Do Karoliny podszedł Szymon. Na jego widok Wacek Mucha zniknął tak szybko jak mysz, gdy zobaczy kota.
Zmierzch był porą, która sprzyja samosądom.
Wrzesień słynie z gwieździstego nieba, ale tamtej nocy niebo było czarne jak melasa.
Jej pierwszy szef z niewielkiego mazurskiego posterunku zawsze powtarzał: przestań się martwić rzeczami, na które nie masz wpływu. Starała się więc nie martwić.
Chociaż prokurator Wacek Mucha wyglądał w garniturze niczym w worku pokutnym, umiał robić wrażenie na kobietach.
To, w jaki sposób udało im się przeżyć kilka całkiem miłych lat, było dla niej zagadką godną Sfinksa. Mieszkali wtedy w Szczytnie, w poniemieckiej kamienicy nieopodal jeziora, i planowali wspólne życie. Wszystko zepsuła, jak to w życiu bywa, chorobliwa zazdrość.
Dawno się tak nie czułam. Tak jakbym wyszła z siebie i stanęła obok. Niestety moje słynne umiejętności wróżki nie zadziałały. Nie był bandziorem, nie był przypadkowym kolesiem.(...)Gdybym w tym momencie miała w dłoni broń palną, sztylet albo kurwa, chociaż szpadel, to zostałby też kastratem. Jak można być tak pozbawionym zasad, zimnym i wrednym chujem?
Czarownicy wiedzą, że najważniejsze jest wzięcie odpowiedzialności za siebie i za swoje czyny. Działają i zdają sobie sprawę, że wszystko, czego doświadczają, zawdzięczają samym sobie.
Tylko człowiek, który pozna śmierć, pozna czym jest życie.
Rutynowe zachowania są domeną zwykłych ludzi, życie Czarowników to przeciwstawianie się rutynie.
Wyglądała, jakby właśnie wygrała los na loterii. Miałam szczerą nadzieję, że nie miałam tak kretyńskiej miny, kiedy do mnie mówił. Jeśli miałam, to sama dobrowolnie, oddam się do uśpienia.
Mówiłem ci wiele różnych rzeczy. Wspominałem też, że cię kocham… zapomniałem tylko dodać, że pieprzyć…
- Fajnie. Dobrze mu patrzyło z oczu i mówił, że się dusi w tej prewencji...- Jak się dusi, to niech idzie do pulmonologa.
- Zazdrość jest nieodłącznym elementem miłości - stwierdził teraz z pasją, ale Krzysiek miał już dosyć jego tanich mądrości. - Tak jak próchnica - tkanki zębowej.
Rozumiem. Też jesteś członkiem jej fanklubu. Jeszcze zmądrzejesz. Jest takie przysłowie: gdzie baba rządzi, tam czeladź błądzi...
Do Karoliny podszedł Szymon. Na jego widok Wacek Mucha zniknął tak szybko jak mysz, gdy zobaczy kota.
Książka: Martwa woda
Tagi: zniknięcie