Śledztwo bez zwłok, zwłoki bez twarzy, thriller bez końca.
Okolice Grenoble. Szary ford wypada z drogi i stacza się do wąwozu. W jego bagażniku znajduje się ciało kobiety. Nagrania z kamer na stacji benzynowej, na której widziano kierowcę, jasno wskazują, że to nie on jest właścicielem wozu.
Enaël Miraure to pisarski pseudonim Léane Morgan. Niegdyś nauczycielka, a obecnie mistrzyni kryminału zawsze strzegła tajemnic swojej prywatności: małżeństwa, po którym pozostała tylko willa na wydmach Opalowego Wybrzeża, i traumatycznego zdarzenia, jakim było zaginięcie jej córki. Nieoczekiwana napaść na jej męża uruchamia serię straszliwych wypadków.
Pośród wiatru, piasku i mgły narzuca się pytanie: ku komu i ku czemu się zwrócić, gdy znikają wszystkie punkty odniesienia?
Franck Thilliez - urodzony w 1973 roku w Annecy, z wykształcenia inżynier w zakresie nowych technologii, jeden z najpoczytniejszych francuskich autorów powieści detektywistycznych i thrillerów oraz scenarzysta, tłumaczony na całym świecie. Ma na koncie ponad dwadzieścia powieści, z których w Polsce ukazały się do tej pory dwie: Las Cieni w przekładzie Wojciecha Frontczaka (2008) i Pokój umarłych w przekładzie Anny Walickiej-Popis (2008).
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 488
Tytuł oryginału: Le manuscrit inachevé
Niektórych drapieżców tak trudno złapać dlatego, że wyglądają zupełnie zwyczajnie.
„Śledztwo bez zwłok, zwłoki bez twarzy, thriller bez końca.” Ten cytat w zasadzie mówi o powieści wszystko.
Główna postać cyklu Iana Fleminga popijała martini z wódką wstrząśnięte nie mieszane, tutaj jest zupełnie na odwrót powieść nie wstrząsa za to sporo jest wymieszane, dla mnie zdecydowanie za dużo.
Historia bez wątpienia na początku zaciekawia i wciąga czytelnika, póżniej miesza, usypia go, następnie wali go w pysk, znowu usypia na koniec lekkie sypniecie piachem w oczy i koniec.
Autor wydaje mi się trochę sobie z wątkami pofolgował i koniec końców zostawił sporo otwartych historii, a powinny one się doczekać wyjaśnienia czy rozwiązania i o ile rozumiem koncepcje „powieści w powieści” o tyle ucięcie zbyt wielu wątków odnosi chyba odwrotny skutek. Podobnie z resztą sytuacja wygląda z finałem, który nim autor go ukazuje myli czytelnika przez około 300 stron tylko po to by… .
To jest to, co lubię najbardziej! Rasowy, porządny thriller, trzymający w napięciu do ostatnich stron, pełen makabrycznych opisów, z wyrazistymi głównymi bohaterami i zbrodniami, o jakich nie śniło się nawet Robertowi Hunterowi 😉
Wszystko jest tu dopracowane do ostatniej kropki, nie ma zbędnych wątków, jest za to fenomenalne zakończenie – dawno już nie czytałam tak dobrego thrillera!
Wrażliwym nie polecam, wszyscy lubiący krwawe opisy zbrodni, fabułę pokręconą tak, że bardziej się nie da będą czytać z wypiekami na twarzy!
"Niektórych drapieżców tak trudno złapać dlatego, że wyglądają zupełnie zwyczajnie."
Dość długo zabierałam się do lektury tej książki, coś mnie jakoś od niej odciągało i przekładałam ja ciągle na później. Lecz gdy zaczęłam czytać, to początkowo ponownie miałam zamiar odłożyć ją na potem, ale gdy przebrnęłam początkowe rozdziały, to nie mogłam się już od niej oderwać.
To naprawdę doskonały thriller, lecz nie będę zdradzać fabuły a jest to dość trudne zadanie, gdyż bardzo łatwo zdradzić treść tej książki.
"Śledztwo bez zwłok, zwłoki bez twarzy, thriller bez końca."
Na wąskiej, górskiej drodze w okolicach Grenoble, samochód stacza się do wąwozu. Kierowca pojazdu, młody mężczyzna ginie na miejscu. Zaskoczeni policjanci w bagażniku odkrywają zmasakrowane zwłoki kobiety...
Gdy prześledzono trasę kierowcy na nagraniach ze stacji benzynowej, okazało się, że młody człowiek nie był właścicielem pojazdu, ale go ukradł na tej stacji. Na nagraniach widać również sylwetkę właściciela wozu, lecz nie zgłosił kradzieży auta, tylko oddalił się z tego miejsca. Prawdopodobnie to on umieścił martwą kobietę w bagażniku.
Leane Morgan jest znaną pisarką tworzącą thrillery, chcąc mieć trochę prywatności, robi to pod pseudonimem. Jej córka zostaje uprowadzona, mijają 4 lata a nic nie wiadomo w tej sprawie. Ślad po młodej dziewczynie zaginął. Mąż pisarki tak wkręcił się w poszukiwanie córki, że niemal odszedł od zmysłów. Jednak niespodziewanie Julian zostaje znaleziony nieprzytomny, został napadnięty podczas spaceru. Trafia do szpitala, ma amnezję.
To wydarzenie jakby rozpoczyna lawinę kolejnych, niepokojących wypadków, które szybko po sobie następują, wprowadzając coraz większe zamieszanie.
Obydwa wątki przeplatają się wzajemnie a my dowiadujemy się coraz więcej o bohaterach.
Autor bawi się z nami jakby w kotka i myszkę, zwodzi na manowce i gdy wydaje się, że już jesteśmy na właściwym tropie, nagle następuje nagły zwrot akcji. Nie ma chwili do wytchnienia, czyta się szybko i zachłannie nawet z wypiekami na twarzy.
Ta wciągająca, mroczna historia, która trzyma w napięciu do samego końca, pozostawia jednak na koniec pewien niedosyt.
Zakończenie jest jakby nie do końca zamknięte i nie wszystko jest wyjaśnione.
Jednak to bardzo dobra pozycja wśród thrillerów.
Warto ją przeczytać.
"Dłonie bez ciała i ciało bez dłoni.Dwie ofiary"
"Ten klucz miał otworzyć nie tylko kratę do opuszczonego fortu.Miał otworzyć bramy piekła."
"I karuzela zmysłów zaczęła się kręcić, unosić ją, to było jak płatki kwiatów eksplodujące pod jej powiekami, szelest skrzydeł, który wprawiał w drżenie jej mięśnie."
~Okolice Grenoble.W samym środku parku regionalnego Chartreuse na górskiej wąskiej drodze wiodącej wąwozem, nagle stacza się szary ford i spada w dół wąwozu.
Na miejsce zdarzenia zostaje wezwana francuska policja.Oprócz wraku auta oraz młodego denata, mundurowi znajdują w bagażniku zmasakrowane kobiece zwłoki.
Po oględzinach i sporządzonym raporcie dodatkowo zostaje wezwana dochodzeniowa grupa śledcza czyli niezastąpiony duet Vic Altran ( ze swoją wyjątkową pamięcią) i Vadim, aby bliżej przyjrzeć się sprawie.
Zebrane dowody wraz z nagraniem kamery z monitoringu na stacji benzynowej jasno informują iż właścicielem auta jest zupełnie inny mężczyzna niż ten znaleziony jako martwy.
Kim jest prawdziwy właściciel auta? A kim kobieta znaleziona w bagażniku?
Léane Morgan, dawna nauczycielka, autorka dobrze znanych, krwawych i świetnie sprzedających się kryminałów pisząca pod męskim pseudonimem Enael Miraure pewnego dnia doświadcza przykrytego wydarzenia.W jej willi na wydmach Opałowego wybrzeża zostaje porwana jej córka Sara.
Od momentu zaginięcia jej jedynego dziecka, kiedy wszystkie poszukiwania stoją w miejscu, a jej mąż dosłownie "zwariował",całkowicie pochłonięty obsesyjnym poszukiwaniami córki, kobieta wyjeżdża do Paryża, aby poradzić sobie z tak bolesną stratą.
Po 4 latach od czasu zaginięcia Sary, Léane powraca do dawnego miejsca zamieszkania, gdyż jej mąż doświadcza brutalnego napadu. Ledwo uchodzi z życiem i traci pamięci.
Kobieta zamierza pomóc mężowi stanąć na nogi.Jednak na jaw wychodzą dziwne wydarzenia, jak i tropy w sprawie dawnego porwania ich córki, które wywołują lawinę niebezpiecznych i przerażających zdarzeń.
Léane na własną rękę postanawia dowiedzieć się prawdy!
Czy kobieta odnajdzie zaginioną córkę?Czy jej mąż stracił pamiętać?
Czy zwłoki znalezione w wypadku należą do Sary?
~"MANUSKRYPT NIEDOKOŃCZONY" Francja Thillieza to iście brutalny, przerażający, a jednocześnie surowy kryminał, który już po nieszablonowej, zaskakującej przedmowie zabiera nas przed bramy piekieł.
~Autor już od początku swej zagmatwanej historii pełnej tajemnic i nieoczywistych "plot twistów" otwiera przed nami wrota do makabrycznych, następujących po sobie zdarzeń. To właśnie one wraz z nietuzinkowymi, realistycznymi bohaterami, odkrywają przed nami dewastacyjne, a jednocześnie aberracyjne zło drzemiące pod maską szaleńczego psychopaty.Psychopaty, który nie cofnie się przed niczym w szaleństwie wymierzanej "sprawiedliwości".
~"Manuskrypt niedokończony" to również powieść z doskonałą narracją, która bazuje na stracie, traumach, przemocy ,okrucieństwu, kłamstwu co jasno daje nam do zrozumienia, że w życiu niczego nie możemy być pewni zwłaszcza kiedy mrożąca krew w żyłach fikcja literacka miesza się z szarą rzeczywistością.
Jest to jednocześnie historia: ze świetnie nakreśloną postacią psychopatycznego mordercy, wspaniałym dusznym i przepełnionym mrokiem klimatem, akcją, która chodź na chwilę nie zwalnia z tempa, wątkami które zaskakują mamią i przerażają, ze świetnie uchwyconą grą autorską, która do samego końca staje się zwykłą iluzją - "powieść to gra iluzji, wszytko jest tak samo prawdą jak i fałszem, a historia zaczyna istnieć w chwili, gdy ją czytacie"
Do tego zakończenie po którym sami już niczego nie jesteśmy pewni.
~Jak dla mnie mistrzostwo.Mogłabym tutaj pisać tak bez końca, ale odebrałbym wam przyjemność z czytania.I tak walczyłam ze sobą aby nie zdradzić wam słowa z przemowy więc niech zostanie to słodką tajemnicą tylko dla wtajemniczonych.
Na pewno fani 4M Barkera, jak i Przemysława Piotrowskiego oraz Cämilli Lacberg będą miło ukontentowani z zawartości. Myślę, że z każdej książki znajdziemy tutaj coś dla siebie.
Ja jestem oczarowana, a jednocześnie zachwycona dlatego polecam dalej! Czytajcie bo lektura warta grzechu!
J.K.
Leane Morgan jest pisarką, która pisze pod pseudonimem Enaël Miraure. Kobieta bardzo kryje swoją prywatność, a najbardziej to, że jej córka zaginęła. Wraca do swojej willi, gdy ktoś napada na jej męża.
Stary samochód wypada z drogi, a w jego bagażniku zostają znalezione zwłoki kobiety, szybko zostaje ustalone, że auto zostało skradzione. Jak połączone są ze sobą i losy bohaterów?
Książkę przesłuchałam jako audiobook, gdy okazało się, że mam książkę, która jest kontynuacją właśnie ,,Manuskryptu niedokończonego". I to była bardzo udana przygoda.
Bardzo szybko zostałam zaciekawiona wydarzeniami z książki. Do samego końca zastanawiałam się co mnie dalej czeka, no i nie przewidziałam zakończenia.
Byłam bardzo zaciekawiona jak powiązane jest odkrycie zwłok kobiety z zaginięciem córki pisarki? Czy zbliżyłam się chociaż trochę do rozwiązania zagadki? Absolutnie nie, nawet przez chwilę nie wpadłam na takie rozwiązanie.
W tej książce dodatkowo spodobało mi się otwarte zakończenie, rzadko czytam książki, które właśnie tak się kończą.
Dostałam wyśmienity thriller i nie mogę Wam zdradzić fabuły, no najwyższej tylko tyle, że przed laty zaginęła córka pewnego małżeństwa a dziś w pewnym bagażniku samochodu zostają znalezione zwłoki kobiety.
Autor to mistrz wypuszczania w maliny, zakręcania sytuacji i do tego genialny manipulator.
Pomysł na fabułę kupuję bez mrugnięcia okiem, kompletnie nieszablonowo i zaskakująco. Jest napięcie, jest ciekawość, jest tajemnica.
A finisz zadowolił, zdenerwował i spowodował uśmiech pod nosem wsparty słowami ty skurczybyku!!! Przepraszam autora, ale to co zrobił ograniczyło mi słownictwo. Cóż to było!!!
To było moje pierwsze spotkanie z autorem, ale zdecydowanie nie ostatnie. Doskonały styl, treściwie, konkretnie, wyraziste postacie, naturalność dialogów i oczywiście bezwzględny zabójca psychopata.
Dzisiaj było mega krótko, bo ten thriller łatwo zaspojlerować. Czytałam opinię złożoną z mniej więcej czterech zdani i pani zdradziła w niej całą intrygę oraz zakończenie ? Dobrze, że trafiłam na nią po lekturze książki.
Najpierw długo zastanawiałam się o co chodzi. W końcu stwierdziłam, że chyba mam jakąś mgłę pocovidową, bo kompletnie nie rozumiem, co czytam. Następnie dopadła mnie myśl, że może jednak odłożę tę powieść na później. Ale gdzie tam, pokonały mnie tylko trzy książki w życiu: "W pustyni i w puszczy", "Krzyżacy" i "Miłość w czasach zarazy", więc co, JA nie przeczytam? Zawzięłam się i postanowiłam dać jej szansę :-)
Kilka lat temu zniknęła młoda dziewczyna Sarah. Współcześnie policja znajduje samochód ze zwłokami kobiety i odciętymi dłońmi w bagażniku. W toku śledztwa okazuje się, że zaginionych dziewcząt jest więcej, a za zbrodniami stoi prawdopodobnie seryjny morderca. Co ciekawe, ojciec Sary prowadził własne śledztwo, jednak został napadnięty i w wyniku uderzenia w głowę stracił pamięć. Jego żona, twórczyni poczytnych kryminałów, robi wszystko, co w jej mocy, aby mąż przypomniał sobie jak najwięcej. Okazuje się, że nie jest to takie proste, jednak przy okazji kobieta odkrywa sporo nieznanych jej wcześniej wstrząsających faktów.
Autor stworzył sporo bardzo rozbudowanych postaci. Trzeba się nieźle skupić, aby nie zgubić wątku. Chwilami wydaje się, że sam pisarz odrobinę się zapętlił, ale to złudzenie. Wszystkie meandry tej historii łączą się i przeplatają momentami w zaskakujący sposób. Najbardziej wyrazistą postacią był dla mnie Vic Altran. Chyba jego sylwetka i prowadzone działania najbardziej zapadły mi w pamięć. Z czasem do wyróżniających się bohaterów dołączyła Leane, matka Sary, ze swoim prywatnym śledztwem i walką o odzyskanie pamięci przez męża.
Muszę przyznać, że wiele razy wydawało mi się, że już-już wiem, rozumiem i zaraz rozwiążę tę sprawę przed policją, a w następnym rozdziale następował zwrot akcji i wszystkie moje misterne plany brały w łeb. Tyle emocji!
W pobliżu finału przyszło mi do głowy rozwiązanie i byłam bardzo ciekawa, czy przejrzałam pomysł autora. Otóż, pół na pół. Trochę trafiłam, ale nie do końca. Myślę, że jest to bardzo interesujące i nieprzewidywalne podejście do tematu. Ale nie jestem przekonana, czy podoba mi się ostateczne zakończenie.
Mimo przedziwnego wstępu, którego do tej pory nie rozumiem, polecam, bo przychodzi moment w powieści, kiedy już nie można się oderwać.
David Miller pracuje jako balsamista, przygotowując zwłoki do pochówku i nadając im wygląd, który pozwoli pogodzić się bliskim z ich odejściem...
W roku dwa tysiące ósmym znika siedemnastoletnia Julie. Jej rower zostaje znaleziony pod drzewem. Wydarzeniem żyje całe Sagas - górskie miasteczko, w którym...
Ilekroć jakiś przestępca kończył ze sobą, nie zapłaciwszy za swoje zbrodnie, Vic odczuwał wściekłą ochotę, by rzucić to wszystko w diabły. Takie porażki - a to właśnie była porażka, a to jedna z większych - były dla niego niczym cios nożem w samo serce.
Więcej