W poszukiwaniu sensu. „Opowieści z wiary"

Data: 2021-12-02 14:08:56 Autor: Malwina Szymańska
udostępnij Tweet

Książki z serii Opowieści z wiary zachęcają do refleksji i – mimo często wartkiej akcji – do zatrzymania się i stanięcia w prawdzie przed sobą. Jaką decyzję bym podjął, po której stronie bym się opowiedział? Wszedłbym na szczyt, czy jednak zawrócił w połowie drogi?

Jest taki obrazek, można go odnaleźć w sieci. Przedstawia dwie, postawione obok siebie, drabiny. Jedna ze szczeblami tak bardzo oddalonymi od siebie, że trudno wspiąć się w górę; druga, na której szczebel blisko szczebla ułatwia kroczenie pod górę. I podpis: „Jak ważne są małe kroki...?"

Opowieści z wiary, czyli step by step

Wizualizacja ta doskonale, choć tylko metaforycznie, wpisuje się w życie wielu bohaterów powieści z serii Opowieści z wiary. Oczywiście można „sadzić" długie kroki i próbować szybciej załatwić życiowe sprawy. Łatwiej jednak wtedy o upadek i może się okazać, że celu nie osiągniesz – zbyt szybko chciałeś być „dalej". Można też wolniej i bezpieczniej wejść na szczyt, step by step – powoli, konsekwentnie, nie patrząc zbyt często do góry, by nie zniechęcić się drogą, która została do przejścia.

Opowieści z wiary. Droga „pod górkę"

Tak. Bohaterowie tych powieści mają do pokonania całkiem kręte i wyboiste drogi. Są to często szlaki wiodące "pod górę". Nie każdy jest w stanie wejść na szczyt. Jedni poddają się od razu, inni próbują iść i utrzymać się na nogach. Czasem wystarczy spróbować i jakoś to idzie... Nagle okazuje się, że nie jesteśmy sami, że są rozwiązania, że można pokochać tych, którzy – wydawałoby się – nie są warci naszej miłości. A – przede wszystkim – że miłość w ogóle istnieje i jeżeli otworzymy się na nią, będzie w stanie pokonać wszelkie "przewyższenia".

Czy chciałbyś, aby to wszystko, co się ostatnio stało, jednak się nie stało?  

Takie pytanie zadaje pewien zakonnik Witkowi, jednemu z bohaterów książki Magdaleny Mikutel Mój syn. Pytanie, początkowo dziwne i trudne, z czasem nabiera sensu. Odpowiedź – wypowiedziana nie wprost, lecz między wierszami – brzmi: dobrze, że jednak się stało! Bo przecież bez tego, co się wydarzyło, nie byłoby – po drodze – wielu wspaniałych ludzi, relacji etc.

(...) w planie Bożym burza może być do czegoś potrzebna. Bóg to ani dobra wróżka, ani kelner. Czasem daje, czasem nie. Już On wie najlepiej.  

- Anna Halasz Obecność. Odczytując znaki

Bóg, jak w życiu, często milczy i „komunikuje" się z bohaterami nie bezpośrednio, ale raczej przez sytuacje, w jakich się znaleźli i przez ludzi, których spotkali. Ale nie są to książki, jak mógłby sugerować tytuł serii, tylko o wierze. Wiara w Boga, bądź też jej brak, jest „przemycona" dość dyskretnie i nienachalnie. Jest tłem poszczególnych opowieści. Autorki nie ukrywają swojego katolickiego wyznania, jednak przez bohaterów niczego nie narzucają. To raczej próba pokazania, że człowiek w tym, co go spotyka, szuka sensu, a to szukanie oznacza często odnalezienie Istoty Wyższej.  

(...) w naszych przyjemnościach Bóg zwraca się do nas szeptem, w naszym sumieniu przemawia zwykłym głosem, w naszym cierpieniu – krzyczy do nas; cierpienie to Jego megafon, który służy do obudzenia głuchego świata.  

- C. S. Lewis

Choć żadna z autorek, nie wkłada w usta swych bohaterów słów Lewisa, niewątpliwie ten „megafon" jest wykorzystany w ich powieściach. Trudne sytuacje życiowe sprawiają, że zatrzymujemy się i często próbujemy przewartościować swoje życie. 

Opowieści z wiary – blisko ziemi

Przeżycia bohaterów są niekiedy nie do pozazdroszczenia, ale pozostają realne, przyziemne. Równie dobrze mogą przydarzyć się każdemu. Wygodnie być gdzieś „obok" i z boku obserwować „wspinaczkę" innych. Wygodnie nie musieć podejmować decyzji, przed którymi stoją bohaterowie tych powieści. Warto jednak skorzystać z ich doświadczeń i podjąć refleksję nad sobą, by odpowiedzieć w duchu na pytanie, czy ja byłbym – lub byłabym – w stanie pokonać te „góry"? Swoisty dialog, do którego skłaniają czytelnika te powieści, jest dużą wartością serii Opowieści z wiary. Znajdziemy w niej wiele dobrych, uniwersalnych treści i prawd, podanych w lekki i przystępny sposób. Ich lektura to odpoczynek i rozwój duchowy zarazem.

Opowieści z wiary – historie pełne nadziei

Nie martwcie się jednak, że będziecie czytać tylko o cierpieniu i życiowych nieudacznikach. Ależ skąd! Opowieści z wiary to dynamiczne historie, bardzo wciągające, pełne miłości, a czasem i humoru. To przede wszystkim historie pełne nadziei, zachęcające do dostrzegania w życiu tego, co dobre i piękne.

Co ciekawe, poszczególne wątki nie zawsze są zamknięte lub kończą się jednoznacznie. Niejednoznaczność ta, czyli konieczność dopowiedzenia sobie dalszej części opowiedzianych historii, dodaje im smaku przy uczuciu lekkiego niedosytu jednocześnie. Niedosyt zaś zawsze jest lepszy od „przesytu" i sprawia, że treści te intensywniej w nas „pracują" i zostają z czytelnikami na dłużej.

Życie jest zagadką

Nie wiesz, co czeka na Ciebie za rogiem. Czasem zaskoczy niczym ulewa! Chciałbyś otrząsnąć się, jak najszybciej i żyć, jak dawniej... Jednak nie! Przed Tobą miesiące, a może i lata kroczenia w niepewności, może – strachu, może – samotności... I odwrotnie: nigdy nie wiesz, kiedy wyjdzie słońce, a droga wyprostuje się i zaczniesz pokonywać ją bez trudu.

Najważniejsze, by nie patrzeć za bardzo naprzód. Nie widzieć (całej) drogi, którą trzeba przejść, robić małe kroki i reagować na bieżące potrzeby.

Musimy sobie radzić na bieżąco z tym, co niesie ze sobą życie

- mówi Beata z powieści Małgorzaty Lis Miłość, pies i czekolada

Może okazać się, że jest Ktoś, kto nie tylko pomoże, ale ześle jeszcze innych do pomocy, a życie nabierze sensu i blasku. Wszak – jak mówi mama przywołanej bohaterki – Bóg nie da nam takiego krzyża, jakiego nie potrafilibyśmy unieść. 

Książki z cyklu Opowieści z wiary kupicie w księgarni internetowej Wydawnictwa eSPe

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.