Od najmłodszych lat zatem zaczyna się wpajać dzieciom, że zdrowe jedzenie = obrzydliwe.
Jedzenie traktował jak obowiązek, i to na dodatek bardzo uprzykrzający życie. Czasem wystarczyła mu zwykła bułka z serem, by przetrwać dzień, a chodzenie do restauracji uważał za marnotrawstwo czasu oraz pieniędzy.
Normalny człowiek powinien przetrwać bez posiłku o wiele dłużej, ale organizm szesnastoletniego Maciejki najwyraźniej odkrył w sobie geny ojca i nie zamierzając poprzestawać na marnym metrze i dziewięćdziesięciu centymetrach, rósł dalej. W związku z tym domagał się stałych dostaw pożywienia z częstotliwością, która zawstydziłaby każde zdrowe niemowlę.
Amadeusz się nudził. Nudził się tak potwornie, że nawet nie chciało mu się jeść.
Była osobą prostą. Lubiła konkretne jedzenie. Zielenina, owszem, mogła być, nawet powinna, ale jako dodatek, a nie podstawa posiłku.
I jedzenie... Chciałabym móc powiedzieć, że nie masz sobie równych w gotowaniu, ale nie wychowano mnie na kłamczuchę.
- Volkhart, kochanie, fatalnie się czuję, zaraz nie wytrzymam - wystękałam ciężko.
- A co ci jest?
- Zjadłam za dużo tłustego. Chyba będę rzygać.
- Nie możesz zwymiotować - zaprotestował. - Przecież ta kolacja kosztowała sto marek...
W zależności od tego, co zjedliśmy, pokarm może spędzić w żołądku od 30 minut do 8 godzin.
Ludzie zawsze będą kupować jedzenie. A skoro będą musieli za to więcej płacić, tym więcej my na tym zarobimy.
Dwóch rzeczy nie należy nigdy łączyć z jedzeniem: mokrych talerzyków i dzielenia się.
Do wielu rzeczy trzeba mnie było długo namawiać, ale do jedzenia – nigdy.
„Jak się dba o linię, to się nie je kopca kreta” pomyślała Matylda, nakładając ciasto.
Przeciskając się przez wąski otwór, pomyślałam, że może właściwie to jest powód, dla którego mama daje mi mało jedzenia: boi się, że jak będę gruba, to nie zmieszczę się w oknie i będę musiała spać na dworze. Mama chce tylko mojego dobra, pomyślałam, stając nogami w zlewie.
Na szczęście ze zmęczenia i z emocji nie chce nam się jeść. Na szczęście, bo i tak nic byśmy nie dostali: meldujemy się w hotelu trzy minuty po północy.
Od najmłodszych lat zatem zaczyna się wpajać dzieciom, że zdrowe jedzenie = obrzydliwe.
Książka: Bezsenność, czyli o tym, jak snu szukałam
Tagi: zdrowie, choroba, Jedzenie