. Potrzeba wielkiej odwagi, by mieć nadzieję – mówi Paula Lichtarowicz, autorka powieści „Ludzie z kości". czytaj dalej
– Virion nie przeraża, bo opanował sztukę mimikry. A przecież mówimy o człowieku, który nie waha się zabić drugiego tylko dlatego, żeby się sprawdzić. Ale wszystko to jest ładnie przykryte słowami o rzekomym „czynieniu sprawiedliwości” czy sugestiami dotyczącymi równowagi wszechświata. Nie dajmy się zwieść – mówi Andrzej Ziemiański, autor powieści „Virion. Legenda miecza. Krew". czytaj dalej
– Nadzieja pomaga nam przetrwać najtrudniejsze momenty w życiu. Sprawia, że w ogóle wstajemy z łóżka i podejmujemy kolejne wysiłki. Kiedy zaczynałam pisać, chciałam nieść ją w świat, wnosić choć jej odrobinę do ludzkich serc. Cieszę się, gdy odbieram sygnały od Czytelników, że tak właśnie się dzieje – mówi Beata Agopsowicz, autorka książki „Herbaciane róże". czytaj dalej
– Na początku, kiedy zaczynałem przygodę z pisaniem, wyobrażałem sobie, że będę pisać pod pseudonimem, nigdy nie pokażę się czytelnikom i zwyczajnie będę żył w cieniu. Szybko okazało się, że tak się nie da. Piszesz powieść? Musisz wyjść do czytelników jako autor, czasem jej bronić, ale też wyjaśniać. I spotykać się z czytelnikami, bo dla czytelników często autor jest niemniej ważny, co sama powieść – mówi Vincent V. Severski, autor powieści „Dystopia”. czytaj dalej
– W mojej powieści najważniejszą wartością jest pozostanie wiernym własnym ideom i przekonaniom, pomimo zmian, jakie zachodzą w otoczeniu. Postaci takie jak Bezwładny, Cluziv i inni członkowie ich rodzin przez całą historię walczą o swoje przemyślenia i są gotowi poświęcić za nie najwyższą cenę. To, że zawierają sojusze, czasem zdradzają czy nawet zakochują się w sobie, nie zmienia faktu, że wciąż wierzą w swoje wartości – mówi Jan Woźniak, autor książki „Fizyka równa śmierci". czytaj dalej
– Nie ma nic pięknego w byciu plastrem na czyjeś obolałe serce. Plaster po zagojeniu rany zawsze ląduje w koszu – mówi Anna Purowska, autorka książek „Angel Wings" oraz „Wings of the Heart". czytaj dalej
– Jako dziecko z przejęciem słuchałam opowieści dziadków i ich sąsiadów, którzy zostali niejako zmuszeni do opuszczenia Kresów. Oni kochali tamto miejsce. Być może rzeczywiście było wyjątkowe, a może tylko kojarzyło im się z dzieciństwem? Moja babcia opowiadała, że już nigdy nie jadła takich owoców jak z sadu „za Bugiem”, żadne kwiaty nie pachniały tak jak tamte. Dla nich to była kraina idealna, mlekiem i miodem płynąca, której dobrowolnie nigdy by nie opuścili. Wojna nie odebrała im miłości do tego miejsca, żyli wspomnieniami i chętnie się nimi dzielili. Te opowieści stały się inspiracją mojej sagi – mówi Katarzyna Majewska-Ziemba, autorka książki „Cienie zostaną za nami", otwierającej „Sagę kresową". czytaj dalej
– Wyrosłem na Tolkienie i z dumą przyznaję, że jestem jego wielkim psychofanem, ale zarówno styl Profesora, jak i to, co dla niego było najważniejsze, nie przemawia już do współczesnego czytelnika, wychowanego na Sapkowskim, Abercrombiem czy nawet Tarantino. Nie przemawia także już i do mnie, opowieść Tolkiena o szlachetnym świecie, starciu dobra ze złem, jasnym podziale na to, co pozytywne i to, co nikczemne – to historia nostalgiczna i chyba na inne czasy. My teraz pływamy w odcieniach szarości, cynizmie, grze pod siebie. W tym sensie postać Goratha może być mimo wszystko tym „ostatnim Mohikaninem”, gdyż mój półork wciąż nosi w sobie przekonanie, co jest przyzwoite, właściwe, wie też, jakie zachowania go mierżą – mówi Janusz Stankiewicz, autor powieści „Gorath. Uderz pierwszy" oraz „Gorath. Krawędź otchłani". czytaj dalej
„Labirynt" Przemysława Bystrzyckiego to opublikowana po śmierci autora książka, będąca nie tylko „elegią żałobną", ale także tekstem, napisanym ku czci patriotów, którzy zginęli z rąk rodaków. czytaj dalej
„Forst” to całkiem sprawna pod względem filmowego warsztatu adaptacja popularnych powieści Remigiusza Mroza. Początkowo autentycznie angażująca i klimatyczna, choć w końcu sprowadzająca się do prawdziwego festiwalu scenariuszowych absurdów, skrótów i głupotek. czytaj dalej