"Czerwony kapturek – prawdziwa historia". Bajka czy nie bajka? Z pewnością kolejny cud techniki animacji, jednak raczej nadający się przede wszystkim dla starszego widza. czytaj dalej
Film jest ekranizacją wcześniejszych, dobrze sprzedających się serii anime i komiksów, co zwykle daje nadzieję na niebanalną intrygę. Zgodnie z prognozą idea fabuły okazała rzeczywiście ciekawa. Główna tajemnica filmu jest prosta, logiczna i działa na wyobraźnię. czytaj dalej
Odkrywam ostatnio Bruce'a Willisa, o którym nigdy nie miałem specjalnie pochlebnej opinii. Ot, bohater "Szklanej Pułapki" z ciekawie cynicznym uśmieszkiem. To był mój błąd. Już zeszłoroczny "Hostage" miło mnie zadziwił złożonością intrygi i dobrą grą (plus faktem, że Willis był producentem tego filmu). Teraz z kolei "Niezniszczalny" nie tylko nie psuje, ale wręcz mocno utrwala moje pozytywne nastawienie do tego aktora. czytaj dalej
Popatrz na mnie to obraz genialny. Doskonały ze względu na niesamowity (czytaj: francuski) sposób opowiedzenia konkretnej historii; ciepły, dowcipny, trochę ironiczny, a czasem złośliwy. Film doskonały, bo mimo pozornie zamkniętej struktury, fabuły obracającej się wyłącznie wokół życia francuskiej śmietanki artystycznej, każdy z nas winien odnaleźć w nim cząstkę siebie... Każdy z nas może dopowiedzieć sobie dalsze losy poszczególnych bohaterów, tworzyć własne wersje dalszej historii ich życia... czytaj dalej
Irlandzka produkcja „Pamięć złotej rybki” w reżyserii Elizabeth Gill nieco mnie rozczarowała. Choć przyznać muszę, że to naprawdę dobrze zrealizowana, przezabawna i nieprzekraczająca granic dobrego smaku komedyjka. Czy Szanowni Czytelnicy wiedzą, że pamięć złotej rybki liczy 3 sekundy? Potem wszystko zaczyna się od nowa, ponownie poznaje te same ryby i popełnia te same błędy. czytaj dalej
„Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa” okazały się może nie – wybitnym, ale na pewno – dobrym, solidnie zrealizowanym filmem dla młodych widzów. Ale jedną z największych jego zalet jest to, że skłoni wiele osób w skrajnie różnym wieku do ponownego odkrycia cudownego cyklu baśni C. S. Lewisa. czytaj dalej
Nie wiem jak napisać tę recenzję, aby za bardzo nie potępić twórców. Nie wiem, czy można dojść do tysiąca znaków w opisie czegoś "takiego". Ale spróbować zawsze warto, zwłaszcza że czuję się do tego zobowiązany po tym, co moje oczy pewnej grudniowej nocy zobaczyły. czytaj dalej
„Pan i Pani Smith” to poprawne kino rozrywkowe. Niestety, tylko poprawne. czytaj dalej
– Trochę tęsknię za taką więzią międzypokoleniową, brakuje mi korzeni, które dość szybko zostały przecięte, i dlatego w moich książkach często pojawiają się starsi ludzie, którzy wiele opowiadają o swojej przeszłości – mówi Anna Bichalska, autorka powieści „Kufer tajemnic”. W swojej najnowszej książce zestawia lata trzydzieste ze współczesnością, opowiada o urokach i cieniach minionych czasów, a także zwraca uwagę na więzi między pokoleniami, gdzie każde z nich dołożyło swój sekret do rodzinnego kuferka. czytaj dalej
Skoro Tommy zgodził się na rolę w takiej komedii, to świat filmowy schodzi na psy albo jeszcze niżej – taka była moja pierwsza myśl, gdy doczekałem napisów końcowych. Już po samych opisach czułem, że to będzie kicz w stylu Pacyfikatora czy tej podobnych produkcji, ale o ile we wspomnianym filmie główną rolę grał słaby aktor, a całość była skierowana do najmłodszych – tutaj obecność wielkiej gwiazdy dawała nadzieję na to, że nie będzie źle... A jednak. czytaj dalej