Portret popularnego aktora.
Zamknięty w sobie, po śląsku hardy i osobny? A może delikatny, wrażliwy, z gołębim sercem? Jaki był Franciszek Pieczka, wybitny aktor, który zagrał 500 ról filmowych i teatralnych?
Ty pieronie! to wnikliwy i czuły obraz jego aktorskiej wielkości połączonej ze skromnością, prawością i uczciwością.
Do bliskiego kręgu Franciszek Pieczka dopuszczał garstkę osób. Ale wszyscy, którzy go znali, mówią, że był niezwykle skromny i ciepły. Nigdy się nie wywyższał, nie pchał się na pierwszy plan. Bardzo rzadko bywał na bankietach, nie znosił rozgłosu.
Koledzy z Teatru Powszechnego w Warszawie żartują, że po premierze przy pierwszym ukłonie stał na przedzie sceny, przy drugim był blisko kulis, przy trzecim... siedział już w domu w Falenicy. Dom to rodzina: żona, dwójka dzieci i wnuki. Oni byli jego światem.
Jan Jakub Kolski powiedział, że miarą bezinteresowności i życzliwości powinna być jedna pieczka. I trudno się z tym nie zgodzić...
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2022-11-22
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Kiedy podczas wywiadu zapytano go, czy w dzieciństwie opowiadano mu bajki, żachnął się. W górniczej rodzinie? Do tego nikt nie miał głowy ani siły.
Okładka pasuje do poprzednich wydanych przez Dom Wydawniczy Rebis biografii, więc duży plus należy się za spójność. Twarda oprawa, która nie zniszczy się od przenoszenia, rogi się na zagną. Stronice co prawda są białe, ale już do tego przywykłam. Mamy czarno białe zdjęcia, które są dodatkowym atutem, świetnie uzupełniają treść. Czcionka jest dosyć duża, wystarczająca dla naszych oczu, literówek brak, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane.
Czytało mi się tę biografię bardzo przyjemnie, bez jakichkolwiek blokad. Przyznam nawet, że chyba najlżej, jeśli chodzi o poprzednie tego typu książki. Napisana w przystępny sposób, który wręcz wciąga czytelnika. Mamy tutaj wiele wspomnień osób, które znały, szanowały Pieczkę, które miały z nim styczność. Dzięki lekturze możemy się dowiedzieć, że starszy pan z ławeczki sprzed sklepu, z serialu Ranczo był dobrym człowiekiem, skromnym mimo sławy, a jednocześnie bardzo utalentowanym i rzetelnie spełniający swoje role aktorskie. Zawsze wolał wrócić do domu, do żony niż siedzieć na bankietach - wydaje mi się, że niewiele sławnych ludzi tak ma. Teraz wychodzą, chcą się pokazać, dzięki czemu portale plotkarskie mają o czym pisać. Niewinny uśmiech, spojrzenie, gest - dla nich wszystko ma znaczenie i rzucają się jak hieny. W przypadku pana Franciszka tak nie było.
Widzimy, jak kiedyś wyglądał teatr, jak szanowano drugiego człowieka, nie wyszydzało się z niego, a wręcz mu pomagało jeśli np. zapomniał kwestii. Ludzie byli dla siebie życzliwi, czego uważam, w czasach obecnego show biznesu po prostu brakuje. Poznałam bliżej pana Franciszka i żałuję, że nie ma więcej takich osobowości. Po przeczytaniu całości, mam ochotę obejrzeć filmy, w których aktor brał udział. I zapewne kiedyś, w wolnej chwili to nadrobię.
A Wam, pozostaje mi tylko polecić tą zawodową biografię. Nie ma tu suchych, przeładowanych stronic faktami, dlatego też przyjemnie się czytało i nie było uczucia przygniecenia i ciężkości. Magda Jaros świetnie napisała tę pozycję i naprawdę Wam polecam, jeśli lubiliście oglądać na ekranie tegoż bohatera. Jeśli lubicie również czytać lekkie biografie, to ta jest idealna. Ja się skusiłam i nie żałuję, polecam i Wam.
"Pisanie o Franciszku Pieczce jest jak otwieranie ostrygi bez odpowiedniego narzędzia albo szukanie koralików rozsypanych w wysokiej trawie. Mozolne, czasem frustrujące, często żmudne."
Ta biografia Franciszka Pieczki to bardzo pięknie napisana historia o znanym chyba wszystkim znakomitym aktorze. Z wielka ochotą zabrałam się za lekturę. Książka jest bardzo ładnie wydana, w twardej oprawie z bielutkimi kartkami w środku i kontrastującymi z nimi czarnobiałymi fotografiami, które pokazują nam kunszt aktorski Franciszka Pieczki, który niestety odszedł w tym roku.
Nie jest to typowa biografia, bo sam Franciszek Pieczka był bardzo skromnym człowiekiem i nie lubił mówić o sobie, nie był mu potrzebny rozgłos. Cenił sobie prywatność, jego światem była zona oraz dzieci i wnuki. To był bardzo ciepły, życzliwy i skromny człowiek, którego pokochały miliony widzów. Nie zmieniła go nawet jego wielka popularność, na którą ciężko sam zapracował, bez ustawek na ściankach czy social mediach, nie pchał się na pierwszy plan, a mimo to wszyscy go znali i bardzo cenili.
Mimo tego, że widziałam go w wielu ekranizacjach kinowych jak również w teatrze telewizji czy serialach telewizyjnych, to miałam jeden raz okazję widzieć go na żywo na scenie w Teatrze Powszechnym w spektaklu "Wesołe kumoszki z Windsoru". Uwielbiałam jego grę. Zresztą nie tylko ja...
Nie będę opisywała szczegółów z tej książki, bo naprawdę lepiej jest przeczytać samemu tę opowieść o karierze filmowej i teatralnej Franciszka Pieczki.
"Na szczęście jest ponad setka filmów, a w nich cudowny Franciszek Pieczka. Jego tembr głosu, którego nie da się pomylić z żadnym innym, dobre spojrzenie, szczery uśmiech. I szlachetność, którą czaruje kolejnych widzów. Są filmowe powiedzonka, sceny, do których możemy wracać i które mówią więcej niż wiele słów."
Dodam, że ta biografia nie jest taką przegadaną książką, jest to zbiór wspomnień jego znajomych i przyjaciół, którzy chętnie wspominają chwile z nim spędzane na planie filmowym i w teatrze. Czyta się tę książkę bardzo dobrze, chociaż jak wspomniałam, o życiu prywatnym jest bardzo niewiele faktów, to jest jakby biografia jego kariery zawodowej, ale mimo to jest bardzo dobra biografia. Pieczka był szanowany przez swoich kolegów i przez młodsze pokolenie również. Niewielu jest takich ludzi mających wielki talent, sławę, a jednocześnie wolą wrócić do domu niż brylować na bankietach.
Serial "Czterej pancerni i pies" oglądałam w dzieciństwie a później jeszcze wielokrotnie odtwarzany z kasety przez mojego męża i nasze dzieci także go oglądały. Wiele scen znają nawet na pamięć. Tę biografię Gustlika również planują poznać, ustawiła się po nią kolejka...
Pani Magdalena Jaros bardzo dobrze pospinała wszystkie wspomnienia Pieczki i jego przyjaciół i znajomych.
Oczywiście polecam tę książkę, bo warto pamiętać o takich ludziach, których jest już coraz mniej, tak szybko odchodzą...
To nie jest książka o świetnym aktorze. To książka o aktorze wybitnym. Ciężko ją czytać pod względem emocjonalnym, bo Franciszka Pieczkę pożegnaliśmy bardzo niedawno i z pewnością wielu z nas nadal przeżywa tę niepowetowaną stratę. Dla jednych Gustlik, dla innych Japycz, nie zapominając też o mnóstwie ról filmowych oraz teatralnych. W swoich interpretacjach charakterystyczny, a równocześnie za każdym razem innowacyjny. Drugiego takiego nie było, a prawdopodobnie już nie będzie. Zdolnego, a przy tym niesłychanie ciepłego, serdecznego, zawsze służącego radą, zrozumieniem dla cudzych problemów. Dlatego, otrzyjmy łzy, i czytajmy.
Magdalena Jaros swoją książkę zaczęła pisać jeszcze za życia Pieczki, prowadziła z nim rozmowy telefoniczne, które, niestety, pod koniec tegorocznego lata ustały ze względu na pogorszający się stan zdrowia pana Franciszka. Jednak wydaje mi się, że pomimo ciężkich okoliczności zdążył przekazać bardzo dużo mądrości, uchylić rąbka tajemnic dotyczących prywatności, a przez całą karierę niesamowicie tego aspektu pilnował, unikając powszechnego „celebryctwa”. Człowiek rodzinny, uwielbiający dzieci oraz wnuki, tęskniący za zmarłą żoną, będącą latami jego ostoją. Pięknie o niej opowiadał.
Jaros skonstruowała ciekawy sposób prowadzenia narracji, dzięki temu bliżej poznajemy nie tylko głównego bohatera książki, ale też środowisko aktorskie, z zaletami oraz przywarami. To także spojrzenie na kilka różnych epok, mnóstwo fantastycznych anegdot. Duży plus za samo wydanie (okładki z tej serii są absolutnie świetne, ukłony w stronę wydawnictwa), uzupełnione o zdjęcia z planów filmowych, teatralnych, bo i teatr, nomen omen, grał arcyważną rolę w karierze pana Franciszka. Wspaniała lektura, wzruszająca, dowcipna, która ostatecznie pozostawia nas z refleksją, że przecież właśnie taki był „Gustlik” — idący przez życie z ogromnym poczuciem humoru, nawet wtedy, gdy wiał mu wiatr w oczy.
Zostawił po sobie znakomity dorobek artystyczny, lecz również wpływ na wielu ludzi, jego wierną widownię. Napisana przez Magdalenę Jaros biografia uświadomiła mi, iż, mimo smutku, mamy obowiązek wspominać pana Franciszka z radością, którą tak długi czas między nas dzielił. Cieszę się z możliwości lepszego przyjrzenia się sylwetce mężczyzny będącego po prostu wzorem, wzorem pięknego człowieczeństwa. Proszę wierzyć, to żadna laurka, tylko szczera prawda, a warto o niej głośno mówić.
Przeczytanie tej książki odwlekałam jak najdłużej, gdyż nie lubię mierzyć się czasem z rzeczywistością. Są osoby na świecie, których mogłam nigdy na oczy nie zobaczyć, lub nie usłyszeć ich głosu na żywo, a bardzo ich lubiłam. Taką osobą jest właśnie Franciszek Pieczka. Od zawsze uwielbiałam wsłuchiwać się w jego telewizyjny głos, gdyż przebijała się przez niego szczerość i mądrość życiowa. Be względu na to, czy grał pijaczka, czy inną osobę, potrafił robić to z klasą. Nie istnieją żadne przesłanki ku temu, by nazywać go zwyczajnym, bądź niezwyczajnym. Był to człowiek, który życie prywatne traktował jako skarb. Nikt ze znajomych nie był w stanie powiedzieć o nim jako o złej wersji. Nie było też żadnego skandalu z jego udziałem. Nie robił niczego, co ktokolwiek mógłby wykorzystać przeciwko niemu. Był wielki i rozważny, a jednocześnie cichy i zamknięty w sobie. Prawdziwy człowiek tajemnica, który nigdy nie zrobił niczego, co można by było wykorzystać przeciwko niemu. Nawet ludzie z telewizji z którymi pracował dziesięć lat nic o nim nie wiedzieli. Jednak czy zatem autorce udało się dojść do czegoś, co nikt dotychczas nie wiedział?
Biografia pana Franciszka jest napisana niby dość dokładnie, lecz zawiera bardziej suche fakty. A przynajmniej na samym początku. Jaki zatem był jako dziecko? Co sprawiło, że udało mu się przebić do wielkiego świata sławy? Jak wyglądała jego życiowa miłość?
,,Tak w 1954 roku zaczęło się moje małżeństwo, które przetrwało pięćdziesiąt lat. Miałem wielkie szczęście, że dostałem taką żonę. To, że coś osiągnąłem, to wielka jej zasługa. Zawsze mi pomagała".
Książka zawiera zdjęcia z jego planów filmowych, które ogląda się z wielką przyjemnością. Dowiecie się z niej w jaki sposób udało mu się dostać do telewizji i co sprawiało, że cokolwiek wykonywał brzmiało nieziemsko prawdziwie. Zupełnie jakby Anioł czuwał nad nim i dokładał czaru, aby nawet sytuacje nieprzewidziane, jakiekolwiek pomyłki, czy też wpadki zawsze były idealnie dobrane do scenariusza. Bardzo wam ją polecam, naprawdę!
Świetna biografia. Pozwala na nowo poznać i odkryć Franciszka Pieczkę, wybitnego Aktora, kreatora wielu niezapomnianych ról, a przede wszystkim dobrego człowieka. Ślązak z charakteru i urodzenia, twardo stąpający po ziemi. Intrygująca postać. Przyjemna lektura.
Legenda polskiego teatru i polskiej kinematografii. Stworzył niezapomniane kreacje w wielu znakomitych filmach (Zaklęte rewiry, Dzieje grzechu, Ćma,...
Co jakiś czas wstrząsają nami dramatyczne doniesienia o przestępstwach dokonywanych na bezbronnych podopiecznych DPS-ów. Co naprawdę dzieje się za drzwiami...
Na szczęście jest ponad setka filmów, a w nich cudowny Franciszek Pieczka. Jego tembr głosu, którego nie da się pomylić z żadnym innym, dobre spojrzenie, szczery uśmiech. I szlachetność, którą czaruje kolejnych widzów. Są filmowe powiedzonka, sceny, do których możemy wracać i które mówią więcej niż wiele słów.
Więcej