Ile razy w życiu kreowałam idealne wizje w nadziei, że dzięki temu uda mi się stworzyć na przyszłość szczęście, które nigdy jednak nie nadeszło?
Możesz zrobić wszystko dobrze, a i tak spotkać się z odrzuceniem. Nie jesteśmy w stanie kontrolować tego, jak reagują inni [...] Chyba jedyne, na co możesz mieć wpływ, to twoje nastawienie i to, co czujesz w sercu.
Rzeczywistość to za mało. To zawsze było za mało.
Cieszyłam się, że co tydzień o stałej porze miałam gdzie być, że czekali tam prawdziwi ludzie, którzy wymagali ode mnie tylko tego, że się pojawię. Że zostanę. Że ich wysłucham. Że podzielę się z nimi moimi opowieściami. Że nie będę nikim innym jak tylko Molly McKenzie. Był to świat całkowicie odmienny od tego, w którym żyłam przez pozostałą część tygodnia.
- Może mi coś opowiesz? - spróbowałem nie wiem już który raz, a Adam, nie wiem już który raz, nic mi nie opowiedział.
Złośliwy, popieprzony los rzucił mu nas pod nogi. Jemu nas, a nam jego. Żaden z tu obecnych nie miał złych intencji. Każdy chciał tylko zrobić swoje.
Jak to jest, że kiedy człowieka boli i milczy, to boli tak samo, a kiedy komuś powie "boli mnie", to boli już trochę mniej?
Dokładnie sześćdziesiąt pięć lat temu zaczęło się moje życie. To właśnie to wielkie wydarzenie, do którego odliczałem minuty. Przeżyć sześćdziesiąt pięć lat to niezły wynik. Tak sądzę.
Wszystko ma datę ważności, wszystko kończy się, odchodzi i przemija, a im zacieklej próbujemy zaprzeczać, tym mocniej ta prosta prawda dociska nas do ziemi. Z której powstaliśmy i do której wrócimy.
Popatrzyłem na jego umęczoną twarz i uznałem, że dam już mu spokój. Pod przymusem nie można się niczego nauczyć.
Z jego zdawkowych wyznań i własnych obserwacji stworzyłem sobie w głowie obraz rodziców Krzysia. Musiała to być dosyć roztargniona para, mocno skupiona na karierze zawodowej, a syn wskoczył do ich napiętego grafiku jak niechciana karta w talii.
Książka: Antygona
Tagi: męstwo, siła, walka, Zło