John Wilmot to pierwszy chyba autor anglojęzycznej pornografii. Na samym początku filmu w twarz oświadcza widzom, że ci nie mają prawa go polubić. Jak każdy libertyn, odrzuca on bowiem wszelkie kanony, krępujące obyczaje, powszechnie uznawane autorytety. Kompletnie nie obchodzi go, co myślą o jego postawie inni ludzie. W równym stopniu kpi z Boga, co z brytyjskiego króla Karola II, którego często porównywał do wielkiego, sztucznego prącia. czytaj dalej
Z jednej strony wizjoner, nieuznający kompromisu, potrafiący nagrać masturbująca się staruszkę, by studiować mechanizmy kobiecego orgazmu, a z drugiej człowiek tracący kontakt z rodziną, nie dostrzegający, że przedmiotowe traktowanie i propagowanie seksu niszczy więzi oparte na uczuciach. czytaj dalej
Jeśli mielibyście na tegoroczne Halloween wybrać tylko jeden horror, zdecydowanie powinien być to nowy film Edgara Wrighta – „Ostatniej nocy w Soho”. To klimatyczny dreszczowiec, znakomite kino inicjacyjne, gra z konwencją horroru, a zarazem bardzo mocna opowieść o straconych złudzeniach. Tych, które traci główna bohaterka, ale które tracą też widzowie, wciąż wierzący w piękny mit swingującego Londynu. czytaj dalej
Amisze są zadziwiająco liczną i konsekwentną grupą społeczną. Odcinają się od cywilizacji, a za prawo i drogowskaz życia przyjmują tylko Biblię. Słyną ze swojej łagodności, ale i nonkonformizmu, co na pewno uczyniło nieszczęśliwym wszystkich, którzy chcą żyć inaczej, nie tracąc przy tym rodziny. czytaj dalej
Świetna fabuła. Niebywale pomysłowe, lecz logiczne zwroty akcji. Postacie bardzo wyraziste, grane z przekonaniem i bez histerii czy bezsensownego machania pistoletem. Wszystko na tle agresywnej, ale doskonale komponującej się z całością muzyki. Mimo że to film gangsterski znajdziemy w nim wiele wątków społecznych, czasem wręcz filozoficznych. czytaj dalej
Po obejrzeniu debiutu Jonathana Caouette’a Tarnation głównym moim zajęciem było rozpatrywanie wątpliwości, czy film ten na pewno zasłużył na główną nagrodę podczas ostatniego festiwalu „Nowe Horyzonty” w Cieszynie. Czy obraz, w którym każdy z aktorów gra samego siebie, oś fabuły stanowi 30 lat życia reżysera (i głównego bohatera zarazem), a warstwa wizualna jest kolażem z domowych filmików, nagrywanych amatorską kamerą, zdjęć i fragmentów filmów telewizyjnych, to dzieło sztuki, czy słabo zmontowany teledysk? czytaj dalej
Czeska Bridget Jones nie ma problemów z nadwagą, nie brak jej też pewności siebie. Nie jest niechlujną kobietą po trzydziestce, nie pije za dużo, pali raczej rzadko, nie pisze dziennika. Jest atrakcyjną, szczupłą, dwudziestokilkuletnią, cieszącą się powodzeniem dziennikarką. Tak samo jednak jak bohaterka powieści Helen Fielding ma problemy z mężczyznami, a pogoń za ideałem wypełnia jej większość dni i nocy. czytaj dalej
To nie jest oparty na płytkich gagach i wpadkach standard komediowy, ale produkcja zbliżona treściowo do Monthy Pythona, z tym że lżejsza w odbiorze. Nie trzeba być koneserem humoru angielskiego i komediowej abstrakcji, bo film jest nieźle wyważony i uderzy w gusta zarówno takie, jak i te, do których bardziej przemawia Naga Broń, czy Hot Shots. czytaj dalej
„Diuna” Denisa Villeneuve’a to oszałamiające wizualnie widowisko, będące adaptacją, na którą powieść Franka Herberta w pełni zasługiwała. czytaj dalej
Jeśli czekasz na książkę, która ma ukazać się pod koniec 2021 roku lub na początku roku przyszłego, szykuj się na kłopoty. Europejska branża wydawnicza zmaga się z problemami podobnymi do tych, na które cierpi choćby przemysł elektroniki – z kłopotami z łańcuchami dostaw i dostępnością surowców. Brakuje papieru do drukowania książek, wykwalifikowanych pracowników, rosną koszty produkcji książki. Ale czy grozi nam katastrofa? czytaj dalej