Jeżeli to na mnie ciąży obowiązek odpokutowania grzechów moich ojców, muszę działać niezwłocznie. Wisi nad nami nieszczęście. Apokalipsa. Czasu pozostało niewiele.
Jeżeli wszystko wali ci się na głowę, to nie możesz wybiec nago na łąkę i krzyczeć, że chcesz się nałykać szczęścia. Kiedy jesteś w dupie, to po prostu jesteś w dupie i nie można z tego zrobić niczego więcej. Nawet jeśli usiądziesz w pozycji kwiatu lotosu i zaczniesz jęczeć do księżyca.
Nie ma nic gorszego dla kobiety w ciąży niż seria nieszczęść i pechowych dni, które kumulują się irytująco i powodują, że człowiek zaczyna wątpić, czy jeszcze kiedykolwiek spotka go w życiu coś dobrego.
Trzeba zwariować, żeby znormalnieć. Albo w obliczu choroby nabiera się takiego dystansu do życia, że zaczyna się zauważać i doceniać rzeczy wcześniej nieważne. Trzeba doznać nieszczęścia, żeby docenić nawet najmniejsze okruchy szczęścia.
Nie byłam wyjątkiem, na świecie jest masa nieszczęść opisanych w książkach. Mój los byłby tylko kolejną historią, która być może sprowokowałaby kilka łez. Tyle tylko, że ja ją przeżywałam, nie czytałam. Nie otarłam łez po zamknięciu książki, tylko płakałam jeszcze wiele lat. Nie zapomniałam treści wyczytanej na zużytych stronach, tylko przeżywałam ten dramat każdego dnia przez długie lata, wciąż od nowa. Może już czas na dobre zamknąć tę część życia i odstawić ją jak książkę... na półkę?
Jeżeli to na mnie ciąży obowiązek odpokutowania grzechów moich ojców, muszę działać niezwłocznie. Wisi nad nami nieszczęście. Apokalipsa. Czasu pozostało niewiele.
Książka: Katedra
Tagi: apokalipsa, Grzech, czas, grzechy, pokuta, nieszczeście