Góra kłopotów

Ocena: 4.58 (12 głosów)

GDYBY MISIEK WIEDZIAŁ CO GO CZEKA

W NADCHODZĄCE ŚWIĘTA, NAJPRAWDOPODOBNIEJ WŁAŚNIE WYJEŻDŻAŁBY ZE ŚWIERADOWA

W DOWOLNIE OBRANYM KIERUNKU, BYLE NIE W STRONĘ WILLI SWOJEJ TEŚCIOWEJ...

Do starej, klimatycznej willi, u stóp Gór Izerskich zjeżdża pewna rodzina. Tegoroczne święta Bożego Narodzenia wszyscy spędzą goszcząc u seniorki rodu. Przy strojony stół, pachnąca choinka i góra prezentów mają już czekać na gości. A przynajmniej tak wszyscy sobie to wyobrażają.

Zapowiada się cudowny czas w rodzinnej atmosferze.

Co więc może pójść nie tak?

Może to, że seniorki rodu nie zastają w domu, a choinka, zamiast stać, leży na wigilijnym stole. W żadnym razie nie przystrojonym. Do tego ciągle pada: oprócz choinki i śniegu pada również elektryczność i internet, a napięcie wciąż wzrasta za sprawą zaskakujących i niezbyt logicznych działań szwagra, zakały rodziny. Punktem kulminacyjnym staje się nagłe zniknięcie tajemniczego gościa, który również zjawił się w willi, choć nie wiadomo dokładnie, kto i po co go zaprosił.

Tymczasem padający śnieg odcina pensjonat od świata...

Informacje dodatkowe o Góra kłopotów:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-10-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382802870
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski

Tagi: Komedie kryminalne

więcej

Kup książkę Góra kłopotów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Szwagier. Zakała rodu. Jak mawia czasem Misiek: uschnięta gałąź w drzewie genealogicznym swojej rodziny, ewentualnie spadł z tego drzewa prosto na swój zakuty łeb.


Więcej

Podobno z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach, ale o ile z resztą jej członków ani Bożena, ani Misiek nie mają większego problemu, o tyle ze Szwagrem owszem. Bo ze Szwagrem nikt nigdy nie wyszedł dobrze, nawet na zdjęciu. Szwagier po prostu taki jest. To ewenement na skalę... Hm, nie ma chyba nawet takiej skali, do której Szwagra można by odnieść.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Góra kłopotów - opinie o książce

Avatar użytkownika - zaczytana_optymi
zaczytana_optymi
Przeczytane:2023-01-22,

Tytuł: "Góra kłopotów"
Autor: Marek Stelar
Data premiery: 26.10.2022r.
Wydawnictwo: Filia

A jeżeli chodzi o dzisiejszą pozycję...
Ile ja się uśmiałam!😁
Nie spodziewalam się tego kompletnie🙈 Pan Marek wykreował świetnych bohaterów!
.
Co z tego, że jest już po świętach, myślę że ta pozycja może być czytana każdego dnia, bo mimo tego, że bohaterowie odliczają do wigilii to dzieje się tam naprawdę dużo,
a Szwagier i Misiek to duet niemożliwy😁🤣
I tak się zastanawiam dlaczego ta książka ma 6,7 na lubimy czytać... skoro ta komedia to naprawdę świetna lektura😁
.
.
Misiek wraz z żoną i synem jedzie na święta do pięknej wilii swojej teściowej. Zawsze panowała ram rodzinna atmosfera...
Niestety tym razem wszystko idzie nie tak...
- seniorki nie ma w domu 🤷‍♀️
- czeka na nich list
- wszystko dookoła dosłownie PADA - śnieg, choinka, elektryczność, a co za tym idzie również Internet🙈
- zjawia się Tajemniczy gość, choć tak naprawdę nikt go nie zapraszał🤷‍♀️
Itp...itd...
Dzieje się mega dużo, a teksty Szwagra i Miśka mnie powalały na łopatki... No ale cóż...🤣 nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo uśmiałam się przy książce, więc... zapiszcie sobie ten tytuł KONIECZNIE!😁
.
Może to będzie Wasza pierwsza pozycja po którą siegniecie jak święta będą zbliżały się w tym roku 😁

Link do opinii
Avatar użytkownika - andrzejtrojanowski
andrzejtrojanowski
Przeczytane:2022-12-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

Opowieść z gruntu komediowych „Góra kłopotów” Marka Stelara idealnie pasuje i wkomponuje się w ten przedświąteczny czas. Jak sam autor przyznaje z humorem to już gdzieś słyszeliśmy a ja dodam może nawet i oglądałem ale nie jest to odgrzewany kotlet na siłę z ryzykiem niestrawności intelektualnej. Były momenty, że łzy mi leciały ciurkiem ze śmiechu. Bo takich ludzi spotykam na co dzień tylko w tym pędzącym świecie ich nie zauważam. Mam brata, a razem mamy trzech szwagrów. Jak to jeden kiedyś powiedział, szwagier to nie rodzina to „obrabiamy tyłki” po kolei każdemu. Szczególnie jeden w mojej ocenie zasługuje na uwagę, podobnie uważa mój brat. Psioczy na niego ale w gruncie rzeczy chyba go lubi, ja go lubię i szczerze kocham. Może na święta a najpewniej po świętach dostanie w prezencie od mojej żony szlifierkę. A co, niech chłop sobie coś utnie … ale zapewne będzie to drzemka, nic więcej. Pomysł z Miśkiem i szwagrem trafiony w dziesiątkę Panie Marku! Ciekawskim resztę proponuję doczytać na stronie wydawnictwa a najlepiej przysposobić opowieść w formie swojej własności bo naprawdę warto.  A tak nawiasem to Stelar ma szwagra? Ktoś może coś wie?

Link do opinii
Avatar użytkownika - lettoaletto
lettoaletto
Przeczytane:2022-12-25,


Jak tam przygotowania do Świąt? 😊
Mam nadzieję, że wszystko idzie sprawnie i nie napotykacie takich kłopotów, jakie pojawiły się na drodze Wilkońskich i pozostałych uczestników Wigilii w pięknej willi u podnóża Gór Izerskich. 😁

Misiek wraz z żoną i synem mają spędzić Boże Narodzenie u teściowej i szwagra, a właściwie Szwagra, bo to słowo nie tylko wskazuje na stopień powinowactwa, ale stało się właściwie pseudonimem Zdzisława. 😄
Szwagier to człowiek-legenda i bardzo ważna postać dla tej historii, a właściwie sprawca wszystkich nieszczęść świata, a przynajmniej według Miśka.
Choinka się przewróciła? Nie ma prądu w całym Świeradowie? Telewizja nie działa? Nawet zamieć śnieżna pewnie jest spowodowana jego działaniami. 😁
Jednak nie on jeden przyczyni się do chaosu zastanego w pięknej willi.
Tajemniczy gość, dziwna para dzieciaków kuzynki, nieobecność seniorki rodu, a zarazem pani domu, podejrzany list i jeszcze bardziej podejrzane specyfiki pani Janeczki oraz prychający kot sprawią, że cały ten wyjazd będzie mocno... wyjątkowy. 😅
A wszystko to okraszone humorem, oprószone śniegiem i podlane nalewką! 😉

Po drodze pojawią się nowe postacie, a i te znane poznamy lepiej, a wszystko to będzie prowadzić do rozwiązania zagadek, które wcale łatwe do odgadnięcia nie są!
Widać, że autor pisze kryminały, bo tak umiejętnie kręci akcją i wprowadza nowe fakty, że czytelnik może jedynie kluczyć w tych śnieżnych zaspach, śmiejąc się co chwilę i zastanawiając, co się jeszcze wydarzy. 😊
Nie zabraknie tu również tematów i relacji rodzinnych, ich ciepła i... zimna. 😉
Podobało mi się to, że każda postać jest tu ważna i każda czymś się wyróżnia. Wszyscy mają swój wkład w tę historię i sami siebie nawzajem również przez cały czas poznają lepiej, co pokazuje, jak wiele każdy może mieć do ukrycia i jak czasem możemy być zdziwieni, patrząc dokładniej na naszych bliskich.🤔
Bardzo dobrze się bawiłam podczas lektury, byłam ciągle mocno zaciekawiona, a zakończenie i rozwiązanie sprawy zdecydowanie przypadło mi do gustu. 😊
Polecam "Górę kłopotów", jeśli lubicie lekkie historie, ale zabarwione kryminałem i humorem!😊
7/10!💙

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2022-12-07, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Odliczacie czas do świąt?
Mam dla Was propozycję niesamowitej kryminalnej komedii świątecznej.

Rodzina Wilkońskich jedzie do domu rodzinnego Bożeny, klimatycznej wili w Górach Izerskich, by razem z całą rodziną spędzić święta Bożego Narodzenia u seniorki rodu.
Na gości ma czekać przystrojony stół wigilijny, pachnąca choinka i góra prezentów więc zapowiada się cudowny czas w rodzinnej atmosferze.
Jednak na miejscu okazuje się, że seniorki nie ma w domu i nic nie jest przygotowane na gości. Ciągle pada śnieg, co powoduje awarię prądu i brak internetu. Atmosfera w domu jest napięta na skutek nielogicznych działań zakały rodziny, szwagra Miśka. Na dodatek zjawia się tajemniczy gość, który nagle znika z willi.
Szalejąca śnieżyca odcina ich od świata i zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Co stało się z seniorką rodu?
Czy rodzinne święta odbędą się w willi Malwa?
Przekonajcie się sami czytając tę książkę.

"Góra kłopotów" to komedia kryminalna, której akcja rozgrywa się podczas urokliwego czasu świąt Bożego Narodzenia.
Pełna zabawnych dialogów, zwrotów akcji i komicznych sytuacji.
Autor idealnie przedstawił nam polską rodzinę, w której jest nie tylko miłość, ale kłótnie i spory.
Polubicie tych bohaterów, ale będą też tacy, którzy podniosą Wam ciśnienie. Czyli tak jak bywa w prawdziwej rodzince.
Będzie działo się i nie będziecie nudzili się ani przez chwilę.
Śmiałam się do łez i poprawił mi się nastrój po tej lekturze. Autor ma lekki styl i bawiłam się znakomicie.
To jak jesteście gotowi na święta w górach w willi Malwa?
Warto przeczytać tę książkę.
Polecam gorąco!

Link do opinii

Nie przepadam za komediami kryminalnymi, ale po tę sięgnęłam, bo zapowiadała się zabawnie i świątecznie. I taka była - nie oczekiwałam, że zmieni moje życie i skłoni do głębokich refleksji, chciałam po prsotu czegoś lekkiego, i to dostałam. Nieważne, że zachowania bohaterów są mało logiczne i mało prawdopodobne: jeśli chcecie się pośmiać, to jest to książka dla Was. Myślę, że nie spodoba się miłośnikom kryminałów Marka Stelara, bo to zupełnie inna bajka - no chyba że spojrzycie na nią z przymrużeniem oka, bo tak właśnie trzeba ja czytać. 

Link do opinii

Chociaż Marek Stelar ma na swoim koncie już wiele powieści, „Góra kłopotów” jest jego pierwszą świąteczną komedią lekko kryminalną, swoistym eksperymentem w karierze pisarskiej autora. Jak mu wyszedł ów eksperyment? Zadziwiająco dobrze. Zagadka kryminalna, która mnie w powieści interesowała najbardziej, jest zgrabnie napisana. Pojawia się nawet trup, czego w tej lekkiej wersji się nie spodziewałam. Tym bardziej, że tuż przed Świętami mieszkańcy zostają odcięci od świata z powodu śnieżycy i praktycznie całe dnie spędzają w jednym budynku. Skąd więc ten trup? Który z domowników przyczynił się do tego, że trup w tym domu w ogóle się pojawił?

Muszę przyznać, że dobrze się bawiłam podczas lektury, jednak nie do końca jestem zadowolona z poczucia humoru Miśka, z którego perspektywy opowiadana jest ta historia. Z jednej strony taki humor do mnie trafia, z drugiej, im więcej Misiek naśmiewał się ze Szwagra i robił to nie tylko w swojej głowie, tym większe ciarki żenady mnie przechodziły. O ile dobrze zrozumiałam, Szwagier to osoba chora, i nie jest istotne, czy chora z powodu wypadku z udziałem spadochronowej linki czy czegoś zupełnie innego. Nie podoba mi się wyśmiewanie się z osób z jakimikolwiek zdrowotnymi defektami. To nie jest ani w porządku, ani na miejscu. A właściwie cały humor w powieści na tym właśnie się opiera. Prawie, bo Misiek lubi ponaśmiewać się też z innych osób z rodziny. Co ciekawe, akurat do reszty rodziny nie ma odwagi wyrazić swojej opinii bezpośrednio. Mimo to książkę przeczytałam z zaciekawieniem i nieco z zazdrością o przepiękne okoliczności przyrody, w których bohaterowie mogli spędzić Święta. I o tak liczne grono, w którym mieli możliwość przebywać. To mieszanka tak bardzo różnych charakterów i barwnych osobowości, że aż dziw bierze, że byli w stanie przez te kilka dni razem funkcjonować, jakoś się dogadywać i się nie pozabijać. Nie zabrakło przeróżnych wpadek, sporów, niedomówień, docinków, działy się rzeczy naprawdę przedziwne i cudem chyba udało się tej rodzinie zasiąść do wspólnej wieczerzy. Mimo wszystko, nawet mimo niewybrednego poczucia humoru Miśka, czuć w tej rodzinie miłość, przywiązanie, troskę i siłę. Wyraźnie odczuwalny jest też w powieści świąteczny klimat, za co ode mnie plus. I jeszcze jeden dodatkowy za sierściucha, którego pokochałam od pierwszej wzmianki o nim w powieści, a który dostarczał domownikom dodatkowych wrażeń.

„Góra kłopotów” to lekka, sympatyczna opowieść w świątecznym klimacie, z trupem i skomplikowanymi relacjami rodzinnymi w tle. Książka jest lekka i szybko przyswajalna. Wolę klasyczne kryminały autora, jednak i tę książkę przeczytałam z przyjemnością, może poza momentami irytacji na niezbyt wyszukane, celujące głównie w jedną osobę żarty Miśka. Warto sprawdzić tę książkę samemu, do czego oczywiście zachęcam.

Link do opinii

Marka Stelara nie trzeba przedstawiać tym, którzy lubią czytać kryminały, thrillery. To nasz rodzimy autor i nawet udało mi się do przeczytania jego książek, przekonać w bibliotece panią, która z zasady (swojej) nie czyta niczego stworzonego przez polskich pisarzy..., takie ma dziwne usposobienie, lecz ten autor ja zachwycił. Może uda mi się z innymi...
Tym razem Marek Stelar sięgnął po nieco inny rodzaj literacki. Ja oczywiście biorę jego książki i tak w ciemno, więc nie miało to dla mnie znaczenia, że to  komedia prawie kryminalna. Myślę, że nawet po książkę dla dzieci lub gorący romans jego autorstwa również bym sięgnęła.
"Góra kłopotów" to moja kolejna przedświąteczna pozycja w tym roku. 
"Było późne popołudnie dwudziestego pierwszego grudnia i wszyscy, no dobra, prawie wszyscy żyli już tylko Bożym Narodzeniem."
Gdyby jeden z głównych bohaterów wiedział, co czeka w nadchodzące święta u teściowej w Świeradowie, to pewnie obrałby zupełnie inny kierunek jazdy.
Tak właściwie Michał, zwany Miśkiem, trochę się spodziewał kłopotów, gdyż może nie to, że nie lubił swojego szwagra, ale jakikolwiek związany z nim wypoczynek, zawsze kończył się katastrofą. Brata jego żony wszyscy bez wyjątku nazywali po prostu Szwagrem, chociaż na imię ma Zdzisław. 


"Podobno z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach, ale o ile z resztą jej członków ani Bożena, ani Misiek nie mają większego problemu, o tyle ze Szwagrem owszem. Bo ze Szwagrem nikt nigdy nie wyszedł dobrze, nawet na zdjęciu. Szwagier po prostu taki jest. To ewenement na skalę... Hm, nie ma chyba nawet takiej skali, do której Szwagra można by odnieść."
Do starej willi zjeżdża się cała rodzina. Zaniepokojeni faktem, że seniorka rodu przebywa w szpitalu, dowiadują się, że na kolacji wigilijnej będzie już obecna i sama wyjaśni gościom swój powód pobytu w szpitalu. Wszystko ma odbywać się zgodnie z tradycją, zaczynają się przygotowania do wigilii. 
Jednak wyprawa Szwagra po choinkę do lasu kończy się fiaskiem. Misiek musi podjąć się tego wyzwania, idzie do lasu z synem.
Ta komedia bardzo się udała panu Markowi, bo śmiałam się sama do siebie podczas słuchania tej historii. Oczywiście osobą najbardziej wpływającą na mój dobry nastrój był Szwagier, ale dla innych gości był to powód nie do śmiechu. Wszelka pomoc, którą oferował Szwagier niemal zawsze kończyła się tragedią lub tylko drobniejszymi kłopotami..., a już pomysł na pomoc przy klejeniu łańcucha z papierowych kółek to po prostu mistrzostwo...


Choćbym rok myślał, nie wymyślę co można spieprzyć w papierowym łańcuchu, którego budowa jest prosta jak konstrukcja cepa i uczą jej w każdym przedszkolu."
Lecz nie powiem w jaki problem miał Szwagier z łańcuchem, do tego dojść musicie sami, jeżeli was to zainteresuje. 
To jest prawie kryminalna komedia, bo niby był nieboszczyk, ale jakby go wcale nie było. Tym bardziej, że zjawił się w willi niby zaproszony a jednak nikt go nie zapraszał, bo nikt tez nie wiedział czy on żyje...
Ciekawe jest jeszcze to, że willa została odcięta od świata przez obficie sypiący śnieg, jak w wielu innych świątecznych opowieściach...
Mimo tego, że lubię thrillery Marka Stelara, to jednak takie komedie też czasem chętnie przeczytam lub wysłucham.

Link do opinii

Misiek, i jego całkiem ogarnięty syn, Szwagier oraz dalsza rodzinka w jednym domu u babci na święta (ale chwilowo bez babci)- to ekipa, która umilała mi ostatnie kilka dni. Absurdalne odklejenie od rzeczywistości Szwagra to mój absolutny hit - ostrzegam, nie czytać/słuchać tej książki w komunikacji miejskiej! Na mnie ludzie dziwnie patrzyli, kiedy parskałam śmiechem ;)

Link do opinii
Czarny humor - tak, czy nie? ?   "Góra kłopotów" Marka Stelara to moje pierwsze starcie z piórem autora i jakże udane!   Rodzina Wilkońskich, czyli Bożena, Misiek i syn Jacek jadą na święta do babci Malwiny, do Świeradowa Zdrój. Babcia jednak pechowo przebywa w szpitalu, jednak nie ma tego złego! Pałeczkę w zarządzaniu Willą Malwa przejęła Janeczka, czyli "opiekunka" domu i jedyny, niepowtarzalny Szwagier.   Babcia Malwina zostawia ekipie list, aby przygotowali święta tak, jak należy. Czy coś mogłoby pójść nie tak? ? Tam gdzie jest Szwagier wszystko może pójść nie tak! Istna góra kłopotów!   Jak dla mnie super komedia. Bawiłam się przednio! Humor słowny i sytuacyjny, palce lizać! Dawno nie zdarzyło mi się iść ze słuchawkami na uszach i parskać śmiechem ?   Nie można też zapomnieć o lektorze, który robi tutaj wyjątkową robotę ?   Mocne polecanko!    
Link do opinii

Pomimo osadzenia akcji powieści w miejscu, które źle mi się kojarzy, ta świąteczna komedia pomyłek nawet mi się podobała. To była lektura, lekka, niezobowiązująca, zabawna, ale też inteligentna. Marek Stelar umie obserwować rzeczywistość i umie ją też opisać, nawet w tak lekkim czytadełku. To już wstęp do świąt, całkiem udany, bo przy lekturze bawiłam się zacnie.

Link do opinii

Święta w Polsce z prawdziwą śnieżną zimą? czy na plaży pod palmami grzejąc się w słońcu ??

 

Do willi Malwa u stóp Gór Izerskich zjeżdża na święta cała rodzina. Wśród nich jest Michał Wilkoński z żoną i nastoletnim synem. Na miejscu okazuje się, że seniorki rodu, teściowej Miśka, nie ma. Za to jest jego "ulubiony szwagier".

 

Michała ogarniają złe przeczucia. Czuję, że te święta nie skończą się dobrze. W Świeradowie-Zdroju śnieg nie przestaje padać. Willa, która stoi na uboczu, zostaje praktycznie odcięta od świata. Do tego następują przerwy w dostawie prądu, pada również sieć komórkowa.

 

Jednak jakimś sposobem w domu pojawia się tajemniczy, niezapowiedziany gość. W willi zaczyna straszyć, a tajemniczy gość, jak niespodziewanie się pojawił, tak też znika. Ale to jeszcze nie wszystkie kłopoty, które w te święta spotkają rodzinę.

 

"Góra kłopotów" to pierwsza i na razie jedyna książka w świątecznym klimacie, którą przeczytałam. Jest też świąteczna komedia z malutkim wątkiem kryminalnym. Jest biało, klimatycznie i zabawnie.

 

Autorowi nie raz udało się mnie rozśmieszyć. Zwłaszcza działaniami Szwagra, którego postać jest rewelacyjna. Mając takiego Szwagra, nie może być nudy. Po prostu skradł on show. Z chęcią przeczytałabym o wspólnych wakacjach Wilkońskich ze Szwagrem, o których była mowa w książce.

 

Świetnie bawiłam się przy tej historii. Poprawiła mi humor, kiedy akurat tego potrzebowałam. Jeżeli szukacie czegoś lżejszego w zimowym klimacie, to ta lektura jest idealna.

 

Link do opinii
Inne książki autora
Włoska robota
Marek Stelar0
Okładka ksiązki - Włoska robota

MISIEK I SZWAGIER POWRACAJĄ W BRAWUROWEJ KOMEDII POMYŁEK, W KOŃCU SZWAGIER TO JEDNA, WIELKA POMYŁKA. JAZDA PO WŁOSKU: BEZ TRZYMANKI I ,,NA KRECHĘ". EFEKT...

Milczenie
Marek Stelar0
Okładka ksiązki - Milczenie

NAJWIĘKSI BOHATEROWIE TO CI NIEZNANI. NIEKTÓRZY Z NICH NIE CHCĄ NAWET PAMIĘTAĆ, ŻE NIMI ZOSTALI. Aspirant Przeworski wraca do pracy w policji w Szczecinie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Oszpicyn
Krzysztof A. Zajas ;
Oszpicyn
Tropem miłości
Izabela M. Krasińska
Tropem miłości
Psy gończe
Joanna Ufnalska
Psy gończe
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy