Tego, co wydarzyło się w zwykły, słoneczny dzień, nie dało się przewidzieć. Rozpędzony samochód, który wjechał w sam środek centrum handlowego, był jedynie początkiem chaosu, jaki wdarł się w życie kilku osób, a wielu go pozbawił.
Jedna z poszkodowanych, która trafia do szpitala, nie pamięta niczego. Ma za to przeczucie, że sprawcą wypadku jest bliska jej osoba. Z czasem odkryje coś, czego nie spodziewała się w najgorszych koszmarach.
Tymczasem młodszy aspirant, Krystian Betel, nie wierzy w oficjalną wersję wydarzeń. Zaczyna interesować się sprawą, widząc w niej swoją szansę na szybki awans. Podjęty przez niego trop zaprowadzi go do miejsca, o którego istnieniu nie miał pojęcia, i szybko pożałuje, że tak nie zostało…
„Dzień gniewu” to opowieść o chorym umyśle i rodzących się w nim niebezpiecznych planach. Ale przede wszystkim o ludziach, którzy szukając azylu i akceptacji, gotowi są na największe poświęcenie.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Liliana stała przed zejściem do piwnicy i niespecjalnie miała ochotę na to, by wykonać pierwszy krok. Została do niego zmuszona lekkim pchnięciem w plecy. Drewniane schody uginały się pod jej ciężarem. Chodzenie boso może i było zdrowe, ale wyciąganie drzazg nie należało raczej do przyjemności.
Wewnątrz plecaka znajdował się domowej roboty ładunek wybuchowy. Krystian może nie był ekspertem w tej dziedzinie, jednak przeszedł odpowiednie kursy w policji i wiedział, jak rozpoznać bombę, kiedy miał ją przed oczami.
"Dzień gniewu" Bartosza Szczygielskiego to powieść dość zaskakująca, robiąca niesamowite wrażenie i zostawiająca w czytelniku swój ślad na długo.
Już od niemal pierwszej strony akcja rusza mocno, niemal jak u Hitchcocka, ale później nie jest tak całkiem spokojnie, chociaż zdarzają się chwile wytchnienia, bo autor nieco spowalnia fabułę.
Do kawiarni w centrum handlowym z impetem wjeżdża samochód. Oprócz wielu rannych są też zabici, w tym kobieta kierująca samochodem. Pierwsze skojarzenie - to zamach, ale u nas, w Polsce?
"Na pasku informacyjnym widział słowa, których nie spodziewał się zobaczyć nigdy w swoim życiu.
Nie w Polsce, gdzie omijało ich wszystko to, co działo się na świecie."
Wśród rannych jest dziewczyna, która nie pamięta skąd się tu wzięła, co się stało i w ogóle jak się nazywa..., w obok leżącym plecaku znajduje kartę z firmy z imieniem Liliana, więc podejrzewa, że tak ma właśnie na imię. Nie jest tego pewna, ale podoba jej się to imię. Na miejsce tragedii przyjeżdża młody policjant Krystian, który wpada na Lilianę. Chce jej pomóc w dotarciu do karetki. Dziewczyna jednak chce zajrzeć do samochodu, sama nie wie dlaczego coś ją tam pcha. Widząc martwą kobietę odwraca wzrok, ale zauważa pogniecione zdjęcie, na którym zauważa siebie obok starszej kobiety. Kto to jest? Dlaczego to zdjęcie było w samochodzie? Krystian chce zapytać jeszcze o coś dziewczynę, ale zabiera ją karetka...
Historię poznajemy z perspektywy dwóch osób, opowiadają nam ją właśnie Liliana i Krystian.
W szpitalu Liliana dowiaduje się, że prawdopodobnie ma amnezję spowodowaną wypadkiem i powinna minąć.
Prokuratura uznając, że był to nieszczęśliwy wypadek, zamyka śledztwo. Jednak młody policjant nie wierzy w zwykły wypadek, sam próbuje dowiedzieć się prawdy. Musi tylko znaleźć Lilianę. W szpitalu dochodzi do tragedii, której świadkiem będzie... Liliana. Ginie policjant a dziewczyna, obawiając się o swoje życie, w powstałym zamieszaniu ucieka ze szpitala.
"Coraz więcej rzeczy przemawiało za tym, że Liliana nie powinna odkrywać swojej przeszłości.
Zamiast grzebać w tym, co może jej sprawić tylko ból, należało zostawić poprzednie życie dokładnie tam, gdzie jego miejsce.
W niepamięci."
Teraz już Krystian jest niemal pewny, że dziewczyna może być niewygodna dla kogoś odpowiedzialnego za ten wypadek, może wie zbyt dużo, lecz tego nie pamięta. Policjant nie zdaje sobie sprawy z tego, że to prywatne dochodzenie zaprowadzi go w miejsce, o którego istnieniu nie wiedział. A gdyby wiedział, to z pewnością sam by się tam nie pchał...
Do czego doprowadzi go śledztwo? Czy odnajdzie Lilianę? Czy Liliana odzyska pamięć?
Wydawać by się mogło, że taka historia nie może się zdarzyć w naszym kraju. Obawiamy się imigrantów i zagrożenia z ich strony, a jednak może istnieć dość blisko takie zagrożenie, miejmy tylko nadzieję, że nie dojdzie do tego. Sekty to poważny problem...
Kolejny raz nie zawiodłam się na Bartoszu Szczygielskim, książka mi się spodobała i w sumie mogłaby być następna część o tych bohaterach...
"Życie jest proste. Rodzisz się, rozmnażasz lub nie, umierasz."
Gniew jest nie raz zapalnikiem do działania. Mówi się też, że gniew jest złym doradcą.
Gniew miał też przywrócić pamięć Lilianie, która straciła ją całkowicie w wyniku wypadku samochodowego. Gdy tajemniczy mężczyzna morduje mającego ją przesłuchać policjanta, jego tropem rusza inny policjant - Krystian Betel. Liliana ucieka ze szpitala i po omacku usiłuje odkryć kim jest- nie umie sobie przypomnieć, czy ma rodzinę, pracę, mieszkanie. Natomiast Betel rozpoczyna swoje prywatne, niekoniecznie bezpieczne śledztwo. Bohaterowie, nie wiedząc o sobie nawzajem, błądzą niczym dzieci we mgle, narażają się na niebezpieczeństwa i radzą sobie na własny sposób z lękami.
Historia pełna jest ich przeżyć i emocji bohaterów. Jest też trochę filozoficzno - egzystencjalnych wtrąceń i wiecie co w tym jest najlepsze? Że powieść nie jest nużąca, ani się nie ciągnie! Wszystkie emocje przeżywałam na równi z bohaterami. Zostałam skutecznie zmuszona do przemyśleń na temat życia i śmierci oraz problemów dzisiejszych czasów. Jest tu też w wyraźny sposób poruszony problem samotności, która dręczy coraz większą liczbę ludzi, skupiających się na robieniu "kariery".
Bardzo podoba mi się styl autora. Profile psychologiczne bohaterów zbudowane są doskonale. Płynna narracja, kładąca nacisk na rzeczy ważne, gdzie indziej pełna humoru.
No i jako końcowy smaczek mogę powiedzieć, że książka przypadnie do gustu miłośnikom thrillerów psychologicznych z sektami w tle! Nic tylko brać i czytać!
Książka już przeczytana, a ja nadal nie potrafię się po niej pozbierać. Wciągnęła mnie na maksa, wręcz wybudziła z sennego życia, które obecnie wiodę. Poruszyła we mnie serce matki, kiedy czytałam o tym jak starsza kobieta lamentowała nad małą dziewczynką, której głowa bezwiednie latała we wszystkie strony, kiedy próbowała ją ocucić. Niemal widziałam jej pustkę w oczach, kiedy cała ukrwawiona siedziała na chodniku. Jej emocje były tu bardzo precyzyjnie opisane. Kolejną rzeczą jaką tu dostrzegłam, to niechęć policji wyższej rangą do tych niższych. Betel faktycznie nie był wtedy na służbie, ale w głowie rodziły mi się pytania, dlaczego nie chcieli, by im pomagał? Do tego obrażano go i robiono w balona. To był straszny wypadek, ktoś wjechał samochodem w centrum handlowe. Ofiar było dużo, ludzi potrzebujących pomocy jeszcze więcej. Coś mi tu nie grało, tylko nie potrafiłam sprecyzować co. Ważną osobą w tej książce będzie Liliana, która ucierpiała w wypadku. Bardzo dużo rzeczy nie pamięta, ale to co znalazła dało mi do myślenia. Będąc w szpitalu otrzymała pomoc od nieznanej staruszki, która sama ledwo się poruszała. Autor drobnymi detalami nadał dużej dramaturgii tej książce. Zwrócił naszą uwagę na czas, który przemija i którego się nie docenia. Niemal w każdym wydarzeniu czujemy tutaj tajemniczość, niedomówienia i węszymy spisek. Osoba Betela jest ukazana jako mądra, choć zbyt łatwowierna. Jednak jak na dobrego psa przystało bardzo lubi węszyć i nie kończy sprawy, póki nie zaspokoi swojej ciekawości i instynktu. Na niektóre rzeczy natrafia tu przypadkiem, inne znajduje poprzez staranne rozważania. Katastrofa zmieniła tu życie wielu osób i choć jest podana nota z jakich przyczyn co się stało, to jednak on w to nie wierzy. Wiele rzeczy mu tu nie pasuje, a koledzy delikatnie informują go, że ma nie wnikać, tylko stosować się do rozkazów. I chociaż wie, że powinien ich posłuchać, to zwyczajnie nie może. Nad wszystko ceni sobie prawdę, lecz to, co odnajdzie zburzy jego dotychczasowe życie i myślenie. Warto bliżej przyjrzeć się osobie Liliany, gdyż jest postać nie była tutaj przypadkowa. Chociaż długo zajmuje jej otwarcie schowka z pamięcią, to jednak ma dla nas osobne przesłanie. W ogóle cała opowieść wywarła na mnie dużo emocji. Pisarz ma dar lub klucz do ludzkiej psychiki i odkrywa przed nami sfery, które nie chcielibyśmy poznać. Żyjemy według tego, co mamy w głowie. Nie spodziewałam się tylko, że niektórzy mają tam wszystko mocno poprzestawiane.
Opowieść napięta do granic możliwości, niesamowicie wciągająca i porywające. To thriller kryminalny z domieszką psychologii. Bardzo wam go polecam, gdyż czytany z perspektywy dwóch postaci naprawdę potrafi namieszać nam w głowie.
Znacie twórczość Bartosza Szczygielskiego? Myślę, że tak. Autor już od dawna znajduje się na liście moich ulubionych polskich pisarzy i na każdą jego książkę czekam z niecierpliwością. Szczygielski lubi zaskakiwać swoich czytelników nietuzinkową fabułą pełną niewiadomych i mrocznych tajemnic, a ja niezmiennie zachwycam się każdą historią spod jego pióra. „Dzień gniewu”, najnowsza powieść autora również mnie nie zawiodła.
Piękny słoneczny dzień dla wielu ludzi okazał się koszmarem. Rozpędzony samochód wjechał w sam środek centrum handlowego raniąc dziesiątki osób. Jedna z poszkodowanych osób, która trafia do szpitala, nie pamięta niczego, jednak ma przeczucie, że sprawcą była osoba szczególnie jej bliska. Tymczasem młodszy aspirat, Krystian Betel, nie wierzy w oficjalną wersję wydarzeń i rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Trop, którym podąża zaprowadzi go do miejsca, o którego istnieniu nie miał pojęcia…
„Dzień gniewu” to historia inna niż dotychczasowe pozycje autora. Po raz kolejny dostałam historię, której nieszablonowa fabuła pełna zaskakujących zwrotów akcji trzymała mnie w napięciu do ostatniej strony. Autor postawił na mocne wejście i już od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w wir nieprawdopodobnych wydarzeń. Stopniowo budowane napięcie podsyca naszą ciekawość i chęć poznania prawdy, tym samym od książki trudno jest się oderwać. Autor umiejętnie wodzi nas za nos, podrzucając co chwilę mylne tropy, a my za każdym razem rozkładamy ręce i na nowo próbujemy dojść do prawdy. Zakończenie satysfakcjonujące, nieprawdopodobne, po czym uważam, że czas spędzony na lekturze tej książki absolutnie nie był stracony.
„Dzień gniewu” to kolejna świetna książka w dorobku autora. Niesamowicie wciągająca i dopracowana w najdrobniejszym szczególe. Niewątpliwie autor ma talent do tworzenia oryginalnych historii, łącząc ze sobą elementy thrillera, kryminału i powieści sensacyjnej, a tym samym potrafi zaintrygować czytelnika. Czekam z niecierpliwością na kolejną powieść Bartosza Szczygielskiego, a Was zachęcam do lektury!
Książka od początku trzyma w napięciu. Fabuła jest bardzo tajemnicza, nieprzewidywalna, zaskakująca. Wydarzenia przedstawione są z perspektywy dwóch osób, Liliany i Krystiana. Poprzez ten zabieg poznajemy obie strony tej samej historii, która zmierza do jednego, koszmarnego miejsca. Wchodząc w umysł Liliany możemy poznać jej motywy działania oraz to jaki wpływ na jej decyzje miało wydarzenie z dzieciństwa.
Książkę czyta się szybko, nie można oprzeć się wrażeniu, że rozwiązanie jest tuż za rogiem i już chce się je poznać. Zwroty akcji zmieniały całkowicie obraz jaki sobie już w głowie poukładałam. Nic w tej historii nie było do przewidzenia a zakończenie pozostawiło niedosyt i żal, że tak to musiało się stać.
Z racji, że czas w jakim osadził autor fabułę to czas po pandemii i obostrzeniach, obnażył on też tym ludzkie zachowania wynikające z pozamykania na drugiego człowieka.
?To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Czytałam wiele pochlebnych opini na temat jego książek, więc sama postanowiłam sprawdzić.
Nie zawiodłam się.
?Bardzo dobrze napisana książka łącząca cechy kryminału jak i thrillera psychologicznego.
Akcja rozpoczyna się od mojego akcentu. Rozpędzony samochód wjeżdża w centrum handlowe. Jest wielu poszkodowanych a wśród nich Liliana, dziewczyna bez przeszłości. Okazuje się, że dziewczyna straciła pamięć, nie wiem kim jest, nic nie pamięta.
Rozpoczyna poszukiwania swojej tożsamości.
Sprawa zajmuje się na własną rękę, policjant Krystian Betel. Zarówno jego odkrycia jak i tożsamość Liliany zaskoczą niejednego czytelnika.
?Akcja toczy się bardzo sprawnie i szybko. Co podobało mi się najbardziej to, że razem z policjantem jak i Liliana odkrywamy powoli przeszłość. Czytelnik nie wie nic więcej, niż sami bohaterowie.
? Napięcie, zagadka kryminalna i psychologiczna, sekta....To zdecydowane zalety tej książki.
Polecam
Co tu dużo mówić...Bartosz Szczygielski po raz kolejny mnie nie zawiódł. Mocny, intensywny początek to już znak rozpoznawczy tego autora.
,,Dzień gniewu" rozpoczyna się wypadkiem. Rozpędzony samochód wjeżdża w sam środek centrum handlowego, raniąc śmiertelnie wiele osób. Czy to jest zwykły wypadek, atak terrorystyczny? Tę zagadkę będziemy odkrywać strona po stronie. A robimy to z dwojgiem bohaterów poprzez których prowadzona będzie narracja. Jednym z nich będzie młodszy aspirant Krystian Betel, który z powodów osobistych będzie dążył do odkrycia prawdy o wypadku. Po drugiej stronie jest postać Lilianny, która jest jedną z ofiar tragicznych wydarzeń w centrum handlowym i osobą cierpiącą na amnezję. Jej wędrówka w przeszłość będzie mroczna i przepełniona bolesnymi wspomnieniami.
Nie będę zdradzać więcej bo i nie będzie satysfakcji z czytania ale zapewniam ,że "Dzień gniewu" to thriller pełen tajemnic ,niedopowiedzeń i sekretów. To powieść o niebanalnej fabule z ciekawymi wątkami, zarówno tymi głównymi, jak i pobocznymi. Bartosz Szczygielski po raz kolejny napisał książkę, która angażuje czytelnika od pierwszej strony i nie da o sobie szybko zapomnieć. Polecam
Zwykły dzień w centrum handlowym. Dwie przyjaciółki spotykają się na kawę w czasie przerwy na lunch, rozmowa nie bardzo się klei. Chwilę po wyjściu jednej z nich druga ginie. W kawiarnię w centrum handlowym wjeżdża rozpędzony samochód. Niedługo potem młodszy aspirant, Krystian Betel otrzymuje dziesiątki telefonów z poleceniem stawienia się na miejscu. Do Betela wciąż nie potrafią dotrzeć słowa, które widzi na pasku wiadomości wszystkich stacji telewizyjnych ,,Zamach terrorystyczny w centrum handlowym? Nieznana liczba ofiar śmiertelnych". W centrum handlowym trwa istny chaos, jedną z ocalałych w zamachu jest młoda kobieta, która nie wie, jak się nazywa i co robi w tym miejscu. Zdezorientowana kobieta zabiera plecak, który prawdopodobniej należy do niej, a w nim znajduje przepustkę z imieniem Liliana. Następnie odnajduje auto, które spowodowało to całe zamieszanie, martwa starsza kobieta za kierownicą wygląda znajomo, po krótkim przeszukaniu auta, dziewczyna znajduje zdjęcie a na nim ,,dwie uśmiechnięte i przytulone kobiety. Ubrane w podobne sukienki, buty i z identycznymi chustkami na szyjach." Chwilę potem kobieta traci przytomność. Betel po przybyciu na miejsce chce się przydać, ale jest ignorowany przez przełożonych, co budzi jego frustrację, gdyż w wydarzeniach w centrum handlowym widział swoją szansę na awans. Gdy Liliana odzyskuje przytomność w szpitalu, ktoś próbuje ją zabić. W obronie dziewczyny życie traci przyjaciel Betela. Młodszy aspirant przestaje wierzyć oficjalną wersję o wypadku i zaczyna prowadzić prywatne śledztwo. Liliana cierpiąca na zanik pamięci ucieka ze szpitala. Dlaczego ktoś próbuje zabić dziewczynę? Dokąd zaprowadzi Betela śledztwo prowadzone wbrew przełożonych?
,,Dzień gniewu" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Szczygielskiego i na pewno nie ostatnie. Historia opowiedziana z punktu widzenia Krystiana i Liliany wciąga od pierwszych stron. Pomysł z fabułą osadzoną wokół zamachu terrorystycznego w Polsce to coś całkiem nowego i świeżego. Bohaterowie ze skomplikowaną przeszłością, zwłaszcza młodszy aspirant Betel no i Liliana z zanikiem pamięci. Razem z kobietą odkrywamy powoli karty jej przeszłości, a im bardziej odkrywamy przeszłość, tym dziwniejsza ona jest i zmienia się perspektywa postrzegania dziewczyny. I do tego momentu wszystko w powieści ,,klikało", aż do momentu wkroczenia na scenę wszechpotężnej sekty ,,BlaskDnia", od tego momentu wydarzenia zdają się być kontrolowane przez kogoś niewidzialnego, ale potężnego na tyle, aby być o krok przed policjantem i kto dba o to, żeby wszyscy myśleli, że Betel postradał zmysły. Przerażająca jest bezradność i nieudolność policji, która szybko zamiata wydarzenia z centrum handlowego i szpitala pod dywan.
Dużym plusem jest zakończenie powieści, jednocześnie zamykające pewien wątek, ale otwierający też furtkę do kontynuacji.
Podsumowując ,,Dzień gniewu" to wciągający thriller psychologiczny ze skomplikowanymi bohaterami, nietuzinkowym motywem zamachu terrorystycznego i mroczną sektą, która chce zmienić bieg historii. Jeśli lubicie powieści z dużą ilością tajemnic, w której akcja i postrzeganie bohaterów zmieniają się jak w kalejdoskopie, to ,,Dzień gniewu" jest dla was.
Lubicie kiedy czytana książka zaskakuje, a po przeczytaniu ostatniej strony zastanawiacie się co tu się właściwie wydarzyło? Jeżeli Wasza odpowiedź brzmi TAK, to musicie sięgnąć po książki Bartosza Szczygielskiego. On jest w tym mistrzem. Moim numerem jeden niezmiennie pozostaje "Nie chcesz wiedzieć", ale od teraz "Dzień gniewu" jest zaraz po niej.
Rozpędzony samochód wjechał w sam środek galerii handlowej. Jest wiele ofiar, jeszcze więcej rannych. Jedna z poszkodowanych kobiet traci pamięć. Nie jest pewna nawet jak się nazywa. Ma przeczucie, że coś ją łączy z wypadkiem.
Trafia do schroniska dla kobiet po przejściach i wraz z nowo poznaną koleżanką próbuje odkryć kim naprawdę jest.
Młodszy aspirant Krystian Betel, który widział skutki wypadku na własne oczy, nie wierzy w oficjalną wersję. Sprawa bardzo szybko została zamknięta. Betel uważa, że nie sprawdzono wszystkich wątków. Postanawia zrobić to samodzielnie.
Tropy prowadzą go do miejsca, o istnieniu którego nie miał pojęcia. Spotka ludzi, o istnieniu których wolałby nie wiedzieć.
Co tak naprawdę stało się w centrum handlowym?
Uwielbiam takie książki ? Czytając nie wiem, dokąd ta historia mnie zaprowadzi. Każda kolejna strona to moc emocji, zwrotów akcji i zaskoczeń. Nie da się jej odłożyć.
Tak jak nietuzinkowa jest cała historia, tak samo nietuzinkowi są główni bohaterowie. Krystian Betel jest policjantem, który marzy aby dostać się do wydziału kryminalnego. Zło zna od podszewki. Stykał się z nim od dzieciństwa, a jego ciało i psychika dalej noszą jego ślady. Żyje samotnie, nie ma przyjaciół ani rodziny. Ma problemy w nawiązywaniu bliższych relacji między ludzkich.
Liliana cierpi na zanik pamięci. Jednak podświadomie czuje, że znała kierowcę auta. Jest zagubiona, podatna na sugestie i manipulacje. Bardzo chce się dowiedzieć kim jest.
"Dzień gniewu" to także opowieść o chorych umysłach, do których ciągnie wiele zagubiony, zmanipulowanych ludzi. Szukając akceptacji, wsparcia, bezpieczeństwa w stanie poświęcić bardzo wiele.
Nie chcę tu zdradzać za wiele, bo musiałaby zdradzić większość fabuły, a nie chcę zepsuć Wam przyjemności czytania.
,,Trzeba tylko wiedzieć, gdzie i kiedy zainwestować, a giełda obsypie cię mamoną." Ten końcowy fragment zwrócił moją uwagę nie bez powodu podczas odsłuchiwania audiobooka "Dzień gniewu". Mamona to nie wszystko, prawda? ?
Akcja książki rozpoczyna się od wypadku w centrum handlowym, do którego wjeżdża rozpędzony samochód. Krzyk, panika, chaos. Jedną z poszkodowanych osób jest Liliana, która nie pamięta kompletnie nic z życia sprzed zdarzenia. Dodatkowo ktoś czyha na jej życie i próbuje zabić w szpitalu. Policjant Krystian Betel pojawia się w samą porę i ratuje życie dziewczyny. Do jakich ustaleń dotrze? Czy dziewczyna jest powiązana z zamachem?
Otrzymałam historię, która trzyma w niezwykłym napięciu, porusza i zwraca uwagę na pewne kwestie. Dodatkowo pojawia się wątek sekty (ta tematyka od zawsze mnie interesowała). Wątki sensacyjne oraz kryminalne z psychologicznym podłożem sprawiają, że nie sposób oderwać się od książki.
Narracja prowadzona z punktu widzenia Liliany oraz Krystiana pomaga połączyć elementy układanki. Bartosz Szczygielski uświadamia i pokazuje, że nie wszystko, co ubrane jest w ładne słowa, obietnice jest właśnie tym, czego potrzebujemy. Nieodpowiednie osoby, wybory czy społeczny egoizm są zgubne. Wpleciony czarny humor i odrobina ironii autora dodatkowo składnie do refleksji. ?
,,By się odrodzić, musisz spalić przeszłość".
Śmierć zwykle oznacza koniec. Nie tym razem. Dla Agaty przeszłość nie istnieje. Za to przyszłość nie ma przed nią tajemnic. Spogląda na karty i widzi...
Istnieją miejsca, do których nie należy zaglądać,a także czyny, jakich nie wolno się dopuścić. W piątkowe popołudnie, kiedy wszyscy myśleli już...