Naciesz się swoim pyrrusowym zwycięstwem, a ja z oddali będę patrzył, jak spadasz w dół. Ty, lecąc, będziesz mnie widziała cały czas.
Zdarzają się w życiu momenty, gdy trzeba być ze sobą po prostu szczerym i umieć sobie powiedzieć, że sięgnęło się dna. Każdy ma bowiem w życiu jakieś dno, na którym musi wylądować. To nieuniknione. Pytanie, jak długo będzie tam leżał, ile czasu upłynie, zanim się zorientuje, że czas ruszyć do góry.
Ile razy może podnieść się człowiek po upadku? Tyle, ile musi, czy tyle, ile da radę? Czy to nie to samo?
Mnie byś zastrzeliła, ale zamierzasz pielęgnować Scotta z powodu kaca?
Książka: Dwie twarze mocy
Tagi: ratunek, Upadek, spadanie