Pojedynczy przechodnie szli szybko, dygocąc z zimna. Wydawało się, że atmosfera świąteczna gdzieś się ulotniła i zastąpił ją zwykły zimowy marazm. Znikąd nie dobiegały dźwięki kolęd ani piosenek bożonarodzeniowych, które przecież dało się słyszeć już od ponad miesiąca.
Było późne popołudnie dwudziestego pierwszego grudnia i wszyscy, no dobra, prawie wszyscy żyli już tylko Bożym Narodzeniem.
Boże Narodzenie to kłamstwo, które skupia rodziny wokół obwieszonego świecidełkami martwego drzewka, kłamstwo utkane z drętwych rozmów, schowane pod kilogramami kremu na maśle, kłamstwo, w które nikt nie wierzy.
Jak tam święta, udane czy rodzinne?
Święta nie są dla ludzi samotnych, święta są dla rodzin, dla dzieci, dla rozdzin z dziećmi, dla par spodziewających się dziecka, dla szczęśliwie zakochanych, dla przyjaciół, dla znajomych...
Polska modli się w święta i pije po domach.
- Ale... święta się skończyły.
- Idą święta.
-Czekasz na specjalną okazję, żeby mnie zabić? Zbliżają się święta Bożego Narodzenia.
Święta brzęczą mi nad głową jak szarańcza. Za chwilę zaczną żer,
Mówi się, że święta to czas, kiedy ludzie powinni być dla siebie mili, wybaczać sobie nawzajem i tak dalej, ale w rzeczywistości wszystko sprowadza się do prezentów. Tam, gdzie rządzi Święty Mikołaj, nie ma sprawiedliwości. Bogate dzieciaki dostają wszystko, a bidne używany szmelc, chociaż rodzice wyprówają sobie flaki żeby go mieć.
Darować sobie święta. Co za idiotyczny pomysł.
(...) W święta wszystkie nieszczęścia wydają się większe (...).
Pojedynczy przechodnie szli szybko, dygocąc z zimna. Wydawało się, że atmosfera świąteczna gdzieś się ulotniła i zastąpił ją zwykły zimowy marazm. Znikąd nie dobiegały dźwięki kolęd ani piosenek bożonarodzeniowych, które przecież dało się słyszeć już od ponad miesiąca.
Książka: Sekret świąt
Tagi: Święta, boże narodzenie, zima, mróz