Miała nadzieję, że wielka tragedia zmieni ojca, sprawi, że stanie się inny, lepszy. Ale nie! Po pożarze wcale nie udzielał jej wsparcia. Zamknął się, skupił na sobie, na tych bzdurnych rytuałach i tłumaczeniach, że niby "Bóg tak chciał". Bóg chciał zabrać Wiktorka? Co to niby za Bóg?!
Krystian nie potrafił zrozumieć, dlaczego ludzie tak bardzo pragną być świadkami tragedii. Zawsze zwalniali na drodze, kiedy zauważyli wypadek, i chętnie przystawali, by zrobić zdjęcie palącego się budynku.
Wydawało jej się, że wiadomość o jej hańbie rozeszła się tak szeroko, że dotarła nawet do przyrody. Nie dziwiłaby się wcale, gdyby liście na drzewach opowiadały sobie o jej ponurej tragedii, gdyby szeptał o niej letni wiaterek lub głośno krzyczały podmuch zimowego wichru.
Jeżeli wszystko wali ci się na głowę, to nie możesz wybiec nago na łąkę i krzyczeć, że chcesz się nałykać szczęścia. Kiedy jesteś w dupie, to po prostu jesteś w dupie i nie można z tego zrobić niczego więcej. Nawet jeśli usiądziesz w pozycji kwiatu lotosu i zaczniesz jęczeć do księżyca.
Jej rodzice mieszkali tysiące kilometrów stąd, zapewne w błogim przekonaniu, że ich córka przeżywa przygodę życia w Stanach. Niedługo ktoś zapuka do ich drzwi i przyniesie tragiczne wieści, a oni, pogrążeni w rozpaczy, będą chcieli się dowiedzieć, co spotkało ich dziecko.
Historie konkretnych ludzi najlepiej pokazywały, że tragedia wojny nie skończyła się razem z nią, ale jeszcze przez wiele kolejnych lat rzucała na rzeczywistość długi, ponury cień.
Miała nadzieję, że wielka tragedia zmieni ojca, sprawi, że stanie się inny, lepszy. Ale nie! Po pożarze wcale nie udzielał jej wsparcia. Zamknął się, skupił na sobie, na tych bzdurnych rytuałach i tłumaczeniach, że niby "Bóg tak chciał". Bóg chciał zabrać Wiktorka? Co to niby za Bóg?!
Książka: Swąd
Tagi: nadzieja, Wiara, bóg, tragedia, smierc, rytuały