Nie bardzo chce nam się wierzyć w szczerość intencji kogoś, kto w swoim zacietrzewieniu próbuje nas przekonać, że produkt, który nam oferuje, jest wyjątkowo dobry, wręcz genialny. Skoro taki jest, to czy sam nie powinien się obronić przed obojętnością jego potencjalnych konsumentów? Dobra Nowina jest dobra dlatego, że jest dobra, czy dlatego, że Ktoś Dobry nam o niej opowiedział? I czy zastosował taką metodę perswazji, aby nam wyjaśnić za wszelką cenę jej nieprzeciętną wartość? Czy aby nie wymieszał logicznej argumentacji z Boskim sprytem, a wszystko to po to, żebyśmy się przekonali, że naprawdę jest dobra? Czy może jednak przekonanie o tym, że jest dobra, przyszło do nas, gdy sami jej skosztowaliśmy, a fakt, że spróbowaliśmy jej w swoim życiu, zanim została nam ona sumiennie i systematycznie wyjaśniona sprawił, że w jakimś sensie poszliśmy ochoczo za nią? Jeśli tak, to tym samym osobiście dokonaliśmy oceny: „Ewangelia jest dobra”. I tak już zostało - pisze ks. Paweł Prüfer, autor książki Nawróć się, bo co masz do roboty? czytaj dalej
Dziecko Lwowa, wielki metafizyczny poeta i myśliciel. Piękny duchem, olbrzymi talentem, polski, a zarazem europejski Pan Cogito. Gałczyńskiego uważał za "tandeciarza", Rilkego nazywał "towarzyszem Ryłko", aby zarobić na utrzymanie redagował nekrologi i handlował posoką, uwielbiał Kubusia Puchatka, a w Paryżu tańczył na ulicy. Widział wartość religii dla kultury, ale nie miał pewności co do istnienia Boga. Nigdy nie podjął współpracy z komunistycznym aparatem bezpieki. Książę Polskich Poetów zmarł w 1998 roku. Po jego śmierci powstała ogromna pustka, która dotąd pozostaje niewypełniona. Stał wiernie na szańcach - słowami i postawą bronił polskiej kultury i historii, a także ciemiężonych narodów i prześladowanych ludzi. Twórczość Zbigniewa Herberta wciąż żyje w sercach i umysłach Polaków. Paradoksalnie świadczy o tym choćby to, że urzędnicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych na stronie Poland.gov.pl w zakładce "literatura" okroili najbardziej znany wiersz Przesłanie Pana Cogito, wycinając fragment o szpiclach, katach i tchórzach, podczas gdy utwory Miłosza i Szymborskiej zamieścili w nienaruszonym stanie. Warto przypomnieć sylwetkę Zbigniewa Herberta, bo chyba z upływem lat blaknie jednak portret poety. czytaj dalej
Próbuje się odkłamywać „czasy saskie” i trudno się dziś spotkać ze zdaniem, że był to jedynie czas ciemnoty, braku gustu i ogólnego rozpasania. Wskazuje się coraz więcej wartościowych dzieł literackich tego okresu. Rzadko jednak można spotkać się z wypowiedzią, że za czasów saskich powstawały arcydzieła. Jednym z takich arcydzieł – znanym dość powszechnie – chcę się zająć - pisze Michał Buczkowski, autor książki Gorzkie żale. Między rozumem a uczuciem. - Choć – trzeba dla porządku zauważyć – że powstało nie za panowania któregoś z Augustów, ale Stanisława Leszczyńskiego. W 1707 roku Stanisław Wawrzyniec Benik ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego à Paulo napisał Snopek miry z Ogroda Getsemańskiego albo żałosne gorżkiej Męki Syna Bożego [...] rozpamiętywanie [...], znany dziś jako Gorzkie żale. czytaj dalej
W Wielkim Poście mamy przez czterdzieści dni pogłębiać swoją relację z Bogiem - wchodzić głębiej w nurt Bożego życia. Mamy okazję odbycia miesiąca miodowego z Bogiem - pisze jezuita Paul Coutinho, autor książki Jak wielki jest Twój Bóg? czytaj dalej
Pustelnik, mistyk, polityczny pionek, duchowny nieznający łaciny. W „Boskiej komedii” Dante umieścił go w piekle za tchórzostwo. Kim naprawdę był Celestyn V – poprzedni papież, który abdykował? Wyjaśnia to John W. O'Malley, autor książki Historia papieży. czytaj dalej
Współczesne konflikty zbrojne widziane okiem pisarzy są krwawe, okrutne i pełne absurdów. Reporterzy, powieściopisarze, a czasem nawet zwykli żołnierze dają świadectwo codzienności wojny w swoich wspomnieniach, esejach i analizach - pisze Maria Gorzędowska. czytaj dalej
Wielki Post nie jest rytuałem. Jest czasem danym po to, aby poważnie przemyśleć, kim Jezus jest dla nas i aby gruntownie odnowić naszą wiarę pisze Joan Chittister, autorka książki Co rok bliżej Boga. czytaj dalej
W roku 1870 Henryk Schliemann udał się wraz z żoną do Azji Mniejszej i nad brzegiem Hellespontu zabrał się do pierwszych na poważną skalę zakrojonych poszukiwań archeologicznych. Ku uciesze przyglądającej mu się gawiedzi, przystąpił do dzieła w nader osobliwy sposób. Z Iliadą w ręku, niby geometra z planem topograficznym, wymierzał odległości, aby ustalić, gdzie według wszelkiego prawdopodobieństwa mogła znajdować się Troja, którą drużyny Agamemnona po dziesięcioletnim oblężeniu zdobyły podstępem i obróciły w perzynę. Czy jego rozumowanie było rzeczywiście tak naiwne, jakim mogłoby się wydawać? Jak wyglądały kulisy odnalezienia Grodu Priama i legendarnego trojańskiego skarbu? Oto opowieść Zenona Kosidowskiego, autora książki Gdy słońce było bogiem. czytaj dalej
- Nie interesuje mnie kreowanie rzeczywistości zgodnie ze schematem, w którym dobro zawsze zwycięży a wszystkie niecne uczynki zostaną potępione – deklaruje Jacek Skowroński, autor kryminału Zabić, zniknąć, zapomnieć. czytaj dalej
Z pewnością jedną z osób, które jak nikt znają się na miłości, jest autor bestsellerowych powieści, Nicholas Sparks. Swoją żonę, Cathy, poznał on w poniedziałek, a już dzień później oświadczył, że zamierza ją poślubić. Było to 23 lata temu. Do dziś para jest szczęśliwym małżeństwem.Dowodem na zamiłowanie Sparksa do historii miłosnych jest siedemnaście napisanych przez niego powieści. Siedem z nich zostało zekranizowanych przy udziale znakomitych hollywoodzkich aktorów. Niektóre z nich to List w butelce, Pamiętnik oraz I wciąż ją kocham. W wywiadzie, jakiego Nicholas Sparks udzielił serwisowi edarling.pl, pisarz opowiada o swojej osobistej historii miłosnej oraz o zdjęciu, które zainspirowało go do napisania zekranizowanej niedawno powieści Szczęściarz. Ujawni również, który z etapów pisania historii miłosnej jest najtrudniejszy. czytaj dalej